Nadchodzi car aluminium
Najmłodszy z rosyjskich miliarderów, 38-letni biznesmen Oleg Deripaska, na listę światowych krezusów trafił trzy lata temu. W tegorocznym rankingu najbogatszych "Forbesa" z majątkiem 7,8 mld dol. zajmuje 62. lokatę.
Urodzony w 1968 roku we wsi Dzierżyńsk jest absolwentem Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa oraz Akademii Ekonomicznej im. Plechanowa. Po ukończeniu studiów jego kariera rozwijała się błyskawicznie, w trzy lata został wiceprezesem finansowym w Sibirskim Aluminprodukcie i prezesem Huty Sajanogorskiej. Wykorzystując chaos jaki panował w syberyjskich hutach aluminium, za pośrednictwem swojej firmy skupił ich udziały i został prezesem. Dziś w świecie finansów jest nazywany jest aluminiowym carem.
Do niego bowiem należy największy na świecie producent tego metalu. Dwa tygodnie temu jego firma RusAl kupiła innego aluminiowego giganta SuAlu. Transakcja ta z punktu widzenia Deripaski była strzałem w dziesiątkę, posiada on nowoczesne huty a teraz zyskał praktycznie nieograniczony dostęp do surowców, w tym gigantycznych złóż boksytów, które na razie nie są eksploatowane. Połączony kombinat wyceniany jest na 30 miliardów dolarów i produkuje 11 proc. światowego aluminium.
Kilka dni temu zelektryzował świat finansów informacją o kupieniu "kilku procent" akcji amerykańskiego koncernu General Motors i planach zwiększenia tej puli do 10 procent. To logiczny krok - według analityków - bo motoryzacja jest jednym z głównych odbiorców aluminium. Motoryzacyjne ciągoty Deripaski są coraz wyraźniejsze, kilka tygodni temu przyznał publicznie, że chętnie kupiłby od przeżywającego kryzys Forda luksusową ale też i deficytową markę Jaguar.
Także do niego należy firma Gaz będąca największym producentem samochodów w Rosji. Jego inne biznesy to elektrownie (między innymi Krasnojarsk), Inglostrach Insurance - największa na tamtejszym rynku firma ubezpieczeniowa - i bank Soyuz. Do tego ma jeszcze fabrykę samolotów, kilka zakładów produkujących autobusy oraz papiernie. Jak na razie Oleg Deripaska, jako oligarcha nie ujawniający ambicji politycznych, nie obawia się dochodzeń podatkowych i prób pozbawienia majątku. Nieoficjalne zaległości RusAlu są szacowane na miliardy dolarów, dopóki jednak biznesmen postępuje tak jak tego oczekuje prezydent Putin i tworzy kolejny wielki konglomerat który będzie się liczył na światowym rynku, może on spać spokojnie.