Zasiewanie chmur polega na rozprowadzaniu w nich substancji chemicznych, które stymulują opady. Metoda stosowana jest w ponad 50 krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, Chinach i Australii. Z badań naukowych wynika, że w sprzyjających warunkach atmosferycznych proces ten może zwiększyć opady od 5 do 15 procent.
W Iranie technice i nowym technologiom ma pomóc wiara. Duchowni w całym kraju apelują o modlitwy z prośbą "o wodę w każdej postaci, nie tylko o deszcz". "Ta modlitwa, będąca prośbą o wodę, nie jest prośbą tylko o deszcz, ale także o obfitość wody w studniach, źródłach i podziemnych źródłach" - powiedział do wiernych ajatollah Abdollah Javadi Amoli, szyicki autorytet religijny.
Iran zasiewa chmury. Naukowcy sceptyczni
Programy zasiewu na dużą skalę prowadzą od lat sąsiedzi Iranu, zwłaszcza Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Arabia Saudyjska. ZEA przeprowadza średnio ponad 200 misji rocznie i inwestuje w techniki wykorzystujące drony. Irańscy naukowcy są jednak sceptyczni. Argumentują, że długotrwałe susze zmniejszają zdolność gleby do wchłaniania wody. To zaś - wskazują - w przypadku opadów deszczu, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia gwałtownych powodzi. Wskazują na niedawne ulewy na zachodzie kraju, które zakończyły się zalaniem dróg i domów.
Pierwsza operacja zasiewania chmur została przeprowadzona nad Urmią, niegdyś największym słonym jeziorem na Bliskim Wschodzie. Po latach suszy, nadmiernej eksploatacji i ekstremalnych upałów miejsce to przekształciło się w słoną równinę, która zanim wyschła, zniszczyła tysiące hektarów pól. Przedstawiciele rządu poinformowali, że decyzję o zasiewaniu chmur podjęto w związku z pojawieniem się sprzyjającego układu pogodowego nad regionem. Operację przeprowadził samolot wyposażony w odpowiedni sprzęt.
Podobne operacje mają zostać przeprowadzone przez pilotów "we wszystkich systemach, które są technicznie wykonalne". Ocenie poddawane są najbardziej suche regiony kraju, m.in. warunki pogodowe nad Teheranem. Stolica Iranu jest miastem, które najbardziej cierpi z powodu braku wody. W październiku prezydent Iranu Masoud Pezeshkian oświadczył, że z powodu suszy Teheran nie może już pełnić funkcji stolicy kraju i nie wykluczył zbudowania nowej, nad Zatoką Perską.
Zasiewanie chmur. Akcja do połowy maja
Program ma być realizowany do połowy maja z wykorzystaniem zarówno samolotów, jak i dronów. Aby przez wszystkie te miesiące utrzymać zdolność operacyjną, na dotkniętym suszą północnym zachodzie kraju, władze planują umieścić odpowiedzialną za misję, specjalną bazę lotniczą. Jej miejscem ma być słynący z tkania dywanów Tebriz.
Naukowcy ostrzegają jednak, że choć zasiewanie chmur może nieznacznie zwiększyć opady deszczu, nie jest w stanie zrekompensować dziesięcioleci nadmiernej eksploatacji, wyczerpywania wód gruntowych i wywołanej zmianami klimatu suszy. Zdaniem hydrologów, Iran przeżywa "bankructwo wodne", czyli stan, w którym zużycie wody przekracza odnawialne zasoby kraju. Ma to wynikać z dziesięcioleci nadmiernej eksploatacji i ekspansji rolnictwa.
Twierdzą, że zasoby wody w niektórych regionach, w tym w Teheranie, osiągają historycznie niski poziom. Ostrzegają, że stolica zbliża się do "dnia zero", kiedy nie będzie już miała stałego dostępu do wody z kranu.












