Kiedy obniżki stóp procentowych? Członek RPP wskazuje termin
Przestrzeń do obniżek stóp procentowych w Polsce już istnieje - uważa członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki. Jego zdaniem, inflacja średnioroczna w 2025 r. może ukształtować się na poziomie nawet powyżej 4,5 proc., a cel inflacyjny powinien zostać osiągnięty w przyszłym roku.
Podczas konferencji Zarządzanie Ryzykiem i Kapitałem członek RPP Ludwik Kotecki odniósł się do swoich przewidywań co do inflacji w Polsce. - CPI (indeks cen konsumenckich - red.) będzie w tym roku może nawet powyżej 4,5 proc., inflacja bazowa około 4 proc., może nieco poniżej, a superbazowa na poziomie 3 proc.
Pojęciem "inflacji superbazowej" Ludwik Kotecki posługiwał się już wcześniej. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w grudniu 2024 r. "(...) inflacja superbazowa - czyli taka wyłącznie rynkowa, po wyłączeniu wszystkich cen administrowanych z inflacji bazowej - zgodnie z listopadową projekcją zacznie spadać już w pierwszym kwartale 2025 r. i będzie stopniowo trwale obniżać się przez kolejnych osiem kwartałów" - mówił wówczas.
Na środowej konferencji Kotecki stwierdził, że "wskaźnik CPI nie odzwierciedla dziś prawdziwej inflacji, choć tak zdefiniowany jest cel inflacyjny". - Mamy 5 proc. inflacji, ale wynika ona z tego, na co w ogóle polityka pieniężna nie ma wpływu: z przywrócenia VAT na żywność i wycofania tarcz na nośniki energii. To ma wpływ na indeks CPI, ale nie będzie się przekładało na inflację - wskazał.
- Będą też dodatkowe działania - jak odmrożenie taryf (obecnie tarcza energetyczna obowiązuje do końca września'25 - red.), na które polityka pieniężna nie ma wpływu. Dlatego inflacja będzie miedzy 4,5 a 5 proc. średniorocznie w tym roku. Inflacja bazowa jest natomiast już w przedziale wahań wokół celu i tak pozostanie do końca roku - dodał.
- Schodzimy do celu w przyszłym roku - przewiduje Kotecki. Cel inflacyjny RPP to, przypomnijmy, 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem odchyleń o 1 pkt proc. w górę i w dół.
- Przestrzeń do obniżek stóp już istnieje, choć jest różnica między tym, co możemy zrobić, a tym, co zrobimy - dodał członek RPP.
Stopy procentowe w Polsce są utrzymywane od października 2023 r. na poziomie 5,75 proc. W lutym Kotecki stwierdził, że obniżki stóp procentowych nastąpią na początku III kwartału, najpóźniej we wrześniu, a ich skala w całym 2025 r. wyniesie 50-100 punktów bazowych. Pod koniec ubiegłego roku wskazywał zaś, że jego zdaniem marzec 2025 r. to dobry moment na rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp.
Dlaczego akurat marzec? Członek RPP uzasadniał to większym polem widzenia Rady, np. tym, że będzie już wiadomo, co na początku roku stało się z cenami administrowanymi w Polsce, na jakie posunięcia zdecyduje się Donald Trump - ale także dostępnością nowej projekcji inflacyjnej NBP, która nakreśli ścieżkę inflacji i PKB na rok bieżący i dwa pełne lata po nim następujące. Do tej projekcji Ludwik Kotecki także odniósł się podczas środowej konferencji.
- W przyszłym tygodniu będzie nowa projekcja inflacyjna. (...) Nie będzie ona uwzględniała ostatnich turbulencji (...) RPP może reagować w oparciu o dane, scenariusz bazowy jest dla nas relatywnie pozytywny, będziemy się szybciej rozwijać niż potencjał, inflacja będzie spadać - powiedział.
Pytany o wpływ wydarzeń geopolitycznych na działania RPP, stwierdził: - Na razie nie wygląda na to, że polityka pieniężna będzie silnie dotknięta tym, co się dzieje za granicą. Już w tym roku powinniśmy zaczynać obniżki stóp procentowych. (...) Do takiego poziomu, jaki znaliśmy przed pandemią, nie wrócimy.
- Ryzyka są, RPP o nich dyskutuje, ale nie reaguje na nie - dodał Kotecki.
W odniesieniu do wzrostu gospodarczego w Polsce, Kotecki wskazał, że "inwestycje powinny grać coraz większa rolę, choćby z tego powodu, że mamy bardzo ciasny rynek pracy". - Trudno będzie się rozwijać się bez inwestycji - podkreślił.
- Liczę na wzrost PKB o 3,5 proc. (w 2025 r. - red.) - powiedział. - Myślę, że inwestycje ruszą, pytanie jest o finansowanie inwestycji, nie tylko z funduszy unijnych.
Kotecki zasugerował, że potencjalna wyższa dynamika wzrostu PKB w tym roku wymagałaby także przyspieszenia w inwestycjach prywatnych.
- Nie widzę finansowania inwestycji; nie wiem, skąd mają się wziąć inwestycje prywatne, jeśli mielibyśmy mieć wzrost dużo wyższy. Na razie w bankach widać popyt na kredyt obrotowy; wolumeny, po które sięgają przedsiębiorcy, są coraz niższe.
Zdaniem Koteckiego, globalna gospodarka "musi ucierpieć na wojnach handlowych". Jakie to będzie miało skutki dla Polski? - Wydaje się, że Polska jest bezpieczna pod względem wzrostu gospodarczego i inflacji. (...) Eksport do USA jest niewielki, dużych skutków bezpośrednich nie będzie. (...) W naszym przypadku szkody będą relatywnie małe - uspokoił.
Według członka RPP, Fed zakończył już obniżki stóp procentowych. Widzi on też małą przestrzeń na obniżki stóp przez EBC.
Współpraca: Jacek Ramotowski