Przewodniczący KNF: Sprawa frankowa może odbić się na kredytach złotowych

- Przy kredytach opartych o wskaźnik WIBOR wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski ze sprawy frankowej, że jeśli nie będzie odpowiednio wczesnej i stanowczej reakcji instytucji, które mają stać na straży stabilności sektora finansowego, sytuacja może się wymknąć spod kontroli - powiedział przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski. Dodał, że konieczne jest wypracowanie rozwiązań systemowych i zrównoważonego rozwiązania sprawy kredytów frankowych, gdyż, w przeciwnym razie, problem może odbić się także na kredytach złotowych.

We wtorek odbyło się posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej, w którego skład wchodzą przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego, Ministerstwa Finansów, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Stwierdzono m.in., że "nadal najistotniejszym, słabym punktem krajowego systemu finansowego identyfikowanym przez Komitet pozostaje ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych". 

Podtrzymana została również ocena co do "braku podstaw prawnych i ekonomicznych do negowania prawidłowości wyznaczania wskaźnika referencyjnego WIBOR". Komitet uznał więc kwestionowanie tego wskaźnika w umowach kredytowych za "ryzyko systemowe". Jednocześnie wskazano, że trwają prace nad zastąpienie WIBORU przez WIRON, nad czym Komitet sprawuje kontrolę, a "zamiana ta powinna odbyć się bez uprzywilejowywania którejkolwiek ze stron umów". 

Reklama

"Nie doceniliśmy nieprzewidywalności rozstrzygnięć prawnych"

Do wydanego komunikatu odniósł się w rozmowie z PAP przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski.

- Przy kredytach opartych o wskaźnik WIBOR wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski ze sprawy frankowej, że jeśli nie będzie odpowiednio wczesnej i stanowczej reakcji instytucji, które mają stać na straży stabilności sektora finansowego, sytuacja może się wymknąć spod kontroli - powiedział przewodniczący KNF. 

Podkreślił, że w kwestii prób kwestionowania wskaźnika WIBOR wszyscy przedstawiciele KSF wypowiadają się "spójnie i jednym głosem". 

- Nie można popełnić błędu, który został popełniony przy kredytach frankowych, kiedy to - powiem wprost - nie doceniliśmy nieprzewidywalności rozstrzygnięć prawnych. Jeszcze w 2019 roku wydawało się, że orzecznictwo będzie zmierzało do zrównoważonych rozwiązań. Nie przewidywaliśmy, że może ono pójść aż w takim kierunku i tak daleko, że nie tylko pojawi się automatyzm w stwierdzaniu nieważności umów z uwagi na ewentualną abuzywność klauzul kursowych, ale wręcz będą kwestionowane tak podstawowe założenia, jak choćby konieczność rozliczenia się za korzystanie z kapitału - dodał. 

Wskazał również, że dla rozwoju spraw dotyczących portfela walutowych kredytów hipotecznych groźna może okazać się kwestia przedawnienia roszczeń. Zdaniem Jastrzębskiego może sprawić ono, że "uderzenie w system bankowy będzie jeszcze ponad dwukrotnie większe niż w wyniku samego zanegowania konieczności rozliczenia się z korzystania z kapitału".

Więcej o opinii rzecznika generalnego TSUE pisaliśmy tutaj.

Wspólny problem dla portfela frankowego i złotowego

Zdaniem przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, to co się dzieje w przypadku kredytów opartych o WIBOR to jest - posługując się angielskim sformułowaniem - swoiste zjawisko "spillover", czyli "rozlanie się" ryzyka prawnego z portfela frankowego także na portfel złotowy.

- W mojej ocenie źródłem problemu jest to, że zaczyna być kreowana powszechna świadomość, że można znaleźć coś w umowie, co będzie pretekstem do tego, żeby kredytu nie spłacać, albo żeby spłacić go bez oprocentowania. Taka szerząca się świadomość infekuje portfel złotowy, (...)  powstała cała infrastruktura prawna, powstały firmy, które stały się w pewnym sensie fabrykami obsługującymi pozwy klientów przeciwko bankom - powiedział.

Dodał, że "jeżeli chcemy zabezpieczyć polską gospodarkę przed kwestionowaniem umów opartych o WIBOR, to istotnym elementem tego zabezpieczenia jest wdrożenie zrównoważonego, systemowego rozwiązania jeśli chodzi o sprawy frankowe i ich racjonalne uporządkowanie". Zwrócił uwagę że to, z czym się obecnie mierzymy, to są konsekwencje kształtowania się szkodliwej świadomości, że można pod pretekstem takiego czy innego sformułowania technicznej klauzuli w umowie unikać spłacania kredytu.

- To jest problem wspólny dla portfela frankowego i złotowego - powiedział.

Przewodniczący KNF za rozwiązaniem ugodowym

Przewodniczący KNF wskazuje, że pojawiają się także czynniki ryzyka zewnętrznego, jak choćby te widoczne np. w ostatnich dwóch tygodniach na rynkach zagranicznych, które będą powodowały zadawanie pytań o bezpieczeństwo polskiego sektora finansowego.

- Na ten moment takiego zagrożenia nie widzimy, ale żyjemy w czasach dużej niepewności - w tym geopolitycznej, więc założenia rozwiązania ustawowego powinny być opracowane. My te założenia przygotowujemy w taki sposób, aby okoliczność prowadzenia nad nimi prac w żaden sposób nie osłabiała zapału żadnej ze stron - zarówno banków, jak i klientów - do rozwiązania ugodowego - powiedział.

Jego zdaniem, na ten moment rozwiązanie ugodowe jest najlepszym z dostępnych rozwiązań.

- I co jeszcze ważniejsze - jest ono jedynym rozwiązaniem pozostającym w naszych rękach. Wszelkie prace koncepcyjne oraz dyskusje nad ewentualnym rozwiązaniem ustawowym muszą być więc spójne z logiką propozycji ugodowej. Jestem też przekonany, że taka logika ekonomiczna - czyli zrównanie kredytobiorców frankowych ze złotowymi - powinna leżeć u podstaw rozwiązań ustawowych, jeżeli takowe miałyby zostać przyjęte - powiedział Jastrzębski.

Zobacz również:

PAP
Dowiedz się więcej na temat: KNF | Jacek Jastrzębski | kredyty frankowe | WIRON | WIBOR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »