Powyżej tego limitu nie zapłacisz gotówką. UE chce zmian, dziś głosowanie
W środę 24 kwietnia Parlament Europejski ma przegłosować propozycję, w myśl której płatności gotówkowe będą dopuszczalne tylko do równowartości kwoty 10 tys. euro, czyli ok. 43 tys. zł - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". W praktyce oznacza to, że gotówką nie zapłacimy już za większą usługę remontową czy kupno samochodu. Dodatkowo klienci płacący gotówką za niektóre zakupy mają być legitymowani.
Gotówka w obrocie zostanie prawdopodobnie mocno ograniczona. Jak czytamy w "DGP", zmiany w płatnościach, którymi mają zająć się europosłowie, dotyczyć będą zarówno transakcji na linii konsument-przedsiębiorca, jak i między firmami. Proponowana zmiana nie będzie natomiast dotyczyć obrotu między samymi konsumentami.
"DGP" przypomina, że kwotę 10 tys. euro zaproponowała Komisja Europejska "jako kompromis między ograniczeniem do 7 tys. euro, czego chciał PE, a Radą EU, która wolałaby, żeby transakcji gotówkowych nie limitować".
W praktyce oznacza to, że bez posiadania konta bankowego żaden obywatel UE nie będzie mógł dokonać większego zakupu. Biorąc pod uwagę obecny kurs EUR/PLN, w Polsce granicą będzie kwota ok. 43 tys. zł.
Gazeta zauważa, że pomysł popiera polski rząd, dostrzegając w nim szansę na skuteczniejsze zapobieganie praniu brudnych pieniędzy. Przeciwnikiem zmian jest natomiast Narodowy Bank Polski. Jego prezes Adam Glapiński wielokrotnie wypowiadał się w tonie nie pozostawiającym wątpliwości co do jego stosunku do gotówki. W 2021 roku mówił: "Eliminacja gotówki byłaby działaniem sprzecznym ze społecznymi oczekiwaniami". Przekonywał, że gdy pojawiają się kryzysy, zwłaszcza bankowe, w każdym kraju wzrasta popyt na gotówkę.
NBP przesłał dziennikowi swoje stanowisko w tej sprawie. "Zagwarantowanie każdej osobie możliwości podejmowania decyzji co do formy płatności, z której chce skorzystać, jest zdaniem Narodowego Banku Polskiego działaniem na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, w szczególności tych osób, które nie posiadają lub mają ograniczony dostęp do elektronicznych form płatności i ciągle deklarujących wysokie przywiązanie do gotówkowych form płatności" - napisał polski bank centralny.
Także przedsiębiorcy są przeciwni unijnemu rozwiązaniu. - Uważamy, że przyjęcie limitu dla transakcji gotówkowych jest zbyt daleko idącą ingerencją w swobody obywatelskie oraz prywatność obywateli - mówi w rozmowie z "DGP" Jakub Bińkowski, dyrektor departamentu prawa i legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jak dodaje, według ZPP propozycja europosłów nie pomoże w ograniczeniu szarej strefy.
Ekspert podkreśla, że "każdy powinien mieć wybór co do tego, czym chce płacić". - Skoro emitowane przez NBP pieniądze są legalnym środkiem płatniczym, to nie powinno się ograniczać korzystania z nich - mówi.
ZPP zwraca też uwagę na bezpieczeństwo, jako że gotówka nie jest zagrożona atakami cyberprzestępców. Organizacja podkreśla też, że nowe regulacje w praktyce zmuszą obywateli do zakładania kont bankowych, co - mimo wysokiego stopnia ubankowienia polskiego społeczeństwa - powinno pozostać dobrowolne.
Dodatkowo, jak zauważa "DGP", nowe unijne rozporządzenie ma wprowadzić obowiązek legitymowania osób płacących gotówką powyżej 3 tys. euro za wybrane zakupy. W grupie przedsiębiorców, którzy będą musieli "sprawdzać" swoich klientów, znajdą się firmy sprzedające biżuterię, kamienie szlachetne, samochody, samoloty, jachty i dzieła sztuki.