Jaki wzrost PKB w 2025 roku? Zapowiedzi premiera nie rozgrzały ekonomistów

Polska gospodarka ma rosnąć w 2025 roku szybciej niż w roku ubiegłym - ale jak szybko? Chociaż premier Donald Tusk zapowiadał rok przełomu w inwestycjach – a te, jak wiadomo, są bardzo istotne dla dynamiki PKB - ekonomiści nie rewidują swoich prognoz w górę. Według ekspertów, tempo wzrostu gospodarczego w tym roku może otrzeć się o 4 proc. Na więcej nie ma raczej co liczyć, bo wciąż utrzymują się istotne ryzyka.

"Rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu, na który długo czekaliśmy" - tak premier Tusk rozpoczął 10 lutego swoje wystąpienie poświęcone strategii rozwoju polskiej gospodarki na nadchodzący rok. Obwieścił w nim, że tegoroczna wartość inwestycji będzie rekordowa w historii polskiej gospodarki i wyniesie 700 mld zł. Co na to ekonomiści? 

Według aktualnego konsensusu PAP Biznes, eksperci prognozują, że polska gospodarka w 2025 r. urośnie o 3,5 proc. Z kolei zgodnie z założeniami do ustawy budżetowej na ten rok wzrost PKB ma wynieść 3,9 proc. Założenia te opracowało Ministerstwo Finansów pod wodzą Andrzeja Domańskiego, który w mediach społecznościowych wyrażał radość z faktu, że "2025 rok będzie jeszcze lepszy pod względem wzrostu PKB" (przypomnijmy, według wstępnego szacunku GUS, w 2024 r. polska gospodarka urosła o 2,9 proc.) - i dodawał, że stanie się to dzięki "szybko rosnącym inwestycjom". 

Reklama

Na ekonomistach zapowiedzi rządzących nie zrobiły jednak większego wrażenia. Nie uważają też, że są one powodem do rewizji prognoz w górę. 

Ekonomiści spokojnie o zapowiedziach premiera. "To akurat nie jest żaden nowy impuls"

- Nie, nie myślimy na razie o rewizji PKB w góręZapowiedzi premiera dotyczące inwestycji były już od dość dawna wbudowane w nasz scenariusz, już wcześniej zakładaliśmy wyraźne ożywienie inwestycji w tym roku, stymulowane wykorzystaniem środków z UE, a wartość inwestycji w br. prognozowaliśmy na ponad 690 mld zł, więc to akurat nie jest żaden nowy impuls - mówi Interii Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Banku Polska.  

Santander oczekuje wzrostu PKB na "trójkę z plusem" - o 3,4 proc. W 2025 roku. nieco wyższe oczekiwania względem polskiego wzrostu ma zespół makroekonomiczny PKO BP i też nie zamierza ich zmieniać. 

- Na ten moment czujemy się komfortowo z naszą prognozą wzrostu PKB o 3,5 proc. w 2025 - przekazała nam Urszula Kryńska, kierowniczka Zespołu Analiz i Prognoz w Biurze Analiz Makroekonomicznych w PKO BP. - Rządowe plany dotyczące inwestycji nie skłaniają nas do rewizji prognoz, bo już wcześniej sami z dużym optymizmem patrzyliśmy na aktywność w tym zakresie w tym roku - nasza prognoza zakłada, że nominalnie inwestycje mogą przekroczyć 700 mld zł. Wsparciem w tym zakresie będą, oczywiście, środki unijne oraz wzmożona aktywność inwestycyjna w ramach szeroko rozumianej transformacji energetycznej.

"Na ten moment nie zakładamy rewizji" - to głos z Banku Millennium. - Przyspieszenie inwestycji jest już przez nas zakładane, a zapowiedzi premiera nie były na tyle konkretne i nie sugerują rozpoczęcia nowych projektów, tylko realizacji zapowiedzianych już wcześniej planów inwestycyjnych - mówi nam jego główny ekonomista, Grzegorz Maliszewski. - A obecnie nasza prognoza dynamiki PKB w 2025 r. to 3,7 proc. - wskazuje. 

- Nie planujemy rewizji prognozy wzrostu polskiego PKB w 2025 r. Nasza prognoza (4 proc. r/r) i tak jest jedną z wyższych na rynku - zauważa Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao. Głos z tego banku wpisuje się w punkt widzenia siostrzanych instytucji: - Zapowiedziane przez premiera plany inwestycyjne nie wychodzą poza nasze dotychczasowe założenia. Zakładamy, że w 2025 r. inwestycje wzrosną w cenach stałych o 8,6 proc. i wyniosą nieco ponad 700 mld zł (premier zapowiadał 650-700 mld zł inwestycji). Nie jest to więc powód do rewizji prognoz.   

Także mBank nie myśli o na razie o dostosowaniu swoich szacunków dynamiki wzrostu PKB w tym roku. - Dobrze nam z prognozą 3,8 proc. - mówi nam główny ekonomista Marcin Mazurek. 

Wzrost PKB w 2025 roku. Dobry styczeń daje powody do optymizmu?

Premier nie rozgrzał więc serc ekspertów. Podobnie jak dane z realnej gospodarki za styczeń, choć te okazały się naprawdę dobre. Jak zauważyli w komentarzu ekonomiści mBanku, "pierwszy zestaw danych w nowym roku okazał się całkiem obiecujący". Produkcja budowlana zaskoczyło mocno "in plus", rosnąc o 4,3 proc. rdr, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał skromne 0,9 proc. Sprzedaż detaliczna także przebiła oczekiwania. "Konsumenci zdają się coraz chętniejsi do wydatków i to pomimo nieco mocniejszego przyspieszenia inflacji na początku roku" - pisze zespół mBanku, komentując wzrost sprzedaży o 4,8 proc. (wobec oczekiwań na poziomie 1,5 proc.). Wprawdzie produkcja przemysłowa spadła o 1 proc. rdr w styczniu, ale po wyeliminowaniu czynników o charakterze sezonowym ukształtowała się na poziomie o 0,3 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu 2024 r. 

- Pozytywne zaskoczenia w danych za styczeń sugerowałyby, że ryzyko przechylone jest w kierunku wyższego wyniku (styczeń to jednak najmniej "ważący" miesiąc w całym roku) - mówi Urszula Kryńska z PKO BP (bank ten, przypomnijmy, nie rewiduje swojej prognozy wzrostu PKB na 2025 r.). A Grzegorz Maliszewski z Millennium dodaje: - Czekamy na potwierdzenie, czy pozytywne niespodzianki ze stycznia znajdą potwierdzenie w kolejnych miesiącach. Szczególnie w zakresie sprzedaży detalicznej. Dane miesięczne lubią podlegać dużej zmienności, więc dobrze ocenić, czy to nie było przejściowe zaburzenie.

Ryzyka dla polskiego wzrostu. Eksperci wskazują na wojny celne i umocnienie złotego

Piotr Bielski z Santandera zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię, która może hamować nadmierny optymizm w kwestii wzrostu gospodarczego w 2025 roku. - Tym, co wstrzymuje nas przed rozważaniem podniesienia prognoz PKB, jest utrzymująca się obawa o przedłużoną stagnację gospodarczą u naszych głównych partnerów handlowych. I ryzyka w tym zakresie - moim zdaniem - na razie nie maleją, m.in. ze względu na ryzyko eskalacji wojen celnych z USA, których efekty gospodarcze mogą pojawić się w II półroczu. 

- Co więcej, obserwowana właśnie wyraźna aprecjacja złotego dodatkowo powiększa obawy o perspektywy polskiego eksportu - dodaje ekonomista. - Według badań NBP sprzed kilku lat, wpływ kursu walutowego na zachowanie polskiego eksportu nie jest przesadnie silny - umocnienie realnego efektywnego kursu złotego o 1 proc., trwające cztery kwartały, obniża dynamikę eksportu o 0,15 pkt. proc. Czyli umocnienie o ok. 5 proc. (mniej więcej takie, z jakim mieliśmy do czynienia od początku br.), o ile się utrzyma, może osłabić dynamikę eksportu o ok. 1 pkt. proc. Oczywiście, wpłynie to w różnym stopniu na różne sektory, szkodząc najbardziej tym, które nie są importochłonne i wytwarzają wyroby o niskim stopniu przetworzenia. Natomiast co do kierunku to jest raczej czynnik, który może pogarszać, a nie poprawiać perspektywy PKB, a skala jego oddziaływania będzie zależała od dalszego zachowania waluty. 

EUR/PLN

4,1616 -0,0188 -0,45% akt.: 03.03.2025, 15:12
  • Kurs kupna 4,1612
  • Kurs sprzedaży 4,1620
  • Max 4,1958
  • Min 4,1585
  • Kurs średni 4,1616
  • Kurs odniesienia 4,1804
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Wzrost na trójkę z plusem, a może na czwórkę?

Wśród ekspertów nie brak też jednak głosów, że większy optymizm w kwestii tegorocznego wzrostu polskiej gospodarki nie jest nieuzasadniony. - Moja prognoza PKB na 2025 r. to 3,7 proc., przy czym uważam, że jest szansa na więcej, nawet i w okolicach 4,0 proc., jeśli inwestycje nabrałyby szalonego tempa - mówi Interii główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Swoją prognozę wzrostu będzie też rewidować Credit Agricole - jak przekazał Interii główny ekonomista banku Jakub Borowski, "głównie z powodu wyższego punktu startowego w IV kwartale". Przypomnijmy - zgodnie z szacunkiem GUS z 27 lutego, dynamika PKB w ostatnim kwartale 2024 r. zwiększyła się do 3,2 proc. rok do roku wobec 2,7 proc. r/r w III kw.

"W kolejnych kwartałach można oczekiwać kontynuacji ożywienia gospodarczego w Polsce. Inwestycje, które kształtowały się na obniżonym poziomie w 2024 r., najprawdopodobniej znacząco wzrosną w 2025 r., zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym. Inwestycje te będą wspierane przez absorbcję funduszy unijnych w ramach perspektywy finansowej 2021-2027 oraz realizację projektów infrastrukturalnych w ramach KPO. Ponadto, prognozujemy, że popyt zewnętrzny zacznie się odbudowywać wraz z umiarkowanym ożywieniem w strefie euro, w tym w Niemczech" - piszą ekonomiści Credit Agricole w komentarzu do danych GUS. I dodają: "Dostrzegamy nieznaczne ryzyko w górę dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego na 2025 r. (3,5 proc.)".

Katarzyna Dybińska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wzrost PKB | wzrost gospodarczy | inwestycje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »