Uważaj na pytanie o kod pocztowy w sklepie. Zastanów się, zanim odpowiesz kasjerowi
Pytanie o kod pocztowy w sklepie może przydarzyć się w popularnej sieci jak Brico Marche, Lidl, Biedronka, ale także w innych sieciówkach. Z pozoru mało istotny ciąg tych cyfr nie mówi niczego konkretnego, ale ma wielką wartość informacyjną dla sieci handlowych. Nierzadko wiadomość o kodzie pocztowym może być wartością także dla osób postronnych, które mogą jakkolwiek przechwycić te dane. Co zrobić, gdy kasjer zada nam takie pytanie?
Pytanie o kod pocztowy w sklepie może się przydarzyć na zakupach w niejednej sieciówce. Nieświadomy możliwych niebezpieczeństw klient może natychmiast podać ten ciąg cyfr. To przecież informacja, która bliżej nie precyzuje naszego miejsca zamieszkania. Lepiej jednak zastanowić się dwa razy, zanim odpowiemy na to pytanie.
Skąd pytanie o kod pocztowy w sklepie? Zagadnienie nie dotyczy ujawnienia danych osobowych, więc pracownik Lidla, Brico Marche czy innej sieciówki, ma pełnie prawo do zadania tego pytania. Takie informacje są gromadzone w celu polepszenia działań marketingowych danej marki.
Dzięki danym dotyczącym kodów pocztowych sklepy dowiadują się, skąd są ich klienci. Na tej podstawie łatwiej jest im mapować źródła klientów i w oparciu o nie dalej planować rozwój sieci, ustalając precyzyjniej lokalizację nowych placówek.
Informacje o kodach pocztowych są traktowane jak wartościowe dane statystyczne. Jednak musimy mieć na uwadze, że informacja o kodzie pocztowym może wpaść w niepowołane ręce. W XXI wieku dostęp do technologii, które mogą nas szpiegować i wykorzystywać nasze dane przeciwko nam, jest coraz szerszy.
Dane osobowe to ogromna wartość, choć de facto pytanie o kod pocztowy w sklepie nie dotyczy danych osobowych. Dostęp do nich jest jednak bardzo wartościowy dla sieciówek. Umożliwia im bowiem profilowanie reklam, promocji i ofert, żeby jak najbardziej trafić w nasz gust. Tego typu bazy danych mogą zostać sprzedane za ogromne pieniądze.
I choć samo podanie kodu pocztowego to nic złego i nie może nam zagrażać, bo nie jest to dana osobowa, to zestawienie cyfr z kodu pocztowego chociażby z numerem telefonu lub numerem karty płatniczej, które są już danymi osobowymi, może być kluczem do rozszyfrowania naszej tożsamości. Usłyszeć cudzy numer telefonu przy kasie nietrudno - klienci często podają go chociażby w Biedronce przy korzystaniu na zakupach z karty Moja Biedronka.
Obecnie dzięki kilku szczątkowym danym niektóre aplikacje potrafią lokalizować konkretnych ludzi. Warto więc zastanowić się, gdy na głos podamy ciąg cyfr w odpowiedzi na pytanie o kod pocztowy przy kasie w Lidlu, Biedronce czy Brico Marche.
Zagrożenie stwarza sytuacja jak najbardziej możliwa - jeśli nasz kod pocztowy usłyszy przy kasie wprawny analityk z dostępem do baz wrażliwych danych, a na dodatek uda mu się wypatrzeć numer karty lub usłyszy nasz numer telefonu, zdobędzie szybko bardzo szczegółową wiedzę, którą może wykorzystać. Niestety - nigdy nie wiemy, w jakim celu.
Pytanie o kod pocztowy przy kasie na zakupach w Brico Marche, Leroy & Merlin, Biedronce czy Lidlu lub innym markecie możemy po prostu zbyć. Nie ma bowiem obowiązku odpowiadać kasjerowi na to pytanie. Klient może odmówić ujawniania kodu pocztowego i nie może go z tego tytułu spotkać żadna nieprzyjemność.
Są jednak dwa wyjątki od reguły, a w obu tych wypadkach konieczne jest podanie kodu pocztowego:
- Pierwszym z nich jest sytuacja, gdy potrzebna nam jest faktura,
- Drugim z przypadków jest sytuacja, gdy kod pocztowy musimy podać dokonując zakupów na raty.
Nawet jednak wówczas, gdy kod pocztowy jest wymagany, powinniśmy móc na dokumencie wskazać, które z naszych danych mogą być przetwarzane. Zgody marketingowe są całkowicie dobrowolne i wcale nie musimy ich akceptować.
Przemysław Terlecki
