50-proc. PIT miałby niestety szanse
Z sondy PB wynika, że pomysł SLD na 50-proc. stawkę PIT może poprzeć PSL i Samoobrona. Ekonomiści biją na alarm.
Ogromne kontrowersje wzbudzają plany zmian w podatkach autorstwa części posłów SLD. Szczególnie pomysł wprowadzenia 50-proc. stawki podatku dochodowego dla najwięcej zarabiających. Spytaliśmy liderów liczących się partii, czy to dobry pomysł i czy miałby on szanse w Sejmie. I co się okazuje? Przeciwko są: Platforma Obywatelska (PO), Prawo i Sprawiedliwość (PiS), Liga Polskich Rodzin (LPR) oraz Socjaldemokracja Polska (SdPl). Poparcie, oprócz SLD, deklarują posłowie PSL oraz Samoobrony. Z prostej arytmetyki wynika, że w takiej sytuacji projekt 50-proc. stawki PIT mógłby zostać uchwalony. Czy zwiększyłoby to wpływy do budżetu państwa? Ekonomiści twierdzą, że nie.
Kto był pierwszy...
- To Samoobrona pierwsza wystąpiła z projektem 50-proc. stawki dla najbogatszych. Pomysł SLD poprzemy, jeśli byłby zbieżny z naszym - deklaruje Andrzej Lepper, szef Samoobrony.
Tak samo mówi Józef Gruszka, wiceprzewodniczący klubu PSL.
- PSL już dawno postulował stawkę 50 proc. dla najlepiej zarabiających. Jeszcze nie dyskutowaliśmy nad pomysłami SLD, ale raczej poparlibyśmy je - mówi Józef Gruszka.
Zdaniem Zbigniewa Chlebowskiego, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PO, 50-proc. PIT rozmontowałby polski system podatkowy.
- Padłaby wtedy już całkowicie koncepcja uproszczenia i obniżania podatków. To poważna bariera dla reformy systemu fiskalnego w Polsce. Platforma jest przeciwko temu pomysłowi - zapewnia Zbigniew Chlebowski.
Podobnie wyraża się Kazimierz Marcinkiewicz, szef klubu PiS.
- To złe rozwiązanie. Propozycja SLD uderzyłaby nie tylko w bogatszych, ale taż w mało zarabiających - mówi Kazimierz Marcinkiewicz.
Opinie przedmówców potwierdza Dariusz Grabowski, ekspert ekonomiczny LPR.
- Podwyższanie podatków w tak prymitywny sposób nie ma sensu. Zrobię wszystko, aby przekonać posłów LPR do głosowania przeciw - zapewnia Dariusz Grabowski.
Marek Olewiński, poseł SdPl, wiceszef sejmowej komisji finansów, informuje, że jego klub też raczej nie poprze 50-proc. PIT.
Nie należy jednak lekceważyć szans pomysłu SLD. Nadzieja w tym, że rząd się z nim nie identyfikuje i zapowiada, że nie przewiduje już żadnych zmian podatkowych w tym roku.
Ekonomiści ostrzegają
Zdaniem Rafała Antczaka, eksperta CASE, 50-proc. PIT wywróciłby system podatkowy do góry nogami.
- To absurd i hipokryzja SLD. Ten pomysł nie da odczuwalnego wzrostu dochodów budżetowych. Może dojść do tego, że firmy zaczną zastępować polskich pracowników zagranicznymi - mówi Rafał Antczak.
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku PKO BP, widzi same zagrożenia.
- Część podatników zaczęłaby ukrywać swoje dochody. Im wyższy podatek, tym większa skłonność do zatajania dochodów. Opłacałoby się kombinować. Nasza gospodarka najbardziej potrzebuje oszczędności, a 50-proc. PIT zadziałałby w odwrotnym kierunku. Sektor prywatny zostałby zubożony - uważa Łukasz Tarnawa.