Spadek inflacji przebił oczekiwania ekspertów. Ale wciąż daleko do celu inflacyjnego NBP

Inflacja konsumencka w czerwcu wyniosła 11,5 proc. w relacji rocznej - wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Chociaż dynamika cen spada, to i tak jest ona wciąż znacznie wyższa niż cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. z odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.). W porównaniu do poprzedniego miesiąca dynamika cen nie zmieniła się. Według prognoz jednocyfrowy odczyt możliwy jest już we wrześniu, część ekspertów wskazuje nawet, że może to nastąpić w sierpniu.

  • Inflacja konsumencka (CPI) w czerwcu wyniosła 11,5 proc. proc. licząc rok do roku. 
  • Dynamika cen jest najniższa od 15 miesięcy. 
  • Rok temu inflacja wynosiła 15,5 proc. Obecnie działa efekt bazy, widoczny na paliwach i cenach energii. 
  • Inflacja CPI w ujęciu miesięcznym w czerwcu wyniosła proc. Także w maju odczytu wykazał, że ceny nie uległy wtedy zmianie. 
  • Konsensus rynkowy zakładał odczyt na poziomie 11,7 proc. w relacji rocznej oraz 0,1 proc. licząc miesiąc do miesiąca.

Ostatni raz inflację na tym poziomie jak w czerwcu mogliśmy obserwować 15 miesięcy temu, wtedy wskaźnik wyniósł 11,1 proc. w marcu i 12,4 proc. w kwietniu. 

Reklama

Ze wstępnych danych GUS wynika, że ceny żywności w czerwcu wzrosły o 17,8 proc. w ujęciu rocznym, ale spadły o 0,3 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Paliwa miesiąc do miesiąca staniały o 0,9 proc. a nośniki energii o 0,3 proc. (+18 proc. rok do roku).

W ujęciu rocznym paliwa staniały o 18 proc.

Dezinflacja w Polsce, ale także na innych rynkach

 Czerwcowy odczyt wpisuje się w ramy scenariusza o wkroczeniu Polski w proces dezinflacji, czyli spowolnienia tempa wzrostu cen, ale nie ich spadku. Trzeba bowiem podkreślić, że obniża się dynamika cen, co nie oznacza, że ceny spadają. Rosną one wciąż w ujęciu rocznym znacznie szybciej niż cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, który wynosi 2,5 proc. a dopuszczalne odchylenie wynosi 1 pkt proc. (zakres od 1,5 do 3,5 proc.). 

Spadek inflacji trwa od czterech miesięcy. Dotychczasowy szczyt miał miejsce w lutym (18,4 proc.), natomiast w kolejnych miesiącach odczyty malały: marzec - 16,1 proc; kwiecień - 14,7 proc. oraz maj - 13 procent. 

Należy jednak pamiętać, że dezinflacja jest zauważalna na większości światowych rynków, w tym w USA i w krajach Unii Europejskiej. Z tą różnicą, że tamtejsze banki centralne albo niedawno zdecydowały się na pauzę w podwyżkach stóp procentowych - Fed zrobił pierwszą przerwę na początku czerwca - albo nadal prowadzą cykl zacieśniania polityki monetarnej, jak np. Europejski Bank Centralny. 

 Chociaż w Polsce pojawiły się pierwsze sygnały, które mogą napawać optymizmem. Wciąż wysoka inflacja bazowa - która uwzględnia tempo wzrostu cen z wyłączeniem cen żywności i nośników energii, które są najbardziej podatne na szoki podażowe - spadła drugi miesiąc z rzędu. W maju wyniosła ona 11,5 proc w ujęciu rocznym, natomiast w kwietniu było to jeszcze 12,2 proc.

Inflacja spada, a co ze stopami procentowymi?

Prognozy zakładające jednocyfrowe odczyty inflacji coraz częściej pojawiają się w projekcjach ekonomistów. Z ostatniej ankiety "Obserwatora Finansowego", w której udział wzięło ponad stu ekspertów, wynika, że już 88 proc. analityków zakłada spadek tempa wzrostu cen poniżej 10 proc. jeszcze w 2023 roku. Odsetek optymistycznie nastawionych respondentów wzrósł w ciągu miesiąca o 28 pkt. procentowych. Są też prognozy, że dynamika cen może spaść do jednocyfrowego poziomu we wrześniu, a nie jest wykluczone, że nawet w sierpniu. 

Optymizm udziela się nie tylko obserwatorom śledzącym dane na temat polskiej gospodarki, ale też decydentom, którzy mają wpływ na jej kształtowanie. Coraz częściej pojawiają się głosy wśród "gołębiej" części członków Rady Polityki Pieniężnej o możliwych obniżkach stóp procentowych jeszcze w bieżącym roku.  

Takie hipotetyczne scenariusze, zakładające obniżkę stóp, która wynikałaby po części z silnego spadku inflacji, przedstawiali już m.in. prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński, Iwona Duda, członkini RPP, czy w ostatnim tygodniu Ireneusz Dąbrowski oraz Gabriela Masłowska.  

Podobną prognozę przedstawili ekonomiści z ING Banku Śląskiego. Ich zdaniem prawdopodobieństwo pierwszej obniżki pod koniec 2023 r. wzrosło z 65 do 70 procent. Obecnie główna stopa NBP (referencyjna) wynosi 6,75 procent.  

Alan Bartman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja w Polsce | GUS | stopy procentowe | ceny w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »