Miał być ratunkiem po pandemii. Dziś staje się problemem dla UE

Miał być motorem napędowym europejskiej odbudowy po pandemii, tymczasem jego realizacja pełna jest luk i niejasności. Europejski Trybunał Obrachunkowy w najnowszym raporcie ostro krytykuje Fundusz Odbudowy, wskazując na poważne opóźnienia i ryzyko niewykorzystania znacznej części środków.

Fundusz Odbudowy miał być ratunkiem dla UE po pandemii

Fundusz Odbudowy Unii Europejskiej, wart 650 miliardów euro, powstał jako odpowiedź na załamanie gospodarcze wywołane pandemią Covid-19. Komisja Europejska pożyczyła środki. by sfinansować Krajowe Plany Odbudowy (KPO) państw członkowskich. Jego zadaniem było przyspieszenie inwestycji, reform oraz zielonej i cyfrowej transformacji gospodarek Wspólnoty. 

Jak podkreśla Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO), instrument ten odegrał kluczową rolę w szybkim odbiciu gospodarczym. "Fundusz odbudowy pokazał, że UE wyciągnęła właściwą lekcję z kryzysu finansowego w 2008 r." - oceniła Ivana Maletić, członkini ETO, cytowana przez Polską Agencję Prasową. 

Według Maletić, już w 2022 r. zauważalne były pozytywne efekty jego działania. Z kolei Jorg Kristijan Petrović zwrócił uwagę, że w czasie pandemii państwa nie dysponowały odpowiednimi środkami, by samodzielnie stawić czoła kryzysowi. "Tylko Komisja Europejska miała takie możliwości" - podkreślił. 

Reklama

Błędy w konstrukcji Funduszu Odbudowy. Nie szczędzą słów krytyki

Mimo pozytywnego wpływu na odbudowę, ETO nie szczędzi krytyki wobec samego projektu funduszu. Eksperci wskazują na poważne niedociągnięcia w jego konstrukcji i brak kluczowych założeń finansowych. 

"Koszty obsługi długu mogą się podwoić do 2026 r., co będzie wywierać presję na unijny budżet" - ostrzega Petrović. Zdaniem Trybunału, Komisja nie przewidziała, że stopy procentowe mogą znacząco wzrosnąć, co dziś skutkuje niepewnością dotyczącą przyszłych kosztów finansowania. 

Dodatkowo Unia Europejska nie przygotowała wcześniej planu spłaty odsetek, a zgoda państw członkowskich na pakiet nowych źródeł dochodów wciąż nie została osiągnięta. 

Fundusz Odbudowy - UE w potrzasku. Opóźnienia i ryzyko utraty środków

Jednym z największych zagrożeń wskazanych przez ETO są opóźnienia w realizacji projektów. Po rewizji KPO przeprowadzonej przez 18 państw aż 37 proc. inwestycji ma zostać zrealizowanych dopiero w ostatnich ośmiu miesiącach działania funduszu, czyli mowa o terminach od stycznia do sierpnia 2026 r. 

ETO ostrzega, że może to oznaczać, iż znaczna część projektów nie zostanie ukończona na czas, co stanowi zagrożenie dla interesów finansowych całej Unii. "Zaledwie połowa wniosków o płatność została złożona w terminie" - wskazano w raporcie. Przyczyną opóźnień były między innymi wojna w Ukrainie, inflacja oraz niedoszacowanie czasu niezbędnego do realizacji działań, szczególnie tych innowacyjnych i infrastrukturalnych.

Fundusz Odbudowy nie działa tak, jak planowano

Komisja Europejska planowała, że fundusz odbudowy będzie oparty na osiąganiu konkretnych wyników. Tymczasem, według ETO, realizacja opiera się raczej na ocenie postępów niż faktycznych efektów. "Nie da się ocenić efektywności wykorzystania zasobów, a tym samym gospodarnego wykorzystania środków finansowych" - podkreślono w raporcie. 

Kamienie milowe, które miały być punktem odniesienia dla wypłaty środków, nie zawsze są jednoznacznie zdefiniowane. Komisja nie zbiera też danych o rzeczywistych kosztach projektów, co uniemożliwia rzetelną ocenę wydatkowania funduszy.

Agata Jaroszewska

PAP
Dowiedz się więcej na temat: KPO | pieniądze | Unia Europejska | Fundusz Odbudowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »