Rada Polityki Pieniężnej (RPP) w środę, 6 grudnia, zakończyła dwudniowe posiedzenie, które było ostatnim w bieżącym roku kalendarzowym. W grudniu władze monetarne nie zdecydowały się na żadną zmianę w kwestii wysokości stóp procentowych. Ich poziom nadal wynosi:
- stopa referencyjna 5,75 proc. w skali rocznej;
- stopa lombardowa 6,25 proc. w skali rocznej;
- stopa depozytowa 5,25 proc. w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 5,80 proc. w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 5,85 proc. w skali rocznej.
W odpowiedzi na decyzję RPP złoty nieznacznie zaczął zyskiwać na wartości. Ok. godz. 15:15 notowania polskiej waluty względem euro mieściły się na poziomie 4,32 zł, na tle dolara na 4 zł, natomiast wobec franka szwajcarskiego na 4,58 zł.
Oznacza to powrót kursu złotego do poziomów zarejestrowanych jeszcze tego samego dnia o poranku. W ciągu dnia bowiem jego notowania spadały aż do momentu ogłoszenia przez Radę swojej decyzji.
Stopy procentowe bez zmian. Kredytobiorcy bez prezentu na mikołajki
RPP podjęła taką samą decyzję jak w listopadzie. Wówczas także poziom stóp procentowych nie uległ zmianie, choć eksperci najczęściej wskazywali na scenariusz, w którym mogło dojść do obniżki o 25 punktów bazowych. Takie rozwiązanie było sugerowane z uwagi na wcześniejsze decyzje władz monetarnych, które poluzowały politykę pieniężną najpierw o 75 pb. we wrześniu, a później o kolejne 25 pb. w październiku.
Konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, podsumowująca decyzję RPP zaplanowana jest na czwartek 7 grudnia, na godz. 15. Jeszcze przed miesiącem sternik banku centralnego wskazywał, że niezależnie od tego, jakie partie utworzą nowy rząd, NBP będzie z nimi współpracować tak, jak to miało miejsce do tej pory. Jednocześnie wskazał, że decyzje podjęte we wrześniu i październiku były "dostosowaniem stóp procentowych" do obecnych warunków.
Grudniowa pauza była prognozowana przez ekonomistów. Wpływ na takie postrzeganie kształtowania się polityki pieniężnej miało ubiegło miesięczne stanowisko Adama Glapińskiego oraz niepewność, jaka towarzyszy niedalekiej przyszłości. Ta wynika ze znaków zapytania, jakie pojawiają się w kwestii kształtowania polityki fiskalnej kreowanej przez nowy rząd. Ewentualne zwiększenie wydatków z budżetu państwa może mieć bowiem proinflacyjny wpływ na gospodarkę.
Inflacja w Polsce pozostaje wysoka. Dalsze spadki będą, ale znacznie wolniejsze
Dodatkowo sama inflacja w Polsce nie przestała być problemem. Po miesiącach znacznych spadków, w listopadzie tempo wzrostu cen zatrzymało się na wysokim poziomie. Według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja konsumencka w poprzednim miesiącu wyniosła 6,5 proc. w relacji rocznej oraz 0,7 proc. licząc miesiąc do miesiąca.
Jeszcze w październiku analogiczne dane wskazywały na 6,6 proc. rdr oraz 0,3 proc. mdm. Jednocześnie do tego miesiąca kolejne raporty sugerowały szybkie hamowanie inflacji. W lutym br. odnotowano dotychczasowy szczyt tempa wzrostu cen który wyniósł 18,4 proc., natomiast przez następnych 8 miesięcy inflacja spadła niemal trzykrotnie.
Zdaniem analityków z PKO Banku Polskiego, grudniowy odczyt będzie także zbliżony do tego z października i listopada. Na kolejne spadki inflacji będzie trzeba poczekać do początku 2024 r. Jednak ich skala będzie zdecydowanie mniejsza od tej, którą śledziliśmy w ostatnich miesiącach.
Z projekcji makroekonomicznej NBP wynika, że przyszłoroczna inflacja z 50-procentowym prawdopodobieństwem znajdzie się w przedziale 3,2 a 6,2 proc., natomiast w 2025 r. wyhamuje do 2,2 a 5,3 proc. Natomiast, jak prognozują ekonomiści z poszczególnych banków komercyjnych, RPP będzie wstrzymywać się z ewentualnymi zmianami w wysokości stóp procentowych co najmniej przez I kwartał 2024 roku.
