Zmiany na rynku walutowym. Dolar odrabia straty do złotego i euro

Dolar kosztuje około 4,04 zł, podczas gdy w połowie lipca płacono za niego tylko 3,93 zł. Wyraźnie potaniał także eurodolar. Dolar będzie nadal zyskiwał wobec euro jeśli Europejski Bank Centralny wcześniej niż Fed przejdzie w tryb “wait and see" - jako pierwszy wstrzyma podwyżki stóp procentowych.

  • Analitycy Danske przewidują, że kurs eurodolara w 2024 roku wróci w okolice parytetu (czyli proporcji 1:1). Takie miałoby być następstwo kontynowania twardej polityki pieniężnej przez Fed
  • Eksperci BNP Paribas twierdzą, że Fed nie zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp procentowych i dlatego w 2024 roku za euro trzeba będzie płacić 1,18 dolara
  • BNP Paribas prognozuje, że pod koniec 2023 roku euro będzie kosztować 4,50 zł

Początek sierpnia przynosi duże zmiany na rynku walutowym. Kurs eurodolara spadł poniżej granicy 1,10, choć jeszcze w połowie lipca zbliżał się do 1,13. To przekłada się na wzrost ceny amerykańskiej waluty w relacji do złotego. Dolar kosztuje około 4,04 zł, podczas gdy w połowie lipca płacono za niego tylko 3,93 zł.

Kurs euro do złotego pozostaje w lokalnej konsolidacji i drugi miesiąc z rzędu porusza się w przedziale 4,40-4,50 zł. Jeszcze w połowie lutego wspólnotowa waluty była o około 30 groszy droższa. Pod koniec lipca za euro płacono 4,39 zł, co było ceną najniższą od prawie 3 lat.

Reklama

USD/PLN

4,1629 0,0162 0,39% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,1593
  • Kurs sprzedaży 4,1665
  • Max 4,2043
  • Min 4,1321
  • Kurs średni 4,1629
  • Kurs odniesienia 4,1467
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Fed kontra EBC

Euro osłabiło się do dolara z kilku powodów. Duże znaczenie ma publikacja bardzo słabych danych z niemieckiego przemysłu, gdzie wskaźnik PMI w lipcu spadł do zaledwie 38,8 punktu z 40,6 punktu w czerwcu. To co dzieje się w przemyśle naszych zachodnich sąsiadów potwierdza trendy recesyjne obserwowane w całej gospodarce. Roczna dynamika PKB w Niemczech spadła z minus 0,2 proc. w pierwszym kwartale 2023 roku do minus 0,6 proc. w drugim kwartale.

Niemiecka recesja czyni dalsze podwyżki stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego mniej prawdopodobnymi. Decyzje EBC w kwestii polityki monetarnej to, obok działań amerykańskiej Rezerwy Federalnej, kolejny czynnik determinujący notowania euro i dolara.

Obydwa banki centralne zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami podniosły ostatnio stopy procentowe o 25 punktów bazowych, wynosząc je na wieloletnie szczyty. Tyle tylko, że zarówno EBC jak i Fed, nie udzieliły wskazówek co do swych kolejnych decyzji. Na rynkach spekuluje się, że po obu stronach Atlantyku możemy mieć do czynienia z zakończeniem, albo przynajmniej przerwaniem cyklu podwyżek stóp procentowych.

Zwłaszcza w USA silnie jest przekonanie, że Rezerwa Federalna nie zmieni stóp procentowych do końca roku. Spekulacje te są oparte na narzędziu FedWatch CME, które pokazuje, że w tej chwili inwestorzy na ponad 80 proc. wyceniają prawdopodobieństwo utrzymanie stopy referencyjnej w obecnym przedziale po posiedzeniu Fed we wrześniu. Takie same decyzje są przewidywane w listopadzie i grudniu, choć tu wskaźniki prawdopodobieństwa są nieco niższe - niespełna 70-procentowe.

Edward Moya, strateg w Oanda, popiera pogląd, że cykl podwyżek stóp przez Fed prawdopodobnie dobiegł końca, co sprzyja nadziejom na miękkie lądowanie gospodarcze. - Fed zachowuje możliwość przyszłych podwyżek stóp procentowych, ale prawdopodobnie nie będzie ich potrzebował. Proces dezinflacji będzie kontynuowany, ponieważ gospodarka słabnie, a korporacje zaczną odczuwać negatywne skutki zaostrzonych warunków kredytowych - zauważył Moya.

Zdania ekspertów są podzielone

Jednak nie wszyscy na Wall Street podzielają przekonanie, że zakończył się cykl zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed. Nicholas Colas z DataTrek sugeruje, że decyzja o dalszej podwyżce stóp lub pauzie na zbliżającym się posiedzeniu FOMC 20 września może zmienić się w obie strony.

 - Powell wskazał, że FOMC będzie miał okazję zapoznać się z dwiema seriami miesięcznych danych ekonomicznych przed kolejną decyzją w sprawie stóp procentowych. Czerwcowy, lepszy niż oczekiwano, odczyt inflacji konsumenckiej może być początkiem cyklu dobrych wiadomości, ale może też okazać się jednorazową poprawą - stwierdził Colas.

Wiele wskazuje na to, że Rezerwa Federalna chce szybko zyskać pewