Kursy walut. Złoty otrząsa się z rynkowego rozczarowania
Złoty błyskawicznie otrząsa się z rynkowego rozczarowania, które wywołała skromniejsza od części oczekiwań skala podwyżki stóp procentowych przez Radę polityki Pieniężnej. Kurs EUR/PLN, po korekcie siedmiosesyjnego, monstrualnego spadku windującej notowania w kierunku 4,63 zł, powraca w okolice 4,60.
Oznacza to, że w perspektywie tygodnia polska waluta nie zmieniła wyraźnie wartości nie tylko w relacji do euro, ale także funta, franka i dolara. Spodziewamy się, że przedział wahań EUR/PLN z tego tygodnia, czyli 4,58-4,63 może obowiązywać także w kolejnych dniach. W perspektywie końca roku spodziewamy się minimalnie mocniejszego złotego i zakładamy utrzymanie wzrostowej ścieżki w pierwszych miesiącach 2022 roku.
Kurs szwajcarskiej waluty jest w połowie drogi między miesięcznym dołkiem a historycznym szczytem z listopada i wynosi obecnie 4,40. GBP/PLN próbuje zadomowić się pod 5,40. W grudniu funt i frank są najsłabszymi z głównych walut. Rezon odzyskały natomiast dolar kanadyjski i korona norweska, które w listopadzie pogrążyło załamanie na rynku ropy, a teraz odbijają wraz z notowaniami surowca.
Z kolei USD/PLN nie sforsował jak dotąd 4,05 i może być o to trudno. Notowania dolara do głównych walut, przede wszystkim euro, nie mają wyraźnego kierunku. EUR/USD po skoku wywołanym odkryciem omikrona krąży wokół 1,13. Odesłanie do lamusa obaw o wpływ nowego wariantu koronawirusa może stać się przyczynkiem do wznowienia umocnienia przez amerykańską walutę. Na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna zapewne kontynuować będzie zwrot w kierunku bardziej restrykcyjnej polityki i powinna ogłosić bardziej zdecydowane wygaszanie skupu aktywów (tzw. tapering).
W tym kontekście bardzo istotne będą dzisiejszej dane o inflacji (14:30) - w powietrzu wisi nowy cykliczny rekord, a realne jest także przekroczenie przez dynamikę wskaźnika CPI bariery 7 proc. r/r. Dodajmy, że już teraz presja cenowa jest najsilniejsza od trzech dekad, a dane za ten rok tylko raz wypadły poniżej rynkowych prognoz. Przed miesiącem inflacyjny szok stał się impulsem do silnego umocnienia dolara i w tarapaty wpędził złotego i inne waluty regionu.
Na konferencji wieńczącej grudniowe posiedzenie RPP, prezes NBP Adam Glapiński zadeklarował, że jeśli utrzymywać będzie się bieżąca, dobra sytuacja gospodarcza i nie zmaterializują się nowe zagrożenia epidemiczne, to optymalnym scenariuszem byłoby kontynuowanie podwyżek stóp procentowych. Wskazano, że koszt pieniądza został już wyraźnie i zdecydowanie podniesiony, ale podkreślano także, że istnieje przestrzeń do dalszego zacieśniania.
Wydźwięk wystąpienia wpisuje się w nasze oczekiwania. Zakładamy, że docelowo stopy procentowe zostaną podniesione do 3,0 proc. Oznacza to, że ledwo przekroczony został półmetek i widzimy pole do stopniowej, mniej gwałtownej kontynuacji zacieśniania w pierwszej części przyszłego roku. Powinno to wspierać złotego i sprowadzać kurs EUR/PLN w perspektywie kilku miesięcy w okolice 4,50.
Za scenariuszem dalszych podwyżek stóp procentowych przede wszystkim przemawiają perspektywy gospodarki. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że średnioroczna inflacja, nawet po uwzględnieniu wpływu tarczy antyinflacyjnej będzie bliska 6,5 proc. Bardzo wysokie dynamiki będą notować również ceny bazowe. Wzrost gospodarczy nieco wyhamuje z bardzo wysokiego pułapu (prawdopodobnie z 5,3 proc. r/r do 4,7 proc. r/r), ale jego struktura połączona z bodźcami fiskalnymi i mocnym rynkiem pracy uzasadniać będą kontynuację zacieśniania.
Bartosz Sawicki
Zobacz także:
