Wzrost wynagrodzeń wyhamuje. Wiceprezes NBP: Obserwujemy chomikowanie pracy
Pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley wskazała, iż przez luźną politykę fiskalną stopy procentowe muszą być trzymane na nieco wyższym poziomie. Kightley zwróciła uwagę na wysoki deficyt budżetowy, co jest "martwiące z perspektywy RPP". Oceniła również sytuację na polskim rynku pracy. Jej zdaniem "presja na wynagrodzenia będzie mniejsza".
- To jest luźna polityka fiskalna. Deficyt budżetowy jest wysoki (...) i nie widać szczególnych oznak zacieśnienia tej polityki. To, na co my zwracamy uwagę i na co patrzymy, to jest luka popytowa - popatrzmy, czy popyt w gospodarce jest popytem, który pobudza, czy też łagodzi procesy inflacyjne. Przy takim wysokim deficycie budżetowym to jest martwiące z perspektywy RPP, bo to oznacza, że te stopy muszą być troszkę wyższe, żeby policy mix powodowało, że nie będzie wzrostu inflacji - powiedziała Kightley.
- Do ostrożności w polityce pieniężnej skłania wiele czynników, dlatego też RPP wyraźnie mówi, (...) że pewna ostrożność jest jak najbardziej wskazana. Rada mówi, że te decyzje zależą od danych (...) i na ile odczyty, z którymi będziemy mieli o czynienia, będą potwierdzały projekcję - dodała.
W ocenie NBP dynamika wynagrodzeń będzie hamować w związku z pewnym rozluźnieniem napiętej sytuacji na rynku pracy.
- Obserwujemy chomikowanie pracy, czyli pracodawcy raczej starają się obniżać godziny pracy, czy w jakiś sposób zatrzymać tych pracowników, ponieważ mają już doświadczenie, że zatrudnianie nowych pracowników może być problemem, czyli mogą mieć problem ze znalezieniem odpowiednich osób. (...) Troszkę się rozluźnia napięty rynek pracy, co powoduje, że presja na wynagrodzenia będzie mniejsza - powiedziała wiceprezes NBP.
- Prowadzimy badanie kwartalne dosyć dużej grupy przedsiębiorstw. Wychodzi z niego, że ponieważ sytuacja przedsiębiorstw nie jest tak dobra, jak była wcześniej, nie mamy w tym roku wysokiego wzrostu płacy minimalnej, czy wynagrodzeń w sektorze publicznym - jak to wszystko się pododaje, to wychodzi obraz, że wynagrodzenia będą spowalniały - dodała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: O ile spadną raty kredytów? Prezes ZBP ocenia
Na lipcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o obniżeniu stóp procentowych. Ich poziom wynosi zatem:
- stopa referencyjna 5,00 proc.;
- stopa lombardowa 5,50 proc.;
- stopa depozytowa 4,50 proc.;
- stopa redyskontowa weksli 5,05 proc.;
- stopa dyskontowa weksli 5,10 proc.
Zdaniem ekonomistów ING, decyzja RPP była zaskoczeniem ze względu na "jastrzębi" ton prezesa NBP po czerwcowym posiedzeniu Rady oraz wypowiedziach członków RPP.
Analitycy PKO BP ocenili zaś, że następna obniżka stóp procentowych może nastąpić w listopadzie tego roku. Z ich wypowiedzi wynika, że stopa referencyjna NBP na koniec tego roku może wynieść 4,75 proc.