Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące struktury ludności Polski w I półroczu. Okazuje się, że w tym okresie liczba ludności zmniejszyła się o 87 tys. osób (0,23 proc.). Pod koniec czerwca Polskę zamieszkiwało 37 mln 402 tys. osób, z czego niemal 60 proc. w miastach.
Liczba zgonów przekracza liczbę urodzeń
GUS wskazuje, że spadek liczby ludności wynika z niekorzystnych tendencji, na czele których stoi kwestia przyrostu naturalnego.
"Od 2013 r. jest obserwowany ubytek naturalny wynikający z nadal niskiej (pomimo wzrostu w latach 2016-2017) liczby urodzeń przy jednoczesnym zwiększaniu się liczby zgonów wynikających ze wzrostu liczby i odsetka osób w starszym wieku." - wskazano.
Z danych statystycznych wynika, że liczba urodzeń żywych jest o wiele niższa niż zgonów. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy urodziło się 116 tys. żywych dzieci, czyli o 9,9 tys. mniej niż w pierwszym półroczu 2024 roku. Odwrotny trend widać natomiast przy zgonach - zmarło ponad 208 tys. osób, czyli o około 5 tys. więcej niż rok wcześniej.
"W konsekwencji, przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń żywych i liczbą zgonów) był ujemny i wyniósł -92,6 tys., współczynnik kształtował się na poziomie -4,9‰ (w I półroczu 2024 r. ubytek naturalny wyniósł -77,7 tys., tj. -4,1‰). Oznacza to, że w I półroczu 2025 r., w wyniku ruchu naturalnego, na każde 10 tys. ludności kraju ubyło 49 osób." - podkreśla GUS.
Demografia zagrożeniem dla systemu emerytalnego
GUS przedstawił najnowszą piramidę wieku ludności. Pokazuje ona, że najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 35-55 lat. Niestety, w zestawieniu z malejącą liczbą urodzeń oraz niższą liczebnością osób młodszych prognoza demograficzna jest bardzo niekorzystna jeśli chodzi o funkcjonowanie systemu emerytalnego w przyszłości.

Więcej małżeństw rozwodzi się w miastach
GUS przekazał, że w I półroczu minimalnie zmalała liczba zawartych związków małżeńskich w stosunku do analogicznego okresu z ubiegłego roku (48 tys., około 0,3 tys. mniej). Zmalała także liczba rozwodów - o około 2 tys. do poziomu 30 tys.
"Współczynnik rozwodów wzrósł o 0,1 p. prom. i wyniósł 1,6‰. Liczba rozwodów w miastach (22 tys.) była prawie 3-krotnie wyższa niż na wsi, a w przypadku separacji - dwukrotnie wyższa - odnotowano prawie 0,2 tys. orzeczeń w miastach oraz niespełna 0,1 tys. wśród mieszkańców wsi." - wskazano.
Z najnowszych danych demograficznych wynika również, że do Polski przybywa więcej osób (posiadających PESEL) niż ją opuszcza.
Na pobyt stały zameldowało się w Polsce około 10,4 tys. osób mających poprzednio stałe miejsce zamieszkania za granicą, natomiast wyjazd na pobyt stały za granicę zgłosiło 4,8 tys. osób." - podał GUS.














