Robert Gwiazdowski zwraca uwagę, że podwyższenie podatku CIT dla sektora bankowego jest niezgodne z Konstytucją. - Niby dlaczego akurat banki mają zapłacić wyższą stawkę CIT niż koncerny samochodowe, tekstylne czy każdy inny prowadzący działalność gospodarczą? - pyta gospodarz podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii". Jak jednak zauważa, argument ten nie jest brany pod uwagę przez rządzących, bo już słynny na Dzikim Zachodzie rewolwerowiec i przestępca Billy Kid, pytany, dlaczego napada na banki, odpowiadał: "Bo tam są pieniądze".
"Jak się wprowadza jakiś podatek, to trzeba brać pod uwagę jego konsekwencje"
Oprócz niekonstytucyjności przeciwko wyższej stawce CIT dla banków przemawia fakt, że banki będą miały możliwości przerzucenia go na klientów - tak, jak to było w przypadku podatku bankowego, wprowadzonego w 2016 r. Jak wylicza Robert Gwiazdowski, banki podwyższyły wówczas m.in. opłaty za udzielenie kredytu odnawialnego, za korzystanie z karty kredytowej, wprowadziły też nowe opłaty - za korzystanie z karty debetowej, za monity mailowe, a nawet za sprawdzenie w bankomacie salda na karcie firmowej. Ponadto wyraźnie wzrosło oprocentowanie kredytów udzielanych gospodarstwom domowym i oprocentowanie kredytów hipotecznych.
- Banki potrafią to zrobić i z pewnością zrobią to po raz kolejny. Zapłacicie wy - stwierdza Robert Gwiazdowski.
Zarazem zauważa, że banki postanowiły zagrać tym razem na innej nucie: nie mówią rządzącym wprost, że przerzucą koszty wyższego CIT na klientów, ale uderzają w tony ekologiczne, domagając się, aby zwolniono z podatku bankowego aktywa, które będą służyły finansowaniu inwestycji ekologicznych.
W tym kontekście gospodarz podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii" zwraca uwagę, że wydobycie metali ziem rzadkich - bez których nie ma mowy o transformacji energetycznej - bynajmniej ekologiczne nie jest, a premiowanie tego typu inwestycji przez banki świadczy o pewnej hipokryzji. Jakiś czas temu te same banki odmówiły przecież finansowania "brudnych" inwestycji koksowni i hut stali, które też produkują surowiec niezbędny w procesie transformacji energetycznej (stal jest wykorzystywana w produkcji wiatraków).
Czy brniemy dalej w szaleństwo klimatyczne?
- Walcząc o wyłączenie (z podatku bankowego - red.) z powodów ideologicznych aktywów służących do finansowania przekształceń energetycznych, banki posługują się argumentacją ideologiczną, licząc, że politycy się na to złapią - mówi Robert Gwiazdowski. Powtarza przy tym, że rząd nie powinien podnosić CIT dla banków z uwagi na niekonstytucyjność tego rozwiązania i jego koszty dla klientów - ale też banki nie powinny "podejmować działań służących brnięciu w szaleństwo klimatyczne".
Ekonomista przypomina, że Chiny postanowiły dojść do neutralności klimatycznej w 2060 r. przy pomocy niskich cen energii elektrycznej, czyli finansowania budowy nowych kopalń i elektrowni węglowych, a Europa postawiła sobie za cel dojście do neutralności klimatycznej znacznie szybciej, w dodatku przy wysokich cenach energii.
Zdaniem Gwiazdowskiego, patrząc na obecne wojny handlowe USA-Chiny-UE, nie powinniśmy "brnąć w to samo szaleństwo, w które brniemy od lat", bo metody walki z globalnym ociepleniem, na które postawiła Europa, są "absurdalne". Tymczasem banki - według gospodarza videopodcastu - udowodniły, że w nie brną. Może zatem zlikwidować podatek bankowy, by nie wspierać ekoszaleństw? - zastanawia się Robert Gwiazdowski.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii".









