PO pomoże GPW i złotemu

Złoty się umocnił, mimo że inne waluty w regionie traciły na wartości. Giełda straciła w ślad za największymi światowymi parkietami, ale tylko minimalnie. Zachowanie złotego zależy od nazwiska ministra finansów i propozycji zmian w budżecie.

Korekta na światowych rynkach ograniczyła entuzjazm inwestorów po ogłoszeniu wyników wyborów i zwycięstwie uważanej za prorynkową Platformę Obywatelską. Mimo to zgodnie z oczekiwaniami powyborczy poniedziałek przyniósł dalsze umocnienie polskiej waluty, choć inne waluty w regionie traciły na fali światowej przeceny na rynkach finansowych.

Pozytywny odbiór wyników wyborów przez inwestorów giełdowych i analityków nałożył się jednak na umacniający się spadkowy trend na światowych rynkach akcji. W efekcie indeksy warszawskiej giełdy szły w dół.

Reakcje analityków na wstępne wyniki wyborów były optymistyczne. Najkrócej ujęli to specjaliści z DM BZ WBK pisząc w raporcie: pozytywne dla akcji.

- Nawet Polacy pracujący w Londynie w funduszach hedgingowych nie przewidywali takiego zwycięstwa PO, a to sugeruje, że nie jest ono uwzględnione w cenie akcji - uważa Radosław Bodys, ekonomista ds. Europy Środkowej w Merrill Lynch.

Inwestorzy patrzyli jednak na to, co działo się na zachodnich rynkach, a tam indeksy szły w dół, bo ministrowie finansów i szefowie banków centralnych najbogatszych krajów świata (G7) stwierdzili, że zawirowania na rynku kredytowym, rekordowo wysokie ceny ropy i spadek popytu na mieszkania spowoduje spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego.

Polskiej giełdzie nie przysłużyło się też skorygowanie przez GUS wyników gospodarki w I półroczu, a także to, że rzeczywiste wyniki PO okazywały się gorsze od prognoz.

Analitycy nie wykluczają więc, że kolejne dni przyniosą dalszy spadek kursu euro, ale w międzyczasie część inwestorów może zrealizować dotychczasowe zyski i dlatego niewykluczona jest także korekta zarówno na rynku walutowym, jak i giełdowym.

Co PO może dać akcjom

- Dlaczego zwycięstwo PO jest pozytywne dla akcji? - pytają stawiają analitycy Unicredit CAIB Polska w poniedziałkowej nocie dla klientów i odpowiadają: PO planuje obniżenie podatku dochodowego z 19 proc. do 15 proc., co wzmocni wyceny akcji. Ponadto ruszy prywatyzacja i zwiększą się wydatki na inwestycje infrastrukturalne.

W czasie, gdy polskie media zajmowały się powyborczą układanką polityczną, międzynarodowe agencje prasowe informowały o zmianach w gospodarce, jakie chce wprowadzić PO. Zbigniew Chlebowski, odpowiedzialny w PO za sprawy gospodarcze, wyliczał w rozmowie z agencją Dow Jones, co planuje Platforma: obniżenie planowanego wzrostu wydatków budżetowych w 2008 roku i zmniejszenie deficytu do 20 mld zł, wprowadzenie w 2009 roku 15-proc. podatku liniowego od dochodów osobistych. Polityk dodał, że celem PO jest zmniejszenie podatku dochodowego w 2011 roku do 10 proc. Platforma zakłada też, że w 2012 roku Polska będzie gotowa do wprowadzenia euro i zlikwidowany będzie podatek od zysków kapitałowych.

Notowania złotego

Poniedziałek był dniem, w którym większość banków inwestycyjnych sporządziła specjalne noty dla klientów z analizą wyniku wyborczego w Polsce. Duński Danske Bank zarekomendował inwestorom kupowanie złotego zamiast innych walut regionu, a ekonomiści UBS w Londynie ocenili, że wynik wyborów może pomóc PO zrealizować jej program. Zdaniem tego banku, PO może dokonać zmian w projekcie budżetu na 2008 rok, wprowadzić ograniczenia wydatków oraz dążyć do wprowadzenia euro w Polsce w 2013 roku.

