Rachunki za ciepło wyższe, ale nie dla wszystkich. Jedna grupa odetchnie z ulgą
Ceny energii od lipca poszły w górę. Zdrożeje także ogrzewanie. Chodzi nie tylko o wzrost kosztów ogrzewania sieciowego, ale także o koszty ogrzewania domów jednorodzinnych z własnych źródeł. Sprawdzamy, jakie ogrzewanie najbardziej się opłaca zdaniem ekspertów.
Ceny energii idą w górę. Wraz z częściowym odmrożeniem cen energii elektrycznej, gazu i ciepła trzeba się liczyć z wyższymi rachunkami. Chociaż w ciągu upalnego lipca pewnie o tym nie myśleliśmy, to sezon grzewczy zbliża się wielkimi krokami.
Mieszkańcy bloków i domów podłączonych do lokalnych sieci grzewczych już zaczęli dostawać nowe prognozy i zaliczki, zgodne z nowymi stawkami za ciepło. A ile zapłacą właściciele budynków wyposażonych we własne źródła ciepła? Sprawdzamy, jak zdaniem ekspertów kształtują się koszty ogrzewania w III kwartale 2024 roku.
Przypomnijmy, że jeśli chodzi o budynki podłączone do komunalnych sieci grzewczych, to do tej pory obowiązywało zamrożenie cen na poziomie takim, jak w 2023 roku. Wobec gospodarstw domowych korzystających z centralnego ogrzewania dostawcy mieli obowiązek zastosować najkorzystniejsze z trzech rozwiązań:
- ceny i stawki opłat wynikające z taryf;
- maksymalne ceny i stawki opłat ustalone przez prezesa URE na dzień 30 września 2022 roku powiększone o 40 procent;
- ceny ciepła wynikające ze wskazanej ustawowo średniej ceny jego wytwarzania z rekompensatą, powiększone o aktualnie stosowane stawki taryfowe opłat dystrybucyjnych.
Mechanizmy osłonowe zostaną utrzymane do połowy 2025 roku, ale w okrojonej formie. 1 lipca rozpoczął się okres stopniowego podnoszenia maksymalnych cen i stawek.
Do końca 2024 roku maksymalna cena ciepła ma wynieść 119,39 zł za GJ. W pierwszej połowie 2025 roku ma wynieść 134,97 zł za GJ.
W górę poszły też ceny prądu i gazu. To rzecz jasna wpłynie na koszty ogrzewania w gospodarstwach z piecami gazowymi, grzejnikami elektrycznymi czy pompami ciepła. Do tego dochodzi zmienność cen różnych form opału jak węgiel, olej napędowy, drewno czy LPG.
Zestawienie kosztów wybranych form ogrzewania co kwartał przygotowuje Porozumienie Branżowe Na Rzecz Efektywności Energetycznej (POBE). Analitycy przygotowali wyliczenia dla 150-metrowergo domu zamieszkiwanego przez cztery osoby, o określonym standardzie energetycznym.
Sprawdzamy, jakie szacunki kosztów ogrzewania przedstawili eksperci. Porównujemy ich wyliczenia dla domu o standardzie energetycznym WT 2021, wymaganym obecnie dla nowych budynków. W budynkach o gorszym standardzie koszt byłby większy. I odpowiednio, w budynkach o lepszym standardzie - niższy.
Jak wynika z analiz organizacji, w końcu z ulgą odetchną właściciele pomp ciepła. Dzięki zmianie w rozliczeniach za prąd w tym kwartale to ta forma ogrzewania w większości przypadków będzie najtańsza.
Specjaliści POBE obliczyli koszty dla czterech różnych rodzajów pomp ciepła i ogrzewania za pomocą grzejników lub ogrzewania podłogowego. Sześć z ośmiu konfiguracji okazało się tańszych od innych źródeł ogrzewania opartych na piecach. Roczny koszt ogrzewania pompą ciepła przy obecnych stawkach za prąd wyniósłby od 1580 zł do 3690 zł. Najtańsze byłoby ogrzewanie pompą typu solanka/woda przy ogrzewaniu podłogowym. Najdroższe zaś - pompą typu powietrze/woda z zainstalowanymi grzejnikami.
Drugą najtańszą opcją okazał się sprawny kocioł węglowy, przy założeniu zainstalowania w domy grzejników. W tym wypadku ogrzać dom można za cenę 3070 zł. Przy mniejszej sprawności (64 proc. zamiast 83 proc.) koszty rosną do 4010 zł.
Taniej niż mniej sprawnym węglowym piecem byłoby użyć w takim wypadku sprawnego pieca na drewno albo kotła na pellet. Wtedy cena wynosi odpowiednio 3460 zł i 3910 zł. Mniej sprawny piec na drewno wiąże się już z kosztami rzędu 4520 zł rocznie.
Ogrzewanie na gaz jest droższe w III kwartale roku niż węglowe lub na drewno. To wiąże się ze wzrostem cen gazu. Jak opisywaliśmy w Interii, do 1 lipca w Polsce obowiązywało zamrożenie cen gazu dla odbiorców taryfowanych na poziomie 200,17 zł za MWh. Od drugiej połowy roku obowiązuje cena maksymalna równa taryfie największego sprzedawcy detalicznego (czyli PGNiG Obrót Detaliczny). Nowa taryfa spółki PGNiG OD wynosi 239 zł/MWh.
Właściciele korzystający z ogrzewania gazowego, w zależności od rodzaju kotła, po cenach z obecnego kwartału zapłaciliby za rok ogrzewania od 4490 zł do 5340 zł - wylicza POBE.
Drugą najdroższą formą ogrzewania w trzecim kwartale roku okazuje się kocioł na olej opałowy. Koszt takiego ogrzewania to 6180 zł rocznie. W przeliczeniu na miesiąc to już średnio ponad 500 złotych.
Ale zdecydowanym przegranym zestawienia okazuje się kocioł elektryczny. W tym przypadku rok ogrzewania to koszt 9140 zł, czyli blisko 762 zł na miesiąc. Rok ogrzewania kotłem elektrycznym wychodzi też ponad 5,5 razy drożej niż rok ogrzewania najkorzystniejszą w użyciu pompą ciepła.
Zestawienie oszacowanych kosztów POBE zaprezentowało na poniższym wykresie:
"Zdecydowanie skorzystały pompy ciepła. Wyraźnie wzrosła konkurencyjność tej technologii - szczególnie względem kotłów na gaz ziemny, ale także w odniesieniu do kotłów na paliwa stałe, pomimo że ceny węgla, drewna czy granulatu drzewnego (pelletu) pozostają relatywnie niskie" - komentuje najnowsze zestawienie organizacja.
POBE przypomina także, że - szukając najtańszej formy ogrzewania - trzeba pamiętać, że aktualne ceny paliw i energii elektrycznej to tylko jeden z czynników mających wpływ na koszty. "Kolejnym, niezwykle ważnym, jest standard energetyczny budynku", czyli jego zapotrzebowanie na energię do ogrzewania - komentują analitycy.
Jak tłumaczą, im lepiej jest zaizolowany dom i mniejsze są w nim straty ciepła, tym mniej energii będzie on potrzebował do zapewnienia w pomieszczeniach odpowiedniej temperatury. A więc po prostu będzie go taniej ogrzać. Lepszy standard energetyczny może przynieść obniżenie rachunków nawet bez wymiany źródeł ciepła. I odwrotnie, wymiana kotła na inny lub na pompę ciepła przyniesie gorsze rezultaty, jeśli budynek jest źle izolowany i traci przed to dużo ciepła.
Martyna Maciuch