Obowiązkowe kontrole ogrzewania. Potrzebny operat energetyczny za 800 zł
Operat energetyczny to proces nieodzowny do uzyskania świadectwa energetycznego, którego posiadanie już niedługo będzie wymagane od właścicieli nieruchomości. Już 28 kwietnia zaczyna obowiązywać nowelizacja ustawy o charakterystyce energetycznej budynków oraz Prawa budowlanego i jest coraz mniej czasu na przeprowadzenie operatu energetycznego. Jeszcze więcej emocji budzi fakt kontroli. Polacy muszą się liczyć się z tym, że do drzwi zapukają kontrolerzy, by sprawdzić ogrzewanie wewnątrz.
Operat energetyczny jest konieczny, by uzyskać świadectwo energetyczne. Wymóg posiadania tego drugiego został przegłosowany w ustawie przez parlament i podpisany jesienią 2022 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nowe prawo wchodzi w życie 28 kwietnia 2023 i zmieni życie właścicielom nieruchomości.
Ustawa wprowadza obowiązek posiadania świadectwa energetycznego, do którego uzyskania potrzebne jest przeprowadzenie operatu energetycznego. Nowe zasady zakładają jednak również kontrole ogrzewania. Czego powinniśmy się spodziewać?
Świadectwo energetyczne to nie jest nowy pomysł. Obowiązek wydawania go już istnieje. Dotyczy jednak nieruchomości wybudowanych po 2009 roku. Nowe prawo, które zaczyna obowiązywać 28 kwietnia, rozciągnie go również na wcześniej postawione lokale. Paszport energetyczny lub certyfikat energetyczny, jak inaczej zwane jest świadectwo energetyczne, opisuje zapotrzebowanie energetyczne budynku.
Paszport energetyczny przedstawia zużycie energii na poszczególne zadania w obrębie nieruchomości. Tak więc ze świadectwa energetycznego możemy dowiedzieć się, ile energii potrzebnej jest na ogrzewanie budynku, ogrzewanie wody, oświetlenie czy wentylację nieruchomości. Dzięki temu dokumentowi jesteśmy w stanie oszacować zapotrzebowanie energetyczne lokalu w skali roku i zaplanować wydatki związane z energetyką w obrębie naszego lokalu.
- W Ministerstwie Rozwoju i Technologii przygotowujemy zapisy dotyczące świadectw charakterystyki energetycznej budynków. Wynika to z prawa unijnego. Ma to na celu m. in. zwiększanie świadomości społecznej w zakresie możliwości uzyskania oszczędności energii w budynkach - mówiła na antenie Polsat News wiceminister w resorcie rozwoju Olga Semeniuk-Patkowska.
Polacy, którzy zamieszkują lokale postawione po 2009 roku, powinni świadectwo energetyczne mieć dołączone do dokumentacji budynku. Jednak ci, którzy nie mają certyfikatu energetycznego, a planują sprzedać lub wynająć lokal, muszą postarać się o stosowny dokument. W tym celu konieczne jest przeprowadzenie operatu energetycznego.
Aby przeprowadzić operat energetyczny, musimy zgłosić się do odpowiedniego specjalisty. Najczęściej wskazuje się w tym względzie firmy zajmujące się przeprowadzaniem audytów, które posiadają prawo do wydawania takich dokumentów jak certyfikat energetyczny. Najlepiej zweryfikować jeszcze, czy wybrana przez nas firma znajduje się w oficjalnym wykazie resortu infrastruktury.
Nie musimy jednak odwoływać się od razu do całych przedsiębiorstw wyspecjalizowanych w przeprowadzaniu operatu energetycznego. Możemy na przykład zgłosić się do projektanta lub osoby, która posiada uprawnienia budowlane w myśl art. 14 ust. 1 Prawa budowlanego i jest zdolny do przeprowadzenia operatu energetycznego.
Koszt wyrobienia świadectwa energetycznego, czyli de facto cena operatu energetycznego, to zwykle 400-500 zł poza dużymi miastami w Polsce. Ceny rosną jednak wyraźnie w większych ośrodkach miejskich. W Warszawie i innych miastach wojewódzkich kraju możemy zapłacić aż 800 zł za ten dokument. Najwięcej do zapłaty mają natomiast posiadacze największych nieruchomości. Ci mogą zapłacić nawet 1000 zł i jeszcze więcej za świadectwo energetyczne uzyskane w drodze przeprowadzenia operatu energetycznego.
Do posiadania świadectwa energetycznego wprowadzonego nowelizacją, która zacznie obowiązywać 28 kwietnia 2023 roku, zobowiązani są właściciele nowo wybudowanych budynków, a także tych postawionych przed 2009 rokiem przeznaczonych do sprzedaży oraz pod wynajem. Ustawa wprowadza również obowiązek przeprowadzania kontroli systemów ogrzewania.
Częstotliwość przeprowadzania kontroli w domu zależy od posiadanego w lokalu źródła ciepła. Wyznacznikami są moc kotła oraz paliwo, które służy do jego opalania. Możemy wskazać cztery grupy źródeł ciepła, dla których ustawodawca przewiduje odrębne terminy kontroli:
- kontrola raz na dwa lata - kotły opalane paliwem ciekłym lub stałym o nominalnej mocy cieplnej większej niż 100 kW,
- kontrola raz na trzy lata - źródła ciepła niewymienione w zestawieniu, dostępne części systemu ogrzewania lub połączonego systemu ogrzewania i wentylacji, o sumarycznej nominalnej mocy cieplnej większej niż 70 kW,
- kontrola raz na cztery lata - kotły ogrzewane gazem o nominalnej mocy cieplnej większej niż 100 kW,
- kontrola raz na pięć lat - kotły o nominalnej mocy cieplnej od 20 kW do 100 kW.
Kontrola, która zapuka do naszych drzwi, będzie musiała posiadać odpowiednie dokumenty poświadczające stopień wykwalifikowania. Potrzebne w tym celu są uprawnienia budowlane lub kwalifikacje, które pozwalają na przeprowadzanie dozoru urządzeń cieplnych oraz energetycznych.
Możliwe jednak, że skończy się tylko na jednej kontroli w domu. Ekipa kontrolerów nie będzie musiała wizytować danej lokalizacji ponownie, jeśli nie zmieni się charakter energetyczny budynku.
Przemysław Terlecki