Ekspresowe tempo ustawy o OFE
Koalicja chce na jednym posiedzeniu uchwalić ustawę zmieniającą OFE - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Zmiany w OFE będą przedmiotem obrad Sejmu w najbliższy wtorek, ale koalicja rządząca nie zakłada długich prac nad tym projektem.
Przeciwnie, plany są takie, żeby drugie i trzecie czytanie odbyło się na tym samym posiedzeniu, a więc by Sejm zakończył prace nad ustawą już w piątek.
"Rzeczywiście jest taki pomysł pod warunkiem, że Komisja Finansów Publicznych zdąży ze sprawozdaniem. Rządowi bardzo zależy na tym, żeby ustawa o OFE została uchwalona przed przyszłorocznym budżetem" - potwierdza Jan Bury, przewodniczący klubu PSL.
Szef klubu PSL dodaje, że nad projektem toczyły się wielomiesięczne konsultacje, a więc wszystkie sporne przepisy zostały usunięte. "Posłom zostały już tylko poprawki natury legislacyjnej, a na to nie trzeba wiele czasu" - zaznacza.
Ale opozycja nie zamierza poprzestać na poprawkach legislacyjnych. SLD gotów jest poprzeć zmiany w OFE, w zamian za powiązanie wieku emerytalnego ze stażem pracy oraz za poparcie przez koalicję pomysłu powołania publicznego OFE, które konkurowałoby z prywatnymi funduszami.
Więcej na http://www.rp.pl
_ _ _ _ _ _
Strukturalna nierównowaga Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
1. Forsowane przez rząd w latach 2010-2013 zmiany dotyczące funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych nie mają nic wspólnego z reformą systemu emerytalnego pisze Polska Rada Biznesu o proponowanych zmianach w systemie emerytalnym.
2. Zmiany te nie wpływają też na poprawę stanu finansów publicznych - nie likwidują bowiem strukturalnej nierównowagi Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która prowadzi do narastania jego deficytu.
3. Mimo zapewnień pojawiających się w wyniku przeprowadzenia rządowego przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego, który stał się uzasadnieniem dla decyzji marginalizujących 2 filar, 1 filar nadal nie został zbilansowany.
4. Strumień przyszłych składek - wbrew założeniom reformy z 1999 roku - nie pokryje przyszłych świadczeń.
Zagrożenia wynikające ze sposobu waloryzacji indywidualnych kont emerytalnych
5. Jest to wynik odejścia od zakładanych w reformie zasad waloryzacji indywidualnych kont emerytalnych. Waloryzacja roczna środków na kontach w ZUS może wyprzedzać wzrost składki emerytalnej.
6. Na ryzyko związane z obowiązującym systemem waloryzacji zwraca uwagę opinia nt. ZUS-owskiej prognozy wpływów i wydatków Funduszu Emerytalnego do 2060 roku, sporządzona na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przez aktuariusza firmy Deloitte, w której czytamy m.in.: "W przypadku spadku liczby ubezpieczonych, gdy nastąpi spadek globalnego funduszu podstaw wymiaru składek, składki waloryzowane będą wskaźnikiem inflacji nawet wówczas, jeśli następuje realny spadek średniej podstawy wymiaru. Powoduje to konieczność sfinansowania przez skarb państwa powstałego deficytu".
7. Dodatkowym czynnikiem ryzyka wynikającym z niezbilansowania 1 filara jest obowiązująca zasada kwartalnej waloryzacji zapisów na kontach, przeprowadzana w momencie przechodzenia ubezpieczonego na emeryturę. Taka waloryzacja daje znacznie większe przyrosty zgromadzonego kapitału niż dałaby waloryzacja z zastosowaniem wskaźnika waloryzacji rocznej.
Ponadto ubezpieczeni, którzy mają identyczną kwotę kapitału na swoich kontach, otrzymują różne waloryzacje w zależności od miesiąca przejścia na emeryturę (różnica sięga nawet kilkunastu procent!), co jest jawnym zaprzeczeniem zasady równości.
8. System obliczania emerytur z 1 filara jest dodatkowym ryzykiem generującym deficyt w ZUS. Wysokość emerytury wypłacanej przez ZUS w 1 filarze jest bowiem ilorazem umownego kapitału zgromadzonego na indywidualnym koncie ubezpieczonego i średniej dalszej długości życia (w miesiącach), jednak tablice retrospektywne, na podstawie których wykonywane są te obliczenia, nie uwzględniają realnego, według statystyk stale rosnącego, czasu dożycia.
Tak obliczana emerytura jest corocznie waloryzowana za pomocą ogłaszanego przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej wskaźnika, który jest równy średniorocznemu wskaźnikowi wzrostu cen powiększonemu o co najmniej 20% realnego wzrostu przeciętnych płac w gospodarce.
W wyniku tych praktyk ustalane przez ZUS emerytury są i będą wyższe niż pozwala na to zgromadzony umowny kapitał i oczekiwana długość dalszego życia ubezpieczonego. Różnicę tę mogłoby zrównoważyć jedynie wolniejsze tempo waloryzacji emerytur w stosunku do przyrostu przypisu składki emerytalnej.
9. Sytuację FUS pogarszają dodatkowo hojne zasady dotyczące odrębnej waloryzacji indywidualnych subkont w ZUS, dokonywanej na podstawie uśrednionego tempa wzrostu gospodarczego, i przyjęta dla tych subkont zasada dziedziczenia, będąca istotnym wyłomem w systemie.
Niebezpieczeństwo dalszych wzrostów składki emerytalnej
10. Konieczność utrzymywania wysokiej składki emerytalnej dla sfinansowania niemających pokrycia w aktywach zobowiązań ZUS już dziś poważnie ogranicza swobodę polityki gospodarczej. Na podstawie prognoz demograficznych można przypuszczać, że problem będzie narastać, gdyż ryzyko wzrostu obligatoryjnej składki emerytalnej będzie coraz większe. Stałe zagrożenie dla stanu finansów publicznych
11. Wyżej wymienione mechanizmy, zakłócające bądź wręcz uniemożliwiające zbilansowanie 1 filara systemu emerytalnego, są w dłuższym czasie, wykraczającym poza kadencję jednego czy drugiego rządu, groźne dla stanu finansów publicznych i powinny być jak najszybciej usunięte z systemu. Proponowane rozwiązania zwiększają ryzyko niezbilansowania 1 filara systemu emerytalnego
12. Istnienie tych mechanizmów jest dobrze znane rządzącym. Z żalem stwierdzamy, że w minionych sześciu latach nie zostało zrobione nic, poza stopniowym wydłużeniem wieku emerytalnego, co mogłoby doprowadzić to ich usunięcia.
Wręcz przeciwnie - na skutek proponowanych przez rząd rozwiązań ryzyko niezbilansowania 1 filara systemu emerytalnego znacznie wzrosło, a zbilansowany 2 filar został poważnie osłabiony.