- Dla PO kluczowa sprawa to dalszy szybki rozwój polskiej gospodarki i reforma finansów. Kluczową sprawą będzie organizacja Euro 2012, a nie samo wejście do strefy euro. Ale może się okazać, że konieczność dobrego zorganizowania takiego turnieju może stać w konflikcie ze spełnianiem kryterium fiskalnego i inflacyjnego - mówi Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

Kluczowe słowo: deficyt

Ekonomiści podkreślają, że po wyborczym sukcesie teraz przychodzi czas na rozmowy o większościowej koalicji w Sejmie z PSL lub LiD. Liderzy zwycięskiej partii zapowiedzieli, że rozpoczną je już w tym tygodniu od rozmów z PSL, a 10 listopada (po zaplanowanym na 5 listopada posiedzeniu nowego Sejmu) decyzję o koalicji i kandydacie na premiera powinna podjąć Rada Krajowa Platformy. Dla inwestorów kluczowe będą porozumienia dotyczące przyszłorocznego budżetu.

- Deficyt jest na poziomie przekraczającym 40 mld zł według statystyki Eurostatu. Będziemy prowadzić dyskusję, by spojrzeć na propozycję budżetu z perspektyw społecznych i gospodarczych. Trzeba działać szybko. Na przykładzie budżetu widać potrzebę dużego wysiłku, by przywrócić równowagę finansów, by w przyszłym roku Polska mogła się stabilnie rozwijać - mówi Waldemar Pawlak, prezes PSL.

Już prawie pewne jest, że dojdzie więc do nowelizacji projektu budżetu, który zakłada 28,6 mld zł deficytu. Nowy Sejm będzie miał cztery miesiące na przyjęcie budżetu. Według ekonomistów w najbliższym czasie największy wpływ na złotego mogą mieć zapewnienia polityków PO o chęci zrównoważenia finansów publicznych, czyli być może takiej nowelizacji, która miałaby zakładać znacznie niższy deficyt, niż założył to rząd PiS.

- Jeżeli nowy rząd przedstawi przejrzysty, wiarygodny i długoterminowy program ożywienia reform i jeżeli zademonstruje wysoką efektywność w realizacji tego programu, to mogłoby pomóc ratingom Polski wystawianym przez S&P - podkreśliła agencja.

Tym samym mogłoby to wpłynąć na umocnienie złotego, a także na spadek kosztów emisji polskiego długu za granicą.

- Wynik PO nie pozwala jednak na samodzielne rządy i związana z tym niepewność może ograniczyć skalę umocnienia złotego, szczególnie w warunkach zwiększonej awersji do ryzyka na światowych rynkach - dodają ekonomiści BZ WBK.

Zdaniem Michała Dybuły, ekonomisty z BNP Paribas, możliwe, że w tym tygodniu kurs euro spadnie poniżej 3,65 zł, ale po zakończeniu tygodnia może zdarzyć się też korekta i przejściowe osłabienie złotego o kilka groszy.

Ale Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Banku twierdzi, że jeśli na światowych rynkach utrzymają się negatywne nastroje, nawet wyborcze zwycięstwo PO nie pomoże złotemu.

- Choć na pewno nadal będzie się on stopniowo wzmacniał i na koniec roku euro może kosztować 3,64 zł - podkreśla Jacek Wiśniewski.

Kilka tygodni korekty

Na razie analitycy sądzą, że wyniki wyborów nie odwrócą trwającego trendu spadkowego na giełdzie.

- Sądzimy, że ewentualne powyborcze wzrosty inwestorzy powinni wykorzystać do realizacji zysków. Wyceny akcji są bowiem wysokie - uważają analitycy Unicredit CAIB Polska.

Roland Paszkiewicz, dyrektor ds. analiz w CDM Pekao, zwraca uwagę, że opublikowane w ubiegłym tygodniu przez GUS wskaźniki makroekonomiczne były gorsze od oczekiwanych. Na dodatek nad światowymi giełdami, a więc także polskim rynkiem, wisi obawa przed nową silną falą spadków. Niewiadomą są też wyniki spółek: i one mogą rozczarować.

Analitycy Unicredit CAIB są przekonani, że po 15-proc. wzroście indeksu, licząc od sierpniowego dołka, potencjał polskiego rynku akcji się wyczerpał i kolejne tygodnie przyniosą realizację zysków. Kolejnej fazy zwyżek oczekują w połowie grudnia, czyli w okresie dorocznego tzw. rajdu Świętego Mikołaja. Pod koniec roku zarządzający aktywami tradycyjnie przebudowują i czyszczą portfele.

Długoterminowo analitycy Unicredit CAIB Polska nadal są optymistami, ale w perspektywie trzech i sześciu miesięcy patrzą na rynek ostrożnie. Zwracają uwagę, że osłabł napływ pieniędzy do funduszy inwestycyjnych (spodziewają się, że w IV kwartale będzie o 33 proc. niższy niż średnia w I półroczu), a na dodatek zarządzający polskimi TFI szukają możliwości dywersyfikacji portfela poprzez inwestycje zagraniczne. Także otoczenie makroekonomiczne jest mniej sprzyjające niż w poprzednich miesiącach: wrosła inflacja, zmniejszyło się tempo wzrostu gospodarczego. Ponadto ceny akcji są wysokie.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach analitycy Credit Suisse zalecili zmniejszenie zaangażowania w polskie akcje i realizowanie zysków.

GUS REWIDUJE W DÓŁ DANE O GOSPODARCE

Dzień po ogłoszeniu wyniku wyborów Główny Urząd Statystyczny zrewidował dane za I i II kwartał 2007 r. Obniżył wzrost PKB w I kwartale 2007 r. do 7,2 proc. z 7,4 proc. podawanych w maju, a wzrost PKB w II kwartale 2007 r. do 6,4 proc. z 6,7 proc. szacowanych w sierpniu. GUS zrewidował kwartalne dane dotyczące dynamiki PKB w 2006 roku. Ostatecznie wzrost gospodarczy w I kw. 2006 r. wyniósł 5,4 proc. (wobec 5,5 proc. przed korektą), w II kwartale 2006 r. 6,3 proc. (6,0 proc.), w III kwartale 2006 r. 6,6 proc. (6,3 proc.), a w ostatnim kwartale ubiegłego roku 6,6 proc. (6,6 proc.). Na początku października GUS skorygował wzrost PKB w 2006 roku do 6,2 proc. z 6,1 proc. szacowanych w kwietniu.

OPINIE

Robert Nejman

dyrektor działu zarządzania aktywami DM IDM SA

Jestem przekonany, że gdyby nie wyniki wyborów, w tym wyraźne zwycięstwo PO, to spadki indeksów na warszawskiej giełdzie w poniedziałek byłyby jeszcze głębsze. To co będzie się na polskiej giełdzie działo w najbliższych dniach i tygodniach będzie przede wszystkim zależało od sytuacji na zagranicznych giełdach. A tam nastroje nie są dobre. Sądzę, że ewentualne szybkie utworzenie rządu może wspierać polski rynek akcji, ale nie na tyle, by był on w stanie oderwać się spod wpływu wydarzeń międzynarodowych. Także dobre wyniki spółek mogą wesprzeć indeksy, ale czy one będą dobre?

Marcin Bilbin

analityk walutowy Pekao

Złoty raczej będzie się umacniał, bo widać wyraźny popyt na polską walutę ze strony inwestorów zagranicznych. Najbliższym celem dla inwestorów jest poziom 3,65 zł za euro. Jeśli zostanie on przełamany, to na koniec roku realny staje się poziom 3,6 zł za euro. Chociaż po drodze inwestorzy spekulacyjni mogą próbować realizować zyski. Koniec roku powinien być mocny dla złotego, byle tylko sytuacja na rynkach światowych się nie pogorszyła. Bo przy obecnej sytuacji politycznej z Polski w kierunku inwestorów zagranicznych powinny płynąć informacje pozytywne dla polskiej waluty.

Reklama

Tomasz Świderek, Paweł Czuryło

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »