Stało się. Kluczowy krok do odwołania Jacka Kurskiego wykonany

Minister finansów Andrzej Domański oficjalnie został gubernatorem Polski w Banku Światowym. Oznacza to, że to on - a nie, jak dotychczas, prezes NBP - decyduje o tym, kto z ramienia Polski piastuje stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego w tej instytucji. To z kolei pozwala formalnie odwołać z tego stanowiska Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP, który piastował to stanowisko od grudnia 2022 r., pobierając z tego tytułu sowite wynagrodzenie. Według medialnych doniesień, minister finansów będzie też wnioskował o odwołanie z Banku Światowego syna Mariusza Kamińskiego.

Nazwisko Andrzeja Domańskiego jako gubernatora Polski w Banku Światowym widnieje już na stronie internetowej banku. Wcześniej figurował tam prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński. 

Zmiana nastąpiła w efekcie uchwały rządu Donalda Tuska z 19 grudnia, która zmieniła inną uchwałę, sięgającą jeszcze 1986 r. Według tamtego dokumentu, reprezentanta Polski w Banku Światowym wskazywał prezes NBP, a reprezentanta Polski w Międzynarodowym Funduszu Walutowym - minister finansów. Teraz szef resortu finansów jest decydentem także, jeśli chodzi o BŚ - i może już skutecznie odwołać Jacka Kurskiego z Waszyngtonu, a następnie wskazać, kto go zastąpi.

Reklama

Polska w Banku Światowym należy do tzw. konstytuanty razem ze Szwajcarią, Azerbejdżanem, Kazachstanem, Kirgistanem, Serbią, Tadżykistanem, Turkmenistanem i Uzbekistanem. W grupie tej Polska i Szwajcaria wymieniają się rotacyjnie stanowiskiem dyrektora wykonawczego i jego zastępcy. Na mocy decyzji Adama Glapińskiego, od grudnia 2022 r. zastępcą dyrektora wykonawczego (alternate executive director) jest były prezes TVP Jacek Kurski.

Jacek Kurski żegna się z posadą, ale i z niemałymi pieniędzmi

Andrzej Domański musi teraz tylko wysłać pismo do Waszyngtonu - i Jacek Kurski może już rezerwować bilet lotniczy do Polski. Tym samym były prezes TVP musi pożegnać się z pensją w amerykańskiej instytucji. A ta była niemała - wynosiła około miliona złotych.

Z dokumentu Banku Światowego za 2021 rok wynika, że osoby na stanowisku zajmowanym przez byłego szefa TVP zarabiają rocznie 226 480 dolarów netto, co po dzisiejszym kursie dolara (3,95 zł) daje niecałe 900 tys. zł; licząc jednak po kursie sprzed roku (4,45 zł) dawało to sumę ponad miliona złotych. Biorąc pod uwagę dodatkowe benefity daje to dziś łącznie sumę 1,06 mln zł (niecałe 1,2 mln zł rok temu), co jest w Polsce kwotą nieopodatkowaną. 

W 2023 roku pensja wzrosła do 236 150 dolarów netto, zaś dodatek (w postaci rocznej składki na program emerytalny) został ustalony na poziomie 34 667 dolarów, co po przeliczeniu daje dziś 1,07 mln zł

Nie tylko Jacek Kurski pożegna się ze stanowiskiem w Banku Światowym?

Według informacji serwisu Business Insider Polska, Andrzej Domański będzie wnioskował również o odwołanie jeszcze jednego nominata Adama Glapińskiego z Banku Światowego. Mowa o Kacprze Kamińskim, synu Mariusza Kamińskiego - byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz byłego koordynatora służb specjalnych w rządzie PiS - który dzięki prezesowi NBP dostał posadę doradcy (advisor) dyrektora wykonawczego w Banku Światowym. Stanowisko to objął w lipcu 2018 r., w wieku 29 lat.

Wcześniej Kacper Kamiński - który swoją karierę zaczynał jako radny w Otwocku - był zatrudniony w Parlamencie Europejskim w Brukseli jako doradca Komisji Budżetowej PE. Jego ojciec tłumaczył mediom, że posadę tę uzyskał w drodze konkursu, który odbył się zgodnie z wszelkimi procedurami.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »