Polityczny wstrząs w Turcji. Lira szoruje po dnie, rykoszetem dostał złoty
Ponad 6-proc. spadek w stosunku do dolara i euro zanotowała w środę rano (ok. 09.30) turecka lira (TRY) w reakcji na zatrzymanie Ekrema Imamoglu - burmistrza Stambułu i oponenta prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Zatrzymany Ekrem Imamoglu uznawany jest za głównego rywala Erdogana w najbliższych wyborach prezydenckich (już w najbliższych dniach miał się stać oficjalnym kandydatem republikańskiej partii CHP w następnych wyborach prezydenckich). Rykoszetem dostał złoty - osłabił się w tym samym czasie, ale - jak tłumaczy w rozmowie z Interią Biznes Mirosław Budzicki, strateg PKO BP, "to tylko reakcja koszykowa w gronie walut rynków wschodzących, a złoty wciąż pozostaje mocny, choć pod presją wydarzeń geopolitycznych związanych z wojną w Ukrainie czy choćby wydźwięku dzisiejszego posiedzenia Fed".
Wydarzenia polityczne w Turcji nabrały tempa - najpierw tureckie władze unieważniły dyplom uniwersytecki Imamoglu (może to uniemożliwić start w wyborach prezydenckich), a dzisiaj burmistrz Stambułu został zatrzymany w swoim domu.
Rynki walutowe natychmiast zareagowały mocną przeceną tureckiej liry (w pierwszej reakcji nawet do 41 lir za dolara, później przecena osłabła do 39 lir). W opinii analityków, rynki obawiają się spadku zaufania do rządu tureckiego i groźnych implikacji tej sytuacji dla finansowej pozycji kraju.
Dokładnie w czasie gdy gwałtownie zaczęła tracić turecka lira, spadek notowań zaliczył złoty. Kurs złotego w stosunku do dolara poszybował z 3,83 zł do 3,86 zł (po godz. 09.00 ustabilizował się na 3,85 zł). To typowy w takich sytuacjach ruch wynikający z mniejszego zaufania do tzw. rynków wschodzących.
- Taki efekt tłumaczyłbym reakcją koszykową - w koszyku walut rynków wschodzących - mówi Interii Mirosław Budzicki, strateg rynkowy PKO BP, tłumacząc, że inwestorzy w takich sytuacjach w podobny sposób traktują waluty krajów znajdujących się właśnie w takim "koszyku".
- Nie przeceniajmy wpływu wydarzeń w Turcji na rynki walutowe - to raczej lokalnie dotyczy tureckiej liry, która od dawna pozostaje wrażliwa na wiele czynników. Dzieje się tak od czasu kontrowersyjnej polityki Turcji w zakresie stóp procentowych - przypomina Mirosław Budzicki.
Analityk PKO BP dodaje, że dla złotego zdecydowanie ważniejsze są wydarzenia związane z wojną w Ukrainie. - Złoty pozostanie wrażliwy na wynik rozmów Trumpa z Putinem, a widzimy, że do prawdziwych procesów pokojowych jeszcze daleko - mówi w rozmowie z Interią Mirosław Budzicki.
W podobnym tonie komentuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. - Początkowa dzisiejsza reakcja na lirze była dwucyfrowa, a więc bardzo mocna, ale powiedzmy sobie szczerze, lira w tym koszyku rynków wschodzących nieco odpłynęła - Marek Rogalski w rozmowie z Interią tłumaczy, że inwestorzy jednak nieco inaczej traktują złotego czy forinta niż turecką lirę, która od wielu lat pozostaje pod wpływem politycznej presji i głośnej "erdoganomiki", jak nazywano kontrowersyjny sposób walki z inflacją w Turcji (obniżanie stóp mimo mocno rosnącej inflacji).
- Dla nas i dla notowań złotego jednak znacznie ważniejsze są rozmowy USA i Rosji oraz dzisiejsze posiedzenie Fed - potwierdza Marek Rogalski.
Ekrem Imamoglu jest największym rywalem politycznym prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Obecne władze Turcji piętrzą "wyzwania prawne"mające na celu powstrzymanie starań Imamoglu o prezydenturę.
Przypomnijmy: Imamoglu zrobił błyskawiczną polityczną karierę - sensacyjnie został burmistrzem Stambułu w 2019 roku i szybko stał się kluczową postacią w głównej siły opozycyjnej, Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).
Trwa seria spraw sądowych (przeciwnicy Erdogana zarzucają władzy, że sprawy te są motywowane politycznie) mających na celu uniemożliwienie Imamoglu konkurowania z Erdoganem.
Policja w środę rano wkroczyła do domu Imamoglu, zatrzymując go pod zarzutem korupcji. W Turcji zawrzało - natychmiast potępił to lider CHP Ozgur Ozel jako "próbę zamachu stanu przeciwko naszemu następnemu prezydentowi".
Dodajmy, że tureckie media donosiły też o postępowaniu przeciwko Imamoglu - dochodzeniu w sprawie rzekomego wspierania zakazanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Dodatkowo Uniwersytet Stambulski odebrał Ekremowi Imamoglu dyplom. To istotna decyzja - kandydaci na prezydenta Turcji muszą mieć dyplom ukończenia studiów wyższych.
Berk Esen, politolog ze stambulskiego Uniwersytetu Sabanci cytowany przez AFP powiedział, że zatrzymanie Imamoglu było "niczym innym, jak zamachem stanu przeciwko głównej partii opozycyjnej, mającym daleko idące konsekwencje dla politycznej trajektorii Turcji". Imamoglu nie mógł startować w wyborach prezydenckich w Turcji w 2023 (wygranych przez Erdogana), ponieważ ciążył na nim wyrok za zniesławienie. Obecnie burmistrz Stambułu ma kolejne sprawy wytaczane przez tureckie sądy. Wspomniany turecki politolog Berk Esen komentuje, że to "najwyższy poziom nękania sądowego".
Jacek Świder