Spółki jak kameleony
Firmy giełdowe, które w ub.r. zmieniły branżę, nie odniosły spektakularnego sukcesu. Być może oddaliły straszące je widmo bankructwa. W dalszym ciągu mają kłopoty. Nie są jednak - tak jak przed rokiem - wyjątkiem, bo dzisiaj ma je każdy.
Przed rokiem zmiana profilu działalności cieszyła się sympatią inwestorów - wzrost kursu na fali pogłosek o zmianie branży na Internet o kilkaset procent nie był wyjątkiem. Kiedy bankrutujący producent butów Ariel ogłosił, że będzie kooperował z dostawcą usług internetowych Zigzag, wartość spółki z 2 mln zł wzrosła do 40 mln zł. Dzisiaj akcje spółek, które zmieniły branżę, kosztują tyle samo albo nawet mniej niż przed internetową hossą.
W dalszym ciągu większość z nich ma straty. Stare kłopoty zamieniono na nowe - twierdzi Jarosław Pasternak, analityk BDM PKO BP.
Żadna z nich nie odniosła takiego sukcesu jak Echo Press, które kilka lat temu zmieniło się w Echo Investment. Dochodowe Echo Dnia, które nadal przynosi zyski, oddało giełdowy status Echu Investment, które należy dzisiaj do jednej z największych w Polsce firm deweloperskich. Wtedy był dobry rynek, trafiliśmy na koniunkturę, dlatego nam się udało - powiedział PG Michał Sołowow, główny akcjonariusz Echa Investment. Ariel dopłacał do każdej pary butów, AS Motors - dystrybutor ciężarówek Iveco - nie miał gdzie ich sprzedawać, szanse przeżycia Chemiskóru oceniano na kilka miesięcy. Pierwszą i ostatnią spółkę przejęli fachowcy z innych branż. Dzisiaj następcy Ariela - Internet Group, i Chemiskóru - 4Media mają największe szanse, by przetrwać na rynku.
