Trump chce nałożyć cła na Japonię. "Oni będą pobierać opłaty od nas"
Prezydent Donald Trump powiedział po spotkaniu z japońskim premierem Shigeru Ishibą, że zamierza "bardzo szybko" wyeliminować 100-miliardowy deficyt handlowy z Japonią i nie wykluczył nałożenia ceł na ten kraj. Zapowiedział też inwestycje japońskiego giganta stalowego Nippon Steel w US Steel.
Podczas konferencji prasowej po spotkaniu z Ishibą Trump zapowiedział, że zamierza "bardzo szybko" zredukować deficyt handlowy USA z Japonią do zera, jednocześnie oceniając, że będzie to łatwe dzięki sprzedaży skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Japonii. Dodał, że oba kraje prowadzą rozmowy na temat "rurociągu na Alasce", w formie "jakiegoś rodzaju joint venture".
Trump oznajmił również, że choć zamierza pogłębić współpracę gospodarczą z Japonią, "jasno wyraził, iż Stany Zjednoczone będą prowadziły handel ze wszystkimi krajami w oparciu o zasadę sprawiedliwości i wzajemności". Dodał, że rozważa nałożenie ceł na Japonię - a także na wiele innych krajów - w celu wyrównania poziomu barier handlowych. Ocenił jednak, że nie spodziewa się, by którykolwiek kraj na tym ucierpiał.
- My będziemy pobierać opłaty od nich, oni będą pobierać opłaty od nas - powiedział.
Trump zapowiedział również, że japoński gigant stalowy zainwestuje w amerykański koncern US Steel, zamiast go przejmować. Plan przejęcia amerykańskiej firmy zablokował w styczniu prezydent Joe Biden, choć Trump także był przeciwny przejęciu kontroli nad spółką, którą USA uznają za strategiczną.
- W przyszłym tygodniu szef Nissana, bardzo świetnej firmy, przyjedzie tutaj i wypracujemy szczegóły. Ja pomogę, będę tam, by mediować - zapowiedział Trump, myląc nazwę japońskiej spółki (chodziło o Nippon Steel).
Podczas konferencji Ishiba podkreślał dobrą atmosferę rozmów i również zaznaczył, że chce wyrównać bilans handlowy z USA poprzez zakup gazu. Zachęcany przez Trumpa, krytykował poprzednią administrację USA za to, że nie pozwalała na eksport surowca do Japonii. Ishiba dodał także, że choć w telewizji Trump wydaje się "straszny", to w osobistym kontakcie był "bardzo szczery i bardzo silny". Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czy nałoży na USA cła odwetowe.