Zmiany w gwarancjach de minimis. Robaczyński z BGK: "Ustalenia z MF są w zasadzie domknięte"
Preferencyjne warunki programów gwarancyjnych BGK zostaną wydłużone do czerwca 2021 r. Polski bank rozwoju zapowiada również dodatkowe zmiany w gwarancjach de minimis. - Planujemy wydłużyć okres gwarancji do 6 lat, zwiększyć kwotę zabezpieczenia do 1,5 mln euro przy kredytach 5-letnich i 750 tys. euro dla zobowiązań od 5 do 10 lat. Również podjęliśmy kroki, aby można było obejmować gwarancjami kredyty w walucie obcej - zapowiedział Tomasz Robaczyński, członek zarządu BGK.
Kasa państwa nie jest niewyczerpywalna. W związku z tym istotne będą produkty najbardziej zbliżone do tych rynkowych, które będą funkcjonować w gospodarce po pandemii - ocenił podczas debaty Interii "Gwarancje Banku Gospodarstwa Krajowego jako skuteczny system wsparcia polskich przedsiębiorców" Robaczyński. To oznacza, że popularność i znaczenie gwarancji zabezpieczających spłatę kredytu (inwestycyjnego lub obrotowego) będą w okresie wychodzenia z recesji rosnąć.
Gwarancje BGK, które na okres pandemii i kryzysu gospodarczego będącego jej efektem zyskały preferencyjne warunki (m.in. wydłużenie okresu spłaty, podwyższenie limitu zabezpieczenia; pierwsze zmiany weszły w życie już 23 marca) już dzisiaj cieszą się zdecydowanie większą popularnością niż jeszcze rok temu.
- W okresie do końca października, sprzedaż gwarancji de minimis się podwoiła porównując ten sam okres 2019 r. - powiedział Robaczyński. Kwota zabezpieczenia przekroczyła 25 mld zł od początku pandemii.
Finansowanie BGK w programach gwarancyjnych wynosi już obecnie 45 mld zł. Skorzystało ponad 60 tys. przedsiębiorców. - Widać, że jest to instrument po pierwsze potrzebny, po drugie popularny - ocenił członek zarządu BGK.
Z gwarancji de minimis przede wszystkim korzystają małe przedsiębiorstwa (ok. 40 proc.) i mikrofirmy (ponad 30 proc.). Ale w odpowiedzi na potrzeby przedsiębiorców również tych większych - polski bank rozwoju uruchomił dodatkowe rozwiązania pomocowe. - Mamy Fundusz Gwarancji Płynnościowych, w którym jest już 15 mld zł zabezpieczonego finansowania - podkreślił Robaczyński podczas debaty.
Na znaczenie gwarancji podczas kryzysu gospodarczego uwagę zwracają także przedsiębiorcy. - Bez gwarancji de minimis i tarczy PFR - ciężko byłoby nam myśleć o perspektywie przetrwania w okresie dłuższym niż pół roku. Skorzystaliśmy ze wszystkich instrumentów. Reakcja w pierwszej fali była bardzo sprawna i to pomogło nam myśleć nie tylko o tu i teraz, ale i o czasie postpandemicznym - mówił podczas debaty Sławomir Fijałkowski z Agencji Wydarzeń Artystycznych PRO CINEMA, właściciel Kina Charlie.
Zwiększona możliwość korzystania z pomocy de minimis po pandemii - podkreślił - będzie bardzo potrzebna. - Kina są zamknięte i mają problem z utrzymaniem płynności. Wynika to z braku majątku, braku kapitału. Kina tworzyły ten kapitał kreatywny, który często nie jest brany pod uwagę w rozmowach bankami. Trzeba to w przyszłości naprawić - wyraził nadzieje Fijałkowski.
- Skorzystaliśmy z gwarancji BGK - przypomniał Grzegorz Przondziono, prezes Agata SA, firmy, która zatrudnia prawie 4 tys. pracowników i, co ważne, o wskaźniku dług do EBITDA na poziomie 1,1-1,2. Jak dodał, po ogłoszeniu lockdownu - banki natychmiast wstrzymały akcję kredytową. - W naszym przypadku jest to sześć banków, z którymi współpracujemy. Oczywiście nasze potrzeby kredytowe dostosowujemy do potrzeb inwestycyjnych i obrotowych, natomiast po informacji o zamknięciu sklepów w połowie marca, natychmiast rozpoczęliśmy rozmowy ze wszystkimi partnerami bankowymi i po kilku dniach mieliśmy odpowiedź: nie ma szans na to, żebyśmy otrzymali jakikolwiek kredyt obrotowy. Dlatego zapadła decyzja o wprowadzeniu takiego produktu jakim były gwarancje BGK. W trakcie kilku tygodni było to jedyne rozwiązanie, z którego realnie można było skorzystać. Kredyty obrotowe i inwestycyjne nie były dostępne. Nawet dla firmy z bardzo dobrym standingiem finansowym - powiedział Przondziono.
Jak będzie wyglądać kolejna perspektywa finansowa? Więcej będzie można o tym powiedzieć w momencie, gdy rozpoczną się konsultacje społeczne Umowy Partnerstwa - dokumentu, który pokazuje w jaki sposób środki z polityki spójności będą inwestowane i w programach krajowych i regionalnych. - Na decyzje konkretne cały czas czekamy - mówiła podczas dyskusji dyrektor Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Małgorzata Szczepańska.
Dopytywana o to, czy zostaną programy gwarancyjne podkreśliła, że "takie są plany".
- Zakładamy, że będą one realizowane również przez BGK. Wydaje się, że KE - z rozmów, które prowadzimy i wstępnych roboczych kontaktów - jest najbardziej zainteresowana wsparciem instrumentów finansowych, a schemat gwarancji jest jednym z nich - wyjaśniła Szczepańska.
Co ważne, w założeniach na kolejną perspektywę finansową na lata 2021-2027, które w tej chwili zdefiniowało ministerstwo, pojawiają się dwie potrzeby. Pierwsza po części została zaadresowana przez BGK poprzez uruchomienie ze środków krajowych gwarancji dla dużych firm. Obecny schemat gwarancyjny wspierany z POIR jest bowiem kierowany tylko do sektora MŚP.
- Z rozmów z przedsiębiorcami wychodzi, że jest duża potrzeba by to wsparcie gwarancyjne mogło być udzielane nie tylko dla firm mikro, małych i średnich, ale też trochę większych, które w tej chwili zaliczane są do dużych. Mówimy tu o firmach, które zatrudniają więcej niż 250 osób, ale mniej niż 3 tys. osób. Nad takimi rozwiązaniami będziemy się zastanawiali i nie ukrywam, że to jeszcze wymaga konsultacji i odpowiedniego ukształtowania rozporządzeń na poziomie komisyjnym - podkreśliła ekspertka resortu funduszy.
Drugą potrzebą jest zwiększenie maksymalnej wartości gwarancji z obecnych 2,5 mln euro do 3 mln euro w przypadku firm z sektora MŚP oraz 6 mln euro w przypadku firm mid-caps.
Oprócz tego, na poziomie europejskim promowany jest projekt Invest EU, który również będzie miał wbudowane schematy gwarancyjne, ale zarządzane z poziomu centralnego, czyli Brukseli. Już dzisiaj można powiedzieć, że to rozwiązanie kierowane przez Komisję Europejską, może być korzystniejsze z punktu widzenia pomocy publicznej i różnych reguł wdrożeniowych, niż te możliwe do zaproponowania w polityce spójności. - Jest niemniej jednak jedna zasadnicza wada. Przedsiębiorcy nie mogliby uzyskiwać dopłat do finansowania, co jest możliwe w ramach środków zarządzanych krajowo - ostrzegała Szczepańska.
Obecny schemat gwarancyjny finansowanych z POIR po pierwsze jest zupełnie bezpłatny dla przedsiębiorcy, po drugie, może on uzyskać dopłaty do oprocentowania, co istotnie obniża koszt kredytu. Tą dopłatą są objęte 3-letnie odsetki. Dotyczy to jednak tylko wybranych rozwiązań, nie wszystkich produktów gwarancyjnych.
Pytany o przygotowania do nowej perspektywy finansowej Robaczyński zwrócił uwagę, że "rozmowy są prowadzone". Na ukończeniu są już jednak działania mające na celu dodatkowe zwiększenie atrakcyjności najpopularniejszego dzisiaj rozwiązania zabezpieczającego spłatę kredytu - gwarancji de minimis. - We współpracy z MF planujemy wydłużyć okres gwarancji de minimis do 6 lat, zwiększyć kwotę gwarancji do maksymalnej możliwej, jeśli chodzi o przepisy UE, czyli 1,5 mln euro dla kredytów do 5 lat i 750 tys. euro dla zobowiązań od 5 do 10 lat. Również podjęliśmy kroki, aby można było obejmować gwarancjami kredyty w walucie obcej. Mamy te ustalania z MF w zasadzie domknięte. Otrzymaliśmy zgodę, aby ten program na zmienionych warunkach zafunkcjonował co najmniej do połowy 2021 r., czyli w tym okresie dla których KE zmieniła tzw. ramy tymczasowe - przypomniał członek zarządu BGK.
W dyskusji Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich zwrócił uwagę, że "żyjemy w czasach bardzo wysokiej niepewności. To było już obserwowane przed COVID-19, który tylko wzmocnił te tendencje".
- Mieliśmy przez szereg lat i mamy nadal do czynienia z niekonwencjonalną polityką monetarną i różnymi działaniami stymulującymi rozwój gospodarczy, programami naprawczymi w niektórych krajach. A ponieważ żyjemy w świecie naczyń połączonych w gospodarce to także dotykało Polski. Na naszym rynku wewnętrznym mieliśmy i mamy do czynienia z nieustająca zmiennością przepisów prawnych i związaną z tym niepewnością po stronie popytowej. Wielu przedsiębiorców powstrzymuje się przed decyzjami rozwojowymi. Żyjemy w czasach bardzo niskich inwestycji prywatnych. Na szczęście realizowana jest znacząca część inwestycji publicznych, w tym samorządowych - ocenił.
Niepewność wstrzymuje akcję kredytową ze strony firm. Rozwiązaniem - jak dodał - jest system gwarancji i poręczeń, który jest ukierunkowany w zasadzie na ośmielanie przedsiębiorców do podejmowania rozwoju.
Po drugiej stronie są kwestie o charakterze podażowym, czyli jak zachowują się banki.
- Od 2012 r. system regulacyjny w Polsce wobec sektora bankowego wywołuje bardzo mocne przeciążenie sektora i od tego okresu odnotowujemy systematyczny spadek rentowności polskich banków. Sukcesywnie polskie banki traciły zdolność do finansowania rozwoju. Mówi się, że banki są nadpłynne, że nie ma problemu z finansowaniem. Niestety ich przeciążenie jest na tyle duże, że muszą one zachować wielką ostrożność, żeby nie realizować wielkoskalowych odpisów i pogrążać się w sytuacji niebezpieczeństwa. W tej sprawie trwają rozmowy z rządem i regulatorami, by te politykę zmienić, ponieważ polski sektora bankowy jest najbardziej obciążony na świecie - dodał Pietraszkiewicz.
Tu też w pewnym stopniu sytuację ratują produkty o charakterze gwarancyjnym.
- Od wielu lat polskie banki, ZBP, zabiegały i zabiegać będą o utrzymanie i rozwijanie inteligentnych systemów poręczeniowo-gwarancyjnych - podkreślił Pietraszkiewicz.
W system zaangażowane są zarówno banki komercyjne, jak i spółdzielcze. To oznacza, że w kilku tys. placówek w Polsce można składać wnioski o kredyt i od razu o jego zabezpieczenie gwarancjami.
- Współpraca z BGK układa się bardzo dobrze, chociaż czasami pojawiają się jakieś problemy negocjacyjne. Jest bardzo wysoki poziom sprawności i myślę, że BGK i jego partnerzy zasługują na wielkie uznanie - ocenił prezes ZBP.
Bartosz Bednarz