Inflacja w marcu 2023 roku miała szybko spadać. Jakie są prognozy?

GUS w piątek, 31 marca, opublikuje szybki szacunek inflacji konsumenckiej za marzec 2023 r. Analitycy oceniają, że po lutowym odczycie na poziomie 18,4 proc. w ujęciu rocznym, tym razem inflacja wyniesie około 16 proc. Kluczowe pozostają ceny paliw i tzw. "efekt wysokiej bazy".

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że inflacja konsumencka w Polsce wyniosła w lutym br. 18,4 proc. w ujęciu rocznym, co było najwyższym odczytem od grudnia 1996 roku. W największym stopniu drożała żywność i nośniki energii. Niekwestionowanym liderem okazał się cukier, którego cena wzrosła w ciągu minionych 12 miesięcy aż o 87,2 proc. Opał podrożał w tym czasie o 60,5 proc., a energia cieplna o 36,3 proc.

Inflacja importowana z zewnątrz?

- Od marca odczyty inflacji będą niższe. W drugim kwartale, w szczególności w drugiej połowie roku, one powinny być wyraźnie niższe - powiedział wiceminister finansów Artur Soboń w "Kwadransie Politycznym" TVP1. Jego zdaniem na koniec roku inflacja powinna być jednocyfrowa, a w grudniu - "nawet optymistycznie" - wyniesie zaledwie 7 proc.

Reklama

Wiceminister wskazał, że inflacja w Polsce ma charakter zewnętrzny. - Myśmy ją więcej niż w dwóch trzecich zaimportowali z zewnątrz. Ona jest skutkiem przede wszystkim wojny, ale też wszystkich tych wydarzeń, które są z tą wojną związane - tłumaczył Soboń.

Prognozę resortu finansów jest zbieżna z szacunkami Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Wskaźnik Przyszłej Inflacji wg. BIEC w marcu 2023 r. obniżył się o 0,6 punktu w stosunku do notowań sprzed miesiąca. Jak podkreśla BIEC, tempo spadków sugeruje, że inflacja w najbliższych miesiącach spadnie, ale tylko do poziomu około 13,6 proc.

Credit Agricole: Paliwa kluczowe dla obniżenia inflacji

Z kolei ekonomiści banku Credit Agricole prognozują obniżenie się inflacji do 15,8 proc. rok do roku w marcu. Według nich za niższy odczyt CPI będzie odpowiadać zmniejszenie dynamiki wzrostu cen paliw (efekt wysokiej bazy związany ze znaczącym wzrostem cen ropy naftowej w następstwie wybuchu wojny w Ukrainie).

"Nasza prognoza kształtuje się poniżej konsensusu rynkowego (16,1 proc.), a tym samym jej materializacja będzie lekko negatywna dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji" - czytamy w raporcie.

Inflacja rok do roku niezbyt miarodajna

Eksperci przekonują, aby nie patrzeć na inflację w ujęciu rocznym, gdyż odczyt ten niewiele nam powie o tym, co tak naprawdę dzieje się z cenami w Polsce.

Ekonomiści Santandera mówią wprost, że "w ocenie uporczywości procesów inflacyjnych nadal lepiej analizować zmiany cen miesiąc do miesiąca niż rok do roku". Sęk w tym, że przy rocznym zestawieniu okresem bazowym będzie marzec 2022 r., kiedy to, m.in. przez wojnę, doszło do niesamowicie szybkiego wzrostu cen.

"Szczyt inflacyjny zanotowaliśmy w lutym, a od marca wchodzimy już w czas dezinflacji. Jednakże obniżać się będzie zwłaszcza inflacja czynników niebazowych, czemu mocno pomagać będzie wysoka baza odniesienia. Ze względu na konsekwencje ubiegłorocznego rozpoczęcia wojny w Ukrainie ta baza jest obecnie wyjątkowo wysoka, co zepchnie inflację CPI w marcu w okolice 15,5-16 proc. r/r. Niestety inflacja bazowa utrzyma się na dotychczasowym wysokim poziomie około 12 proc." - prognozują ekonomiści Pekao.

Dezinflacja wciąż nie jest przesądzona

"Po lutowym szczycie inflacji od marca nastąpi dość szybki spadek inflacji CPI do poziomów jednocyfrowych w II połowie roku i około 8 proc. na koniec roku. Jednocześnie istotnie wolniej obniżać się będzie wskaźnik inflacji bazowej i pod koniec roku (około poziomu 9 proc. rok do roku) ukształtuje się on powyżej wskaźnika CPI" - szacują z kolei eksperci BOŚ.

Tak naprawdę dezinflacja wcale nie jest przesądzona. 

"Ostatnie zawirowania w sektorze bankowym w USA i Europie rodzą ryzyko, że spowolnienie gospodarcze na świecie może być głębsze i dłuższe, co oczywiście miałoby negatywne konsekwencje także dla polskiego przemysłu. Jednocześnie niepokojąca jest sytuacja, w której mimo spowalniania gospodarki wciąż relatywnie wysoki pozostaje wskaźnik cen producentów (PPI), gdyż może to oznaczać utrzymywanie się podwyższonej inflacji CPI w kolejnych miesiącach" - zauważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | CPI | NBP | prognozy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »