Jaśkowiak o swoim planie na Poznań. Prezydent miasta mówi o "wynagrodzeniach jak w Berlinie"

- Zawsze rozmawiam z inwestorami w bardzo prosty sposób: mówię, że jeśli chcą mieć najtańszego pracownika to nie Poznań, ale jeżeli chcą mieć dostęp do wykształconych kadr, do osób o wysokich kompetencjach, to jest to właściwy kierunek. Muszą też się przyzwyczaić do tego, że w Polsce oferuje się wynagrodzenia, które zbliżają się do tych wynagrodzeń w Berlinie czy innych miastach. I o to mi też chodzi - mówi w rozmowie z Interią Biznes Jacek Jaśkowiak, prezydent miasta Poznania. Zapowiada także, że prace budowalne na rynku w Poznaniu zbliżają się do końca. - Do końca roku wszystko będzie gotowe - dodaje.

Po 10 miesiącach prac remontowych w Poznaniu już 13 maja ponownie ruszy Poznański Szybki Tramwaj. Pytany o to prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak stwierdził, że na pewno przejedzie się, by zobaczyć. - Bo to była najtrudniejsza inwestycja, politycznie bardzo trudna. 80 tys. osób korzysta codziennie z tej linii, 27 proc. wszystkich podróży tramwajem generuje ta jedna linia o długości 7,5 km. Musieliśmy zrobić ten remont, pozyskaliśmy na to pieniądze również z Polskiego Ładu, 25 mln zł. I w 10 miesięcy udało nam się zrobić kapitalny remont tej linii (...) Tramwaj będzie mógł teraz pokonać ten odcinek w 11 minut - zapowiada Jaśkowiak.

Pytany o koszty całkowite remontu, podkreślił że udało się zmieścić w budżecie a inwestycja jest oddawana przed terminem. - Po poznańsku - podkreślił.

To niejedyna inwestycja, z którą w ostatnich miesiącach musi się mierzyć miasto. Podobnie Stary Rynek w Poznaniu to wciąż plac budowy. Czy przed pełnią sezonu wakacyjnego uda się dokończyć prace budowlane? Odpowiadając na to pytanie, prezydent miasta wskazał, że "już w tej chwili funkcjonują tam ogródki w związku z tym przedsiębiorcom jest lżej". 

- Zrobiliśmy kapitalny remont, te instalacje nie były wymieniane przez 70 lat. Mam tu na myśli zarówno elektryczne, gazowe, wodociągowe, kanalizacyjne, wszystko wymieniliśmy. Do tego zrobiliśmy jeszcze zbiorniki retencyjne, żeby wyłapywać wodę, która tam ścieka. One są na 1000 metr sześc. I oczywiście przy tak trudnym terenie, Poznań niedawno świętował 770-lecie praw miejskich i to właśnie rynek był sercem miasta, w związku z tym musieliśmy też mieć na względzie wskazania konserwatora zabytków. Kiedy nam kazał wstrzymywać prace na tydzień-dwa, to musieliśmy tak zrobić. Mamy niewielki poślizg, do końca roku wszystko będzie gotowe. A tak naprawdę te biznesy już funkcjonują. Dziękuję im za cierpliwość, obawialiśmy się również tych elementów ekonomicznych dla przedsiębiorców, którzy tam działają, ale te prace trzeba było zrobić - podkreślił rozmówca Interii Biznes.

Reklama

Spadek inflacji. Czy najgorsze już za nami?

Z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w kwietniu (wstępny odczyt) spadła do 14,7 proc. z wcześniejszych 16,1 proc. i szczytu na poziomie 18,4 proc.

- Nadal jest to wysoki poziom, 14 proc. nie jest to powód do dumy, radości i zadowolenia. Wszyscy widzimy, przedsiębiorcy, mieszkańcy, samorządy - widzimy, jaki ta inflacja ma wpływ na szereg elementów. Ona nadal jest bardzo wysoka. Natomiast cieszy, że to apogeum mamy, mam nadzieję, za sobą i że ona spada. Widzimy ceny produktów, jakie są, w związku z tym to każdego bije po kieszeni - zauważył Jaśkowiak. 

Z kolei pytany o to, czy jego zdaniem będzie przestrzeń do obniżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach, stwierdził że to "jest wszystko bardzo dynamiczne". - Bardzo dużo zależy od przebiegu wojny, bardzo wiele jest zmiennych i w tych warunkach przede wszystkim należy elastycznie reagować, należy patrzeć przez pryzmat gospodarki (...) Koszty kredytów są bardzo poważnym problemem dla mieszkańców, ci którzy kupili mieszkania, samorządy, które na rzecz pewnej inwestycji zaciągnęły kredyty - te koszty odsetek urosły nam naprawdę bardzo mocno. I widzimy też, ile biznesów na tym ucierpiało, ile inwestycji zostało wstrzymanych w sektorze prywatnym, jak w tej chwili to się przekłada na rynek nieruchomości, zakupu mieszkań, budowy nowych - wyliczał prezydent miasta.

Dochody miasta. Jak wygląda budżet w 2023 r.?

- Mieliśmy na szczęście łagodną zimę (...), my również bardzo racjonalnie planowaliśmy już, wiedząc o tym wzroście cen, szereg elementów, więc na razie ten budżet jest mniej więcej zgodny z tym, co założyliśmy. Mogą wystąpić pewne problemy jesienią, kiedy zobaczymy koszty funkcjonowania MPK, czyli przedsiębiorstwa, które zabezpiecza transport publiczny w Poznaniu. Obawiamy się, że przy uruchomieniu wszystkich wyremontowanych linii, może się okazać że te koszty będą wyższe niż założyliśmy - mówił Jaśkowiak.

Podczas rozmowy z Interią Biznes prezydent miasta odniósł się także do kwestii bezrobocia, które w Poznaniu jest najniższe nie tylko - jak przypomniał - w Polsce, ale i w Europie. 

- To oczywiście ma wiele zalet, ale też i wad. My to widzimy w układzie chociażby trudności w utrzymaniu pracowników w urzędzie miasta, oni otrzymują konkurencyjne oferty w sektorze prywatnym. A sektor prywany z kolei jest o tyle ciekawy, że oczekuje coraz wyższych kompetencji. Ja się cieszę, że dzięki tak niskiemu bezrobociu te wynagrodzenia w Poznaniu są wyższe. To zmusza biznes do większej efektywności, do szanowania pracowników, do proponowania im takich rozwiązań, które pozwalają na rozwój. Mnie to niskie bezrobocie cieszy i jeżeli chodzi o nowe przedsięwzięcia nie narzekamy. Po to prowadzimy też Impact, po to prowadzimy szereg rozmów z inwestorami (...) - dodał.

Pytany o nowe inwestycje i ich przyciąganie, prezydent miasta zauważył, że "bardzo mocno nad tym pracujemy". - Niedawno byłem w Tajpej na Tajwanie, odwiedzą nas przedstawiciele tych małych i średnich przedsiębiorstw. O inwestorów należy zabiegać, Poznań ma dobrą markę, mamy dobre uczelnie i sporo studentów o wysokich kompetencjach. Zawsze rozmawiam z inwestorami w bardzo prosty sposób: mówię, że jeśli chcą mieć najtańszego pracownika, to nie Poznań, ale jeżeli chcą mieć dostęp do wykształconych kadr, do osób o wysokich kompetencjach, to to jest właściwy kierunek i muszą też się przyzwyczaić do tego, że w Polsce oferuje się wynagrodzenia, które zbliżają się do tych wynagrodzeń w Berlinie czy innych miastach. I o to mi też chodzi - podsumował.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: impact | Poznań | Jacek Jaśkowiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »