Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 9: Dlaczego ludzie nie lubią liberalizmu?

- Sprowokowali mnie autorzy, którzy na jednym z branżowych portali energetycznych napisali, że wysokie ceny energii są spowodowane m.in. liberalnymi zasadami handlu prawami do emisji. No i pomyślałem sobie, że pewne rzeczy trzeba jednak wyprostować – mówi Robert Gwiazdowski w autorskim videocaście „Gwiazdowski mówi Interii”.

Jak to jest z tym liberalizmem? - pyta Gwiazdowski i zwraca uwagę, że stał się on popularny w Polsce po 89 r.

- Siłą rzeczy jako przeciwstawienie komunistycznemu zamordyzmowi. Po drugiej stronie mieliśmy liberalną wolność. Lech Wałęsa uczynił nawet gdańskich liberałów rządzącymi. Tylko że jeden z twórców tego Gdańskiego Kongresu Liberałów, który potem się przechrzcił na Kongres Liberalno-Demokratyczny, a potem, który był premierem, już wiele lat temu w wywiadzie powiedział, że on to tak naprawdę całe życie był socjaldemokratą. Tymczasem u nas tzw. socjalistyczna prawica i socjalistyczna lewica podają różne przykłady tego, co się działo w Polsce po 89 r. jako przykłady porażek liberalizmu - mówi w autorskim podcaście Gwiazdowski.

Reklama

Liberalizm w Polsce po 1989 r.

- Po pierwsze chciałem państwa zapewnić, że progresywny podatek od dochodów nie miał nic wspólnego z liberalizmem. Po drugie, sztywne ceny węgla i jednocześnie wysoki podatek eksportowy na węgiel, które rozwaliły polskie górnictwo nie miały nic wspólnego z liberalizmem - wylicza.

Wskazuje też, że "popiwek" czyli podatek od ponadnormatywnego wzrostu wynagrodzeń - też nie miał nic wspólnego z liberalizmem, podobnie jak zmienianie rozporządzeń podatkowych, które były dla podatków najistotniejsze nie miały nic wspólnego z liberalizmem.

- Zwłaszcza taka słynna trzydniowa luka - vacatio legis to się oficjalnie nazywało - kiedy przez 3 dni można było do Polski wwozić wszystko bez żadnego podatku. To nie miało nic wspólnego z liberalizmem. Koncesje różnego rodzaju wprowadzone do ustawy Wilczka -nie miały nic wspólnego z liberalizmem - wymienia Gwiazdowski.

- Taka jakaś pokątna prywatyzacja mniejszych różnych przedsiębiorstw państwowych, bynajmniej nie newralgicznych dla gospodarki, nie miała nic wspólnego z liberalizmem. Także ja się nie dziwię, że ludzie liberalizmu nie lubią. Problem polega wyłącznie na tym, że oni myślą że liberalizmem jest coś innego niż rzeczywiście jest - wskazuje. I pyta: - Co w takim razie jest tym liberalizmem?

O tym więcej w najnowszym odcinku videocastu "Gwiazdowski mówi Interii". 

Oglądaj wcześniejsze odcinki: 

Gwiazdowski mówi Interii. Kłamstwo bardziej atrakcyjne od prawdy

Gwiazdowski mówi Interii. Konstytuta-prostituta

Gwiazdowski mówi Interii: Trójpodział władzy czy system wodzowski?

Gwiazdowski mówi Interii: Sądownictwo. Oczko w głowie praworządnego państwa

Gwiazdowski mówi Interii: Czy Rząd stara się pozbawić Polaków wolności?

Gwiazdowski mówi Interii: Spór o Trybunał Konstytucyjny. Wszyscy są tu winni

Gwiazdowski mówi Interii: Jak OFE przemodelowały system władzy w Polsce?

Gwiazdowski mówi Interii. Drukowanie węgla", czyli o przewadze podaży nad popytem

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »