Podwyżka abonamentu RTV. Aż 120 zł na miesiąc zapłacą odbiorcy w Niemczech?
Abonament RTV to opłata, której w Polsce zdecydowanie nie wskazujemy, jako ulubionej. Konieczność płacenia abonamentu RTV na państwowych nadawców jest w zasadzie obowiązkiem, który dodatkowo sprawdzają kontrole z Poczty Polskiej. Niemcy wcale nie mają lżej. Opłata abonamentowa funkcjonuje również za Odrą, a obecnie trwa debata nad jej podwyższeniem. Wiele wskazuje na to, że władze w Berlinie zobowiążą Niemców do opłacania go w jeszcze większej stawce. ARD i ZDF zacierają już ręce.
Abonament RTV płacimy nie tylko w Polsce. Opłata świadczona na rzecz państwowego nadawcy TVP i Polskiego Radia to sprawa nieciesząca się przychylnością obywateli, ale równocześnie nie tylko Polacy muszą się z nią mierzyć. Niemcy mają nad sobą widmo zwiększenia ich odpowiednika abonamentu RTV. Naciski nadawców publicznych za Odrą prawdopodobnie doprowadzą do jej zwiększenia w najbliższym czasie.
Abonament RTV w Niemczech opłacany jest podobnie jak w Polsce. Nasi zachodni sąsiedzi płacą specjalnie ustalaną kwotę co miesiąc lub co rok, a pieniądze trafiają na funkcjonowanie publicznych nadawców telewizyjnych i radiowych, czyli na poczet ZDF i ARD. W wypadku Niemiec jednak opłata nie nazywa się oczywiście "abonament RTV", a "Rundfunkbeitrag".
Od 21 lipca 2021 roku ustalono kwoty opłaty abonamentowej, którą Niemcy dotąd regulują w niezmienionej wysokości. To 18,36 euro miesięcznie (85,93 zł według kursu z 29.03.23) lub 220 euro na cały rok (1029,65 zł według kursu z 29.03.23). Jak podaje portal polskiobserwator.de, ujawnienie ostatnio niejawnych dotąd informacji z ARD wskazuje na to, że niemieccy nadawcy publiczni naciskają mocno na wzrost opłat abonamentowych.
W ostatnich latach nadawcy finansowani abonamentem RTV w Niemczech mogli mówić o szczególnie szczodrych wpływach z tytułu opłaty. Te wzrosły do 10 mld euro rocznie. Jednak niemieccy nadawcy chcą podniesienia opłaty abonamentowej, czyli niemieckiego "Rundfunkbeitrag" jeszcze wyżej.
Kai Gniffke, niemiecki dziennikarz, który stoi na czele stowarzyszenia niemieckich nadawców zgormadzonych w ARD, podczas wydarzenia, jakim była w Niemczech konferencja "Forum on Educational Perspectives" przedstawił plany niemieckich nadawców publicznych. Główne założenie - dogonić globalnych gigantów streamingu, jak Netflix, Amazon Prime czy Disney+. Klucz do jego osiągnięcia jest prosty - "w rozwój technologii ma zostać zainwestowanych kilkaset milionów euro", cytuje wypowiedź Gniffkego polskiobserwator.de.
Aby zgromadzić jeszcze większe zyski na poczet publicznych nadawców, wzrosnąć ma opłata abonamentowa w najbliższym czasie. ARD pod przewodnictwem Kaia Gniffke naciska na władze w Berlinie, aby te zdecydowały się wprowadzić wyższe kwoty opłaty abonamentowej od 2025 roku. Według proponowanych przez niemieckich nadawców publicznych rozwiązań w latach 2025-2028 opłata miałaby wynosić 25,19 euro miesięcznie, czyli w przeliczeniu około 120 zł miesięcznie.
Decyzja w kwestii abonamentu RTV dla Niemiec leży w gestii organu, który nazywa się Komisja ds. Określania Potrzeb Finansowych (KEF). I choć, jak wskazuje portal polskiobserwator.de, finalnie to parlamenty w landach muszą decyzję zatwierdzić, praktyka pokazuje, że wskazania KEF są respektowane.
Wystarczy więc, żeby publiczni nadawcy za Odrą przekonali tę instytucję, a Niemcy zapłacą wyższy abonament RTV już od 2025 roku. Koniec końców jednak decyzja w sprawie podwyżki abonamentu RTV pobieranego od odbiorców publicznych mediów w Niemczech zapaść ma w 2024 roku.
Przemysław Terlecki
