Prawie 60 zł za godzinę. Niemcy podnoszą stawkę minimalną
Jak informuje "Deutsche Welle", od stycznia w Niemczech wzrośnie płaca minimalna do 13,90 euro za godzinę z dotychczasowych 12,82 euro. W 2027 roku stawka godzinowa wyniesie 14,60 euro. Oznacza to, że osoby pracujące na pełen etat zarobią 2224 euro (9409 zł) miesięcznie i niemal 59 zł za godzinę.
Podwyżka płacy minimalnej została zatwierdzona przez komisję złożoną z przedstawicieli pracodawców i związków zawodowych. To największa podwyżka w historii - pisze wnp.pl. Obecnie w Niemczech najniższa płacę otrzymuje około 6,6 mln zatrudnionych.
"To krok w stronę większej sprawiedliwości i docenienia tych, którzy każdego dnia utrzymują niemiecką gospodarkę w ruchu" - powiedziała minister pracy Baerbel Bas z SPD.
To zła wiadomość dla przedsiębiorców. 22 proc. z nich ograniczy zatrudnienie
Zdaniem "Deutsche Welle", dla wielu przedsiębiorców podwyżka ta będzie na tyle dotkliwa, że może przełożyć się na konieczność redukcji etatów.
Najbardziej narażone na wzrost kosztów utrzymania pracowników będą branże, w których znaczna ilość zatrudnionych otrzymuje podstawowe wynagrodzenie. Dotyczy to: gastronomii (77 proc. dotkniętych firm), handlu detalicznego (71 proc.), przemysłu tekstylnego (62 proc.) i spożywczego (59 proc.). W budownictwie i przemyśle maszynowym udział ten wynosi ok. 20 proc.
Z rankingu instytutu Ifo wynika, że obecnie 37 proc. firm płaci pracownikom mniej niż 13,90 euro za godzinę - niemal 22 proc. pracodawców z tej grupy przyznaje, że zamierza ograniczyć zatrudnienie po 1 stycznia, a 28 proc. będzie oszczędzać środki również poprzez zmniejszenie inwestycji. Co więcej, 51 proc. przedsiębiorców obawia się spadku rentowności, a 37 proc. uważa, że może utracić konkurencyjność w branży.
DGB krytykuje zapowiedzi firm. "Płacę uzgodniono ze stroną pracodawców"
Niemiecka Konfederacja Związków Zawodowych (DGB) ostro skomentowała zapowiedzi firm. "Wyższą płacę minimalną na poziomie 13,90 euro uzgodniono wspólnie ze stroną pracodawców w komisji ds. płacy minimalnej" - podkreślił Stefan Körzell z zarządu DGB. "Zamiast stale podważać te ustalenia, firmy powinny skupić się na konstruktywnym wdrażaniu nowych zasad" - dodał.
Körzell skrytykował także instytut Ifo, przypominając, że jeszcze przed wprowadzeniem płacy minimalnej prognozował on utratę miliona miejsc pracy, choć w rzeczywistości zatrudnienie wzrosło. "Od dziesięciu lat słyszymy tę samą śpiewkę: każdej podwyżce płacy minimalnej towarzyszyły czarne scenariusze formułowane przez pracodawców, które później się nie potwierdzały" - zaznaczył.












