Polska wyjdzie szybciej z procedury nadmiernego deficytu? Minister wyjaśnia
Minister finansów Andrzej Domański został zapytany w Brukseli o to, czy poluzowanie reguł fiskalnych w UE - zwłaszcza jeśli chodzi o klauzulę ucieczki, umożliwiające poluzowanie zasad nakazujących państwom utrzymywać deficyt budżetowy na poziomie poniżej 3 proc. PKB - pomoże naszemu krajowi wcześniej wyjść z procedury nadmiernego deficytu. Zdaniem szefa MF, trzeba poczekać na szczegóły propozycji KE, ale już można dostrzec wiele korzyści płynących dla Polski z klauzuli ucieczki.
- My jako kraj już wydajemy najwięcej - spośród nie tylko wszystkich państw Unii Europejskiej, ale też spośród wszystkich państw członkowskich NATO - na obronę, bo jest to, przypomnę, prawie 5 proc. PKB - zauważył Andrzej Domański. - W ramach tych środków, które przeznaczamy na obronę, wydajemy najwięcej na faktyczne zakupy sprzętu i jego modernizację.
Przypomniał, że Polska została objęta procedurą nadmiernego deficytu (PND) po tym, jak nasz deficyt sektora finansów publicznych przekroczył 3 proc. PKB w 2023 r. - Za rok, w którym rządził PiS - podkreślił. - My od samego początku zwracaliśmy się do Komisji Europejskiej o to, że w tych regułach fiskalnych (...) musimy znaleźć po pierwsze: definicję, po drugie: odpowiednią elastyczność do tego, aby kraje takie jak Polska, które wydają więcej na obronę - wspólną obronę tak naprawdę; całej UE - nie były z tego tytułu karane. I cieszę się, że pozostałe kraje członkowskie i także Komisja przychyla się do naszego stanowiska, bo widzimy, że ta elastyczność, definicja tego, co jest, a co nie jest wydatkiem obronnym, będzie zgodna z tym, co Polska postulowała od samego początku.
Wyjaśnił, że Polska będzie mogła zaliczyć więcej wydatków do obronnych i nie będą one liczone w ramach procedury nadmiernego deficytu.
Pytany o to, czy Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu wcześniej, niż jest to obecnie zakładane (według średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego, który jesienią ubiegłego roku przyjął rząd, mamy zejść do poziomu deficytu 2,9 proc. PKB w 2028 r., a więc zmieścimy się wtedy w unijnym kryterium), Domański odparł: - Wciąż czekamy na taką ostateczną propozycję ze strony KE.
Przypomniał, że Polska wybrała krótszy, 4-letni okres wychodzenia z PND. - W tej chwili byłoby zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby powiedzieć o tym, czy możemy z tej procedury nadmiernego deficytu wyjść wcześniej.
Ekonomiści, których Interia Biznes pytała o to, co poluzowanie reguł fiskalnych oznacza dla Polski w kontekście procedury nadmiernego deficytu, również wskazywali, że będą liczyć się ostateczne, techniczne kwestie rozwiązań proponowanych przez KE. Zaznaczali, że może zmaleć presja na mocne cięcia wydatków w budżecie, by spełnić kryteria fiskalne UE. "Pytanie, czy konsekwencją tego będzie wykorzystanie większej przestrzeni fiskalnej do utrzymania luźnej polityki fiskalnej i zwiększenia wydatków społecznych (bo to, że wydatki militarne będą kontynuowane, to oczywiste), czy też obniżenie deficytu" - zastanawiał się główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski. Z kolei starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak zauważył, że "dodatkowa ulga w postaci poluzowania unijnych reguł fiskalnych powinna ułatwić realizację zaplanowanej ścieżki redukcji deficytu" - bo horyzont 2028 r. założony przez rząd we wspomnianym średniookresowym planie budżetowo-strukturalnym był "niepewny".
Andrzej Domański zdradził też dziennikarzom w Brukseli, że zaprosił unijnych ministrów finansów na kolację w poniedziałek 10 marca, podczas której będzie rozmawiał z nimi o propozycjach szefowej KE Ursuli von der Leyen dotyczących planu dozbrojenia Europy.
- Będziemy dyskutować o kilku tematach: po pierwsze o tym, jak efektywnie wykorzystać 150 mld euro pożyczek w sposób, który zapewni - po pierwsze - siłę europejskiego przemysłu obronnego; po drugie sprawi, że środki będą wykorzystywane sprawnie, bez zbędnej zwłoki - powiedział.
- Po drugie, będziemy, oczywiście, dyskutować o tym, jak wykorzystać pewnego rodzaju elastyczność reguł fiskalnych unijnych na rzecz tego, aby kraje członkowskie, które chcą wydawać więcej na swoją obronność, mogły to czynić. Po trzecie, będziemy dyskutować o procedurach i polityce kredytowej Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Chcemy, aby EBI pożyczał więcej na obronę, więcej na odbudowę wspólnego bezpieczeństwa w Europie - dodał szef MF.
Czwarty - zdaniem ministra, "bardzo istotny punkt" poniedziałkowych rozmów - to mobilizacja środków prywatnych: spółek, które mogą i chcą inwestować więcej w budowę europejskiego przemysłu obronnego.
Andrzej Domański podkreślił, że większe wydatki na obronność w UE muszą odbywać się w sposób przemyślany i skoordynowany, tak, aby jednocześnie wspierać europejski przemysł.