NBP uderzył w członka zarządu, ten ostro odpowiada. Pokazał dokumenty
Paweł Mucha, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, zarzucił Adamowi Glapińskiemu naruszenie prawa. Chodzi o m.in. brak przekazywania informacji na temat decyzji RPP, o które wnioskował Mucha. Pozostali członkowie zarządu, we wspólnym stanowisku, uznali działanie Pawła Muchy za "nieakceptowalne" oraz zarzucili mu "wytwarzania atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu".
Publiczna eskalacja konfliktu pomiędzy Paweł Muchą a pozostałymi członkami zarządu NBP i jego prezesem Adamem Glapińskim nastąpiła po zamieszczeniu na łamach serwisu Salon24.pl artykułu anonimowego autora o pseudonimie "brek" pod tytułem "Bizancjum Muchy w NBP". Tekst został szybko usunięty.
Bloger zarzucił w nim członkowi zarządu, że ten "nic nie robi", nie nadzoruje żadnego z departamentów, a takie działanie jest pokłosiem jego "ambicji", które skonfliktowały go z prezesem Glapińskim. Tłem dla sporu miałaby być "chęć otrzymania podwyżki oraz awansu".
Początkowo do sprawy odniosło się biuro prasowe NBP. W opublikowanym w środę rano na platformie X wpisie stwierdzono, że Paweł Mucha "nie nadzoruje żadnego z departamentów" banku centralnego. To była jedna z odpowiedzi na pytania nadesłane do NBP przez media. Z pozostałej treści wpisu można się także dowiedzieć, że "nie ma czegoś takiego jak zaległe premie (o które Mucha miał występować - red.)" oraz że "Członek Zarządu Pan Paweł Mucha wysłał pisma do Członków Rady Polityki Pieniężnej".