"O tym, że jazda po niemieckich mostach stała się niebezpieczna, media trąbiły od ponad dekady, zwykle przed wyborami. Ale do tej pory, mimo złych technicznych diagnoz, żaden się nie zawalił" - zauważa "Gazeta Wyborcza".
Tysiące mostów w Niemczech do remontu albo do wyburzenia
Według federalnego ministerstwa transportu 4 tys. mostów u naszych zachodnich sąsiadów trzeba wyremontować albo zburzyć i postawić na nowo. Z kolei stan 3/4 mostów ocenia się jako zły, ale dopuszczalny.
"Gigantycznym problemem jest biurokracja. Przygotowanie inwestycji, zebranie odpowiednich pozwoleń i uzgodnień, dokumentacji to koszmar" - czytamy.
Branża budowlana w Niemczech narzeka na brak kadr, elastyczności i pieniędzy
Wykonawcy pod uwagę muszą brać ok. 20 tys. przepisów prawnych, a z wyliczeń związków przedsiębiorców budowlanych wynika, że sama budowa pochłania tylko 15 proc. czasu potrzebnego na wykonanie inwestycji. Reszta schodzi budowlańcom na przysłowiowym "użeraniu" się z machiną urzędniczą i sądową.
Ponadto z szacunków niemieckiej branży budowlanej wynika, że co trzecia firma boryka się z brakiem pracowników.
"Ale przede wszystkim brakuje pieniędzy. W 2022 roku minister transportu Volker Wissing na specjalnej konferencji poświęconej sypiącej się infrastrukturze zapowiedział narodowy plan naprawy 400 mostów rocznie. Projekt miał pochłonąć 4,5 mld euro" - przypomina "GW", zauważając, że według ekspertów plan ten był "zbyt ambitny". Do dziś w dużej mierze jego założenia nie zostały zrealizowane.
Szef rady nadzorczej Deutsche Ban o koniecznych inwestycjach w kolej. Mówi o 150 mld euro
Tymczasem nie dalej jak w styczniu 2025 r. przewodniczący rady nadzorczej niemieckiego przewoźnika kolejowego Deutsche Ban, Werner Gatzer, w rozmowie z magazynem "Focus" oszacował potrzeby inwestycyjne związane z niemiecką infrastrukturą kolejową na kwotę co najmniej 150 mld euro (wydatki miałyby być rozłożone na 10 lat). Gatzer zaapelował o utworzenie w tym celu specjalnego funduszu. Gatzer wyraził przy tym przekonanie, że zaciągnięte na ten cel zobowiązania finansowane są do udźwignięcia przez rząd federalny w świetle spadających wskaźników zadłużenia.
Osobną kwestią jest pożądane - z punktu widzenia gospodarki Niemiec - odbicie inwestycji, do czego z pewnością przyczyniłaby się intensyfikacja robót budowlanych różnego rodzaju. W styczniu niemiecki urząd statystyczny Destatis podał, że niemiecki PKB według wstępnych szacunków skurczył się w 2024 r. o 0,2 proc. (przypomnijmy, to drugi rok z rzędu, kiedy gospodarka Niemiec malała zamiast rosnąć). Nakłady brutto na środki trwałe - tak w statystyce określa się inwestycje - spadły w Niemczech w ubiegłym roku o 2,8 proc. Same tylko inwestycje budowlane zmalały o 3,5 proc. rok do roku (największy spadek dotyczył sektora budownictwa mieszkaniowego).