W skrócie
- Minister zdrowia zapewnia, że proces leczenia pacjentów nie jest zagrożony mimo problemów finansowych służby zdrowia.
- Nie planuje się podwyżki składki zdrowotnej, resort szuka środków w budżecie państwa.
- Rząd rozważa zamrożenie wynagrodzeń w służbie zdrowia oraz ograniczenie wydatków na kontraktowych pracowników.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W tym roku zaplanowana budżetowa dotacja dla NFZ została określona na pułapie 14 mld zł.
Wpływy ze składki zdrowotnej nie zabezpieczają wszystkich potrzeb
"Mam nadzieję, że środki będą wystarczające. (...) W prognozach widać już, że pieniądze to problem nie tylko tego roku, ale i przyszłego. Myślę, że wszyscy, którzy pracujemy od lat w sektorze ochrony zdrowia, spodziewaliśmy się, że system w którymś momencie nie będzie wydolny ze względu na to, że wpływy ze składki zdrowotnej nie zabezpieczają wszystkich potrzeb" - wyjaśnia Jolanta Sobierańska-Grenda i dodaje, że dotacja budżetowa, która jest jednak z roku na rok coraz większa, była w przewidywaniach resortu finansów.
Zdaniem minister zdrowia, być może okaże się, że tegoroczne wsparcie NFZ z budżetu państwa okaże się mniejsze niż planowano.
"Te 14 mld zł to są prognozy; są oparte na podstawie aktualnego poziomu wykonania świadczeń w szpitalach, natomiast dzisiaj nie wiemy na pewno, czy to będzie 14 mld zł, czy może trochę mniej" - wyjaśnia.
Nie będzie podwyższenia składki zdrowotnej?
Ewentualna podwyżka składki zdrowotnej jest od długiego czasu tematem politycznym, a dotychczasowe wpływy ze składki są dalece niewystarczające. Składka zdrowotna najpewniej jednak pozostanie na dotychczasowym poziomie.
"Padła wyraźna deklaracja pana premiera, że podwyższenia składki zdrowotnej nie będzie. Myślę, że nastąpi poszukiwanie środków z budżetu państwa, ze źródeł innych niż składka zdrowotna" - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda i dodaje, że czeka nas nie tylko zabezpieczenie środków na ten rok, ale również "perspektywa tego, co w latach następnych".
Ustawa podwyżkowa - możliwe, że dojdzie do zamrożenia minimalnych wynagrodzeń w służbie zdrowia
"Usiądziemy do rozmów na temat ustawy podwyżkowej. Mamy już stanowiska niektórych samorządów - mówię tutaj o Związku Powiatów Polskich i o Związku Województw RP - i spływają do nas inne opinie" - mówi minister Jolanta Sobierańska-Grenda zapowiadając możliwe sposoby na zabezpieczenie finansowania służby zdrowia w bieżącym i w przyszłych latach.
Szefowa resortu zdrowia nie wyklucza ewentualnego zamrożenia ustawy podwyżkowej. "Jednym z wariantów jest przesunięcie okresu rozliczeniowego, jeżeli chodzi o podwyżki płac, o pół roku" - tłumaczy (z 1 lipca na 1 stycznia).
Resort zdrowia pracuje również nad zmniejszeniem wydatków na kontraktowych pracowników służby zdrowia - głównie lekarzy. "Strona społeczna bardzo by chciała, żeby został ustalony górny poziom zarobków personelu medycznego na kontraktach, więc rozmawiamy w tej chwili z Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji na temat wycenienia kwoty, która byłaby pułapem dla lekarzy czy w ogóle dla przedstawicieli zawodów medycznych pracujących na kontrakcie" - informuje Jolanta Sobierańska-Grenda. Przypomina też o propozycjach, aby wskaźnik podwyżek minimalnego wynagrodzenia w służbie zdrowia uzależnić od poziomu inflacji.
NFZ pod finansową "kreską". Pacjenci powinni się martwić?
Minister Zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda zapewnia, że wystarczy pieniędzy na większość świadczeń zdrowotnych świadczonych przez służbę zdrowia.
"Na pewno musimy zapłacić za świadczenia nielimitowane, w związku z tym tutaj pacjenci nie muszą się martwić" mówi szefowa resortu zdrowia i dodaje, że znajdą się też pieniądze na to, co jest zakontraktowane w limitach.
Minister zdrowia w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zwraca jednak uwagę, że problemem nie jest zapewnienie finansowania w 2025 roku, ale także w latach następnych. Właśnie temu mają służyć konsultacje i ewentualne zmiany we wspomnianej ustawie podwyżkowej.
"Usiądziemy ze wszystkimi interesariuszami i wierzę, że uda nam się wypracować kompromis" - mówi Jolanta Sobierańska-Grenda.
Przypomnijmy: od połowy br. obowiązuje ustawowa waloryzacja wynagrodzeń w ochronie zdrowia, oparta na przeciętnym wynagrodzeniu w gospodarce narodowej. Zgodnie z przepisami, od tej daty wzrosły minimalne płace w służbie zdrowia, obejmujące m.in. zatrudnionych na etatach lekarzy, pielęgniarki, ratowników i farmaceutów.