W Poczcie Polskiej od wielu miesięcy na próżno szukać spokoju. Trudna sytuacja finansowa spółki zmusiła ją do wprowadzenia szeregu zmian, które mają dostosować ją do nowych realiów rynkowych. Wyzwaniem jest przede wszystkim coraz mniejsze zapotrzebowanie na korzystanie z tradycyjnych usług pocztowych, a także prywatne firmy kurierskie, które coraz skuteczniej przejmują rynek przesyłek.
Zmiany w Poczcie Polskiej niepokoją związkowców. Wystosowali list do ministra aktywów państwowych
Zmiany w Poczcie Polskiej niepokoją jednak związkowców. W liście wystosowanym do ministra aktywów państwowych Wojciecha Balczuna stwierdzili, że Poczta znajduje się w głębokim kryzysie kadrowym i finansowym. Obecne rozwiązania nazwali "dryfem w kierunku katastrofy".
"Choć od miesięcy alarmujemy o narastających patologiach i chaosie, z przykrością stwierdzamy, że z poziomu właścicielskiego nie są podejmowane żadne realne działania naprawcze" - stwierdziła Branża Łączności przy Forum Związków Zawodowych w liście, do którego dotarł "Fakt".
Wśród niepokojących zmian związkowcy wymienili między innymi Program Dobrowolnych Odejść, w ramach którego propozycję odejścia z pracy miało dostać 8,5 tys. osób. Ich zdaniem jest on nietransparentny, ponieważ w tym samym czasie w tych samych jednostkach zatrudnia się nowe osoby.
Listy dostarczane co drugi dzień i krótsze godziny otwarcia placówek pocztowych
Związkowcy wskazują także na zmiany w terminach dostarczania listów, w ramach których listonosze doręczają przesyłki co dwa dni, a kurierzy mają przechodzić na samozatrudnienie. Do tego w wielu placówkach ograniczane są godziny otwarcia.
Poczta Polska tłumaczy, że zmiany w doręczeniach wprowadzono od stycznia, ponieważ w ostatnich latach nastąpił spadek popytu społeczeństwa na tradycyjne usługi pocztowe, co przekłada się na malejące przychody naszej spółki przy jednoczesnym corocznym wzroście kosztów funkcjonowania. "Doręczenia cyfrowe i komunikacja mailowa powodują, że nadawanych jest coraz mniej listów, a Poczta Polska, tak samo jak inne poczty, musi na te zmiany reagować" - zaznacza biuro prasowe PP, które cytuje "Fakt".
Likwidacja ochrony fizycznej w placówkach Poczty. Może zagrażać bezpieczeństwu danych
Związkowców te tłumaczenia jednak nie uspokajają i wskazują na jeszcze jedną zmianę. Chodzi o likwidację ochrony fizycznej w wielu placówkach, co ich zdaniem zagraża bezpieczeństwu danych wrażliwych. Alarmują, że ponad 3 tys. funkcjonariuszy ochrony fizycznej (formacji o charakterze paramundurowym, posiadającej dostęp do informacji niejawnych) może zostać wyprowadzonych poza struktury Poczty - donosi "Fakt".
W związku z tym branża oczekuje zarówno wsparcia ze strony ministra aktywów, jak i przeprowadzenia niezależnego audytu, który zweryfikuje działania obecnego zarządu Poczty Polskiej.