Polska potęgą w IT? Wiceprezes PAN: Rodzynki nie świadczą o średniej
Polska nie jest potęgą w IT - stwierdził wiceprezes Polskiej Akademii Nauk podczas EKG w Katowicach. - To, że istnieją rodzynki w postaci kilku wybitnych informatyków pracujących u światowych gigantów, nie oznacza, że średnio jesteśmy mocni - ocenił prof. Dariusz Jemielniak. Podczas debaty ocenił, co Polacy robią, kiedy mają zbędny milion złotych do wydania.
Prof. Dariusz Jemielniak uczestniczył w panelu pt. "Kompetencje cyfrowe" podczas drugiego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG), który odbywa się w Katowicach.
W tym kontekście wiceprezes PAN prof. Dariusz Jemielniak uznał, że Polska nie jest potęgą w IT. - To, że istnieją rodzynki, nie znaczy, że średnio jesteśmy mocni - stwierdził. Aby to poprawić, jak mówił, "potrzebna jest zmiana sposobu myślenia".
Również były minister cyfryzacji Michał Boni z Uniwersytetu SWPS podkreślił, że choć w temacie IT i kompetencji cyfrowych pojedyncze przypadki są bardzo mocne i mamy wybitnych informatyków pracujących u światowych gigantów, to kompetencje cyfrowe całości społeczeństwa są średnie.
Boni dodał, że patrząc na potencjał studencki polityka prowadzona na rzecz wyłapywania i rozwoju talentów jest za słaba. - Trzeba zadać sobie podstawowe pytanie; na czym mają się rozwijać talenty i specjaliści w dziedzinie cyfrowej? Bo ta podstawa - czyli baza - jest dość słaba, szczególnie w Unii Europejskiej - ocenił były minister cyfryzacji.
Z kolei prof. Politechniki Śląskiej dr hab. inż. Szymon Ogonowski, w kontekście rozwoju kompetencji cyfrowych w społeczeństwie wskazał na pracę u podstaw i na to, aby przestać się bać matematyki. - Mamy takie przekonanie, które wynika też ze sposobu uczenia matematyki, logiki, wnioskowania - a to jest coś przerażającego - powiedział. Wskazał na konieczność ciągłego uczenia się, samodoskonalenia swoich umiejętności, krytycznego myślenia - co jest kluczowe nie tylko do wynajdowania perełek, ale daje też szeroki wachlarz rozwoju kompetencji całego społeczeństwa.
Podczas debaty wiceprezes PAN pytał, co najczęściej robią Polacy, kiedy mają zbędny milion złotych. Jego zdaniem, kupują mieszkanie, co jest tradycyjnym podejściem w Polsce. - Nie ma tradycji inwestowania w startupy - ocenił.
Z tym - kontynuował prof. Jemielniak - wiąże się też kwestia funkcjonowania instytucji rządowych, inwestujących, u których "dominującą logiką jest kontrola i brak zaufania". - Istotniejsze jest, żeby rozliczyć dobrze papierki, niż żeby były wynalazki - powiedział.
Wiceprezes PAN ocenił, że np. w PARP (Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości) czy NCBR (Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) nie ma szans na otrzymanie dofinansowania na projekty wysokiego ryzyka. A jak mówił, czasem trzeba wydać miliard, z czego połowa się zmarnuje, ale tylko wtedy uda się zaistnieć polskim startupom na światowym rynku.
Wiceprezes PAN wskazała także, że w dalszym ciągu spotyka się z sytuacjami, że aby poprawić kompetencje cyfrowe np. dzieci i młodzieży szkolnej, kupuje się sprzęty, np. laptopy czy drukarki 3D (nie zawsze z wkładami do nich - dodał). Według niego powinno się jednak robić coś odwrotnego, czyli inwestować w software, np. w cyfrowe platformy edukacyjne - najlepiej te polskie.
W Katowicach odbywa się trzydniowy 17. Europejski Kongres Gospodarczy (EKG), który rozpoczął się w środę. Hasłem tegorocznej edycji wydarzenia to "Razem dla bezpiecznej przyszłości/ United for a safe future". Tematami przewodnimi są kwestie bezpieczeństwa i transformacji.