Długi szpitali w Polsce stale rosną. Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, opublikowanych miesiąc po wyborach, na koniec IV kwartału 2022 r. łączne zobowiązania publicznych zakładów opieki zdrowotnej sięgały kwoty 19,478 mld zł.
W ciągu roku kwota do spłaty urosła o 1,744 mld zł, czyli o blisko 9 procent. Patrząc jednak na dane historyczne, to można zauważyć, że od III kw. 2015 r., czyli od ostatniej zmiany władzy w Polsce, zadłużenie sektora zdrowia publicznego niemal się podwoiło.
Polskie szpitale stale się zadłużają. Pandemia i inflacja nie pomogły rozwiązać problemów
Jeszcze przed ośmioma laty długi szpitali wynosiły 10,885 mld zł, czyli były niższe o 78 proc. niż ma to miejsce obecnie. W między czasie służba zdrowia musiała się mierzyć z wyzwaniem jakie postawił przed nią wybuch pandemii oraz z trudnościami spowodowanymi wysoką inflacją. Jednak od początku 2020 r. długi publicznych placówek wzrosły o 4,171 mld zł, natomiast od wspomnianego 2015 r., na przestrzeni kolejnych pięciu lat, wzrost zobowiązań sięgnął 4,422 mld zł.
Z największymi problemami muszą się mierzyć szpitale z najbardziej zaludnionych regionów Polski. W podziale na województwa prym w klasyfikacji zadłużonych wiodą te z woj. mazowieckiego (2,831 mld zł) oraz śląskiego (2,422 mld zł). Na trzecim miejscu znalazły się placówki z woj. lubelskiego (2,054 mld zł).
Problemy szpitali piętrzą się z uwagi na brak dostosowania środków otrzymywanych od Narodowego Funduszu Zdrowia względem koniecznych wydatków. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie wynagrodzeń pracowników służby zdrowia. Te od połowy 2022 r. są objęte coroczną waloryzacją zależną od wysokości średniej krajowej. Jednak przepisy, które wprowadziły podwyżki, nie zwiększyły automatycznie subwencji przekazywanych na szpitale.
