Mandat za wjazd do lasu to nie żart. Grozi nawet 1000 zł, a może skończyć się sądem

Mandat za wjazd do lasu grozi każdemu zmotoryzowanemu, choć społeczne pojęcie o tym obostrzeniu jest znikome. Tymczasem straż leśna i policja, a coraz częściej także kamery mobilne zainstalowane na drzewach, bacznie obserwują leśne ścieżki w wypadku nieuprawnionego wjazdu do lasu. Jeśli wybieramy się autem czy motocyklem do lasu, lepiej znać warunki nałożenia kary finansowej. Możemy bowiem zapłacić 500 zł, a nawet 1000 zł mandatu. Są także przypadki, gdy sprawa kończy się przed sądem.

Mandat w wysokości od 20 zł do nawet 500 zł grozi nam za wjazd do lasu w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Musimy bowiem pamiętać, że wjazd do lasu odbywać się może tylko i wyłącznie na określonych zasadach, od których de facto nie ma odstępstw. Kiedy więc grozi nam mandat za wjazd do lasu i jak się go ustrzec?

Mandat za wjazd do lasu. Straż miejska lub policja wystawić może kosztowną karę

Kierowcy nie są bezkarni w lesie. Zarówno motocykliści, fani offroadu, czy zmechanizowani miłośnicy grzybobrania powinni pamiętać, że wjazd do lasu odbywać się może tylko i wyłącznie za pośrednictwem ścieżek do tego przeznaczonych. Drogi, które prowadzą do lasu, a które są dopuszczone do użycia, powinny być odpowiednio oznaczone. Mowa tutaj na przykład o znakach z napisem "droga udostępniona dla ruchu kołowego" lub o słynnych zielonych znakach kierunkowych, które wskazują na to, że dojazd do danej miejscowości odbywa się tym kierunkiem, a lokalizacja oddalona jest o tyle kilometrów.

Reklama

Wjeżdżać do lasu można również w drodze na parkingi leśne i w ramach dojazdu do nieruchomości znajdującej się w lesie. Artykuł 29 ustawy o lasach stanowi jasno: "ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach". W wypadku przyłapania na wjeździe do lasu poza wyznaczonymi strefami, straż miejska lub policja może ukarać nas mandatem.

Jaki mandat za wjazd do lasu? Jedni zapłacą do 500 zł, a inni muszą aż 1000 zł

Jeśli już stało się i wjechaliśmy do lasu w miejscu do tego nieprzeznaczonym i przyłapała nas na tym straż leśna lub policja, możemy zapłacić mandat od 20 zł do 500 zł. Wymiar kary zależy od okoliczności i stopnia naruszenia prawa. Nie warto jednak dyskutować z funkcjonariuszami, gdyż w wypadku wjazdu do lasu w miejscu do tego nieprzeznaczonym prawo jest przeciwko nam.

Jeszcze gorzej plasują się ci, którzy popełnią więcej niż jedno wykroczenie. Jeśli bowiem nie skończyło się tylko na wjeździe do lasu, ale popełniliśmy więcej wykroczeń w trakcie pobytu w lesie, na przykład swoim pojazdem naruszyliśmy roślinność, wówczas wymiar kary finansowej urasta aż do 1000 zł.

Za wjazd do lasu możemy stanąć przed sądem. Wówczas grozi nam aż 5000 zł grzywny

Jeśli nie przyjmiemy mandatu wystawionego nam przez funkcjonariuszy policji lub straży leśnej, a mamy do tego prawo, sprawa trafia przed sąd. Lepiej nie robić tego jednak w wypadku, gdy nie mamy żadnych podstaw do obrony swojego zachowania. Przed sądem bowiem czeka na nas jeszcze dotkliwsza kara niż mandat 1000 zł. Wymiar sprawiedliwości może bowiem nałożyć aż 5000 zł grzywny.

Jak często zdarza się, że Polacy łamią prawo dotyczące lasów i wjeżdżają bezprawnie między drzewa? To zależy od regionu kraju, ale są takie leśnictwa, które przyznają, że aż 4 na 5 wykroczeń popełnianych przez Polaków w lesie dotyczy właśnie nieuprawnionego wjazdu do lasu.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mandat | grzywna | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »