Wielka Brytania zada decydujący cios UE?

Brytyjski premier David Cameron ma być zainteresowany pomysłem rozdzielenia budżetu UE na dwie części: dla eurostrefy i reszty krajów UE - twierdzi "Financial Times".

Według gazety Londyn i przedstawiciele UE z Brukseli mają zastanawiać się nad kompromisem w tej sprawie, choć skutkiem przyjęcia rozwiązania byłoby przyspieszenie wyłaniania się Europy dwóch prędkości.

"FT" nazywa wydzielenie w unijnym budżecie programu wydatków dla eurostrefy "długofalowym programem Brukseli"."Pomysł cieszy się coraz większą popularnością. Może oznaczać ograniczenie ogólnego budżetu, ale dać krajom strefy euro dodatkowe środki z Brukseli na wsparcie działań restrukturyzacyjnych" - cytuje dziennik niewymienionego z nazwiska brytyjskiego dyplomatę.

Reklama

Rozpad UE?

Europejscy dyplomaci zdaniem gazety są coraz bardziej zaniepokojeni tym, że Cameron mógłby zablokować listopadowy szczyt UE poświęcony budżetowi. "Byłby zachwycony zawetowaniem porozumienia - w domu powitano by go jak bohatera" - powiedział jeden z dyplomatów.

Niektórzy z nich sądzą, że zawetowanie propozycji budżetowych poprawiłoby polityczne notowania premiera w Wielkiej Brytanii.

"Zawetowanie budżetu mogłoby być politycznie atrakcyjne dla Camerona, ponieważ mógłby wówczas mówić, że Wielka Brytania nie wspiera eurostrefy. Londyn sugeruje także przejście na pięcioletnie budżety (zamiast obecnych siedmioletnich - PAP) argumentując, że sytuacja gospodarcza jest niepewna" - pisze "FT".

PAP dowiedziała się w Brukseli, że KE jeszcze przed szczytem UE 22-23 listopada, którego celem jest wypracowanie politycznego porozumienia ws. budżetu całej "27" na lata 2014-20, przedstawi swe propozycje ws. zacieśniania strefy euro, w tym dotyczące jej osobnego budżetu.

Idea osobnego budżetu tylko dla siedemnastki, wraz z ministerstwem finansów strefy euro, pojawiła się w jednoznaczny sposób w dokumencie przygotowanym we wrześniu przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya do konsultacji z krajami członkowskimi na temat zacieśniania integracji strefy euro w ramach przygotowywania do szczytu 18-19 października.

_ _ _ _ _

Referendum

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron dał wcześniej jasno do zrozumienia, że poprze pomysł rozpisania unijnego referendum w nowej kadencji parlamentu, jeśli Partia Konserwatywna zwycięży w najbliższych wyborach spodziewanych w maju 2015 roku.

W wywiadzie dla BBC Cameron zaznaczył zarazem, że wystąpienie z UE nie leży w interesie W. Brytanii. Unijnego referendum domaga się wpływowa grupa posłów w jego własnej partii, której zdaniem obecny kryzys w strefie euro stwarza okazję do przebudowania stosunków Wielkiej Brytanii z Brukselą.

- Nie uważam, by w brytyjskim interesie było wyjście z UE, ale sądzę, że coraz wyraźniej zbliża się chwila nowego uregulowania stosunków W. Brytanii z Europą i że nowy układ będzie wymagał społecznej aprobaty - zapowiedział premier.

"W następnej kadencji parlamentu będą okazje do takiego nowego uregulowania i ustosunkowania się do niego" - dodał.

Jako powód wskazał to, że członkami strefy euro jest 17 państw UE, które będą zacieśniać wewnętrzną integrację, także w polityce ekonomicznej. "Wspólna waluta będzie oznaczała wspólną politykę ekonomiczną. Zmiany w tym kierunku są dla nas okazją do zmiany naszego stosunku do Europy" - wyjaśnił.

Konserwatywny poseł John Baron, który zgromadził ok. stu podpisów posłów swej partii pod apelem domagającym się referendum, zapowiedział, że eurosceptyczne skrzydło w partii będzie naciskać w tej sprawie na premiera.

Baron organizuje międzypartyjną grupę parlamentarną z zadaniem propagowania idei referendum. W pierwszym dniu po wakacyjnej przerwie 16 października grupa zbierze się na inauguracyjnym posiedzeniu.W. Brytania wstąpiła do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej 1 stycznia 1973 r. wraz z Irlandią i Danią. Decyzję tę zatwierdziło referendum z czerwca 1975 r.

_ _ _ _ _ _

Polska a budżet UE

Jak powiedział grupie dziennikarzy rzecznik KE Olivier Bailly, Komisja Europejska już 7 listopada wyciągnie wnioski z najnowszych dostępnych danych i prognoz gospodarczych, które opublikuje tego samego dnia, w tym informacji o deficycie finansów publicznych za 2012 rok, które Eurostat ogłosi 22 października.

"Te dane będą podstawą dla KE do analizy sytuacji państw objętych procedurą nadmiernego deficytu" - powiedział Bailly. Jak dodał, dotyczy to w pierwszym rzędzie tych państw, którym nakazano zbicie deficytu do dopuszczalnego poziomu 3 proc. PKB już w 2012 r. (w tej grupie jest Polska). Innymi słowy te kraje mogą oczekiwać, że usłyszą od komisarza ds. walutowych Ollego Rehna już 7 listopada, czy mają szanse na wyjście z procedury nadmiernego deficytu, czy też konieczne są dodatkowe środki.

Jak dodał Bailly, kraje członkowskie powinny do 15 października 2012 roku przesłać KE projekty budżetów na rok 2012, by KE mogła je uwzględnić w swych analizach. "Środki podjęte przez rządy po tym okresie nie będą przez nas uwzględnione w naszej analizie, jaką przedstawimy 7 listopada" - powiedział Bailly.

Polski rząd przyjął projekt budżetu na 2013 rok już 5 września, teraz czeka on na przyjęcie przez Sejm. Minister finansów Jacek Rostowski poinformował wówczas, że deficyt całego sektora finansów publicznych w 2012 r. wyniesie 3,5 proc. PKB.

"W tym roku przewidujemy, że uda nam się osiągnąć deficyt całego sektora finansów publicznych na poziomie 3,5 proc. i w przyszłym roku wyjdziemy z procedury nadmiernego deficytu" - powiedział. Wcześniej rząd Polski zakładał deficyt całego sektora w 2012 roku na poziomie 2,9 proc. PKB.

Dozwolony cel określony w unijnym Pakcie Stabilności i Wzrostu określony jest na 3 proc. PKB, rząd liczy jednak, że KE zamknie Polsce procedurę nadmiernego deficytu, bo zastosuje elastyczne podejście, do czego zobowiązała się w niedawnej reformie paktu (w ramach tzw. sześciopaku) wobec państw, które przeprowadziły reformy emerytalne.

Minister Rostowski wielokrotnie deklarował, że jeżeli w 2013 roku zostanie z Polski zdjęta procedura nadmiernego deficytu, to wówczas od 2014 roku podstawowa stawka VAT zostanie obniżona do wcześniejszego poziomu, czyli 22 proc.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »