Ryanair stawia Hiszpanii warunki. Żąda niższych taryf i wskazuje na Polskę
Napięcia między Ryanairem a hiszpańskim Ministerstwem Transportu. Linia low cost domaga się obniżenia stawek na lotniskach regionalnych. Jeśli nie, latem zmniejszy na nich sprzedaż biletów o 800 tysięcy, czyli o jedną piątą. Za przykład dobrze zarządzanych portów podaje m.in. Polskę - jeden z krajów, gdzie wkrótce stacjonować będzie nowa flota Boeingów 737. Resort transportu uważa żądania Ryanaira za szantaż.
Wymiana listów między stronami trwa od ponad tygodnia. Irlandzki przewoźnik skarży się w nich na wysokie opłaty na regionalnych lotniskach. Wskazuje na Aenę - spółkę Skarbu Państwa, która zarządza wszystkimi lotniskami, a której większościowym udziałowcem (51 proc.) jest Ministerstwo Transportu. Twierdzi, że przez złe decyzje spółki i jej brak ambicji, regionalne porty wykorzystują zaledwie jedną trzecią swojej przepustowości (35 proc.), przez co "prawie są porzucone".
Przewoźnik zachęca Hiszpanów do przeanalizowania sposobu działania regionalnych lotnisk w innych krajach. Wskazuje m.in. na Polskę, ale też na Irlandię i Włochy. Tam - podkreśla - obiekty regionalne "konkurują ze sobą", co "powiększa przepaść w stosunku do hiszpańskich regionalnych portów lotniczych" - czytamy w "Cinco Dias", hiszpańskiej gazecie ekonomicznej. Dlatego też do baz w tych krajach trafi nowa flota 29 Boeingów 737 - zapowiada Ryanair.
Ryanair ostrzega, że jeśli nie dostanie "konkurencyjnych stawek", całkowicie wycofa się z dwóch regionalnych lotnisk, a na kolejnych pięciu ograniczy swoją działalność. Siatkę połączeń stworzy zaś przede wszystkim w oparciu o te największe - Madryt, Barcelonę czy Malagę. Latem zaś, na regionalnych lotniskach, zmniejszy liczbę miejsc w samolotach o 800 tys. - prawie o jedną piątą.
Nagrodą za spełnienie żądań ma być zwiększenie w Hiszpanii liczby pasażerów o 3 miliony. Firma z Dublina zapewniła też resort transportu, że ze względu na swoją flotę, siłę finansową i liczbę pracowników, jest w stanie odmienić los lotnisk, które teraz narzekają na spadek aktywności.
Na razie ministerstwo i przewoźnik porozumiewają się na odległość. Resort zapewnił, że jest otwarty na spotkanie, ale postawił warunki. Domaga się anulowania decyzji o opuszczeniu lotnisk. Jednym z nich ma być Valladolid - rodzinne miasto ministra transportu, Oscara Puente. Chce też rezygnacji ze zredukowania w wakacje liczby miejsc w samolotach na regionalnych lotniskach. I zapewnia, że porty nie ugną się pod żądaniami Ryanaira. Ten zaś zapowiedział, że bierze pod uwagę zmniejszenie liczby pasażerów również w najbliższym sezonie zimowym.
Ryanair jest głównym klientem lotnisk zarządzanych przez Aenę. Od stycznia do września 2024 r. przewoźnik obsłużył na nich 21,6 proc. podróżnych. W ciągu minionego roku opłaty nałożone przez spółkę kosztowały irlandzkie linie 600 mln euro - informuje przewoźnik. Mimo ograniczeń na lotniskach regionalnych, linia low cost planuje zwiększyć w Hiszpanii liczbę pasażerów o 2 proc. do 45 milionów rocznie.