Kursy walut. Ile kosztują euro, dolar i frank w czwartek, 21 września?
W nocy ze środy na czwartek złoty pozostał w stabilnej relacji wobec euro i franka szwajcarskiego. W tym samym czasie polska waluta osłabiła się jednak względem dolara, co pośrednio wynikało z decyzji władz monetarnych USA o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.
W czwartkowy poranek za jedno euro należało zapłacić 4,61 zł. Oznacza to utrzymanie się kursu na tym samym pułapie, co w środę ok godz. 18, kiedy to wspólna waluta także wyceniana była na 4,61 zł.
Spokój panował również na kursie polskiej i szwajcarskiej waluty. Za jednego franka zarówno w czwartek ok. godz. 7, jak i w środowe popołudnie, należało zapłacić 4,81 zł.
W oby przypadkach środa przyniosła umocnienie złotego, ponieważ jeszcze o poranku tego dnia należało za euro zapłacić 4,66 zł, a za franka 4,87 zł. Jednak wypowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego w udzielonym PAP Biznes wywiadzie o tym, że pole dla dalszych obniżek stóp procentowych zawęziło się wpłynęła pozytywnie na wizerunek polskiej waluty w oczach inwestorów.
Słowna interwencja szefa banku centralnego nie znalazła jednak podobnego odzwierciedlenia w kursie złotego do dolara. Polska waluta względem amerykańskiej osłabiła się, ponieważ w czwartek rano kurs w tej relacji wynosił 4,33 zł, wobec 4,30 zł jeszcze ze środowego popołudnia.
Wpływ na dalsze straty złotego miała decyzja amerykańskiego banku centralnego o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Jednak wrześniowa pauza nie zmieniła też jastrzębiego nastawienia Fedu, który pozostawił sobie furtkę do podwyżki w listopadzie.
Przeważnie decyzja o zacieśnieniu polityki pieniężnej wpływa pozytywnie na kurs waluty, jednak w przypadku dolara pomogła także projekcja makroekonomiczna na najbliższy okres. Z najświeższych danych wynika, że pomimo podwyżki stóp proc. o 525 pkt. bazowych od marca 2022 r., to największa gospodarka świata nie wpadnie w recesję. Tempo wzrostu PKB w bieżącym roku ma wynieść 2,1 proc., natomiast w 2024 r. nieznacznie wyhamować do 1,5 proc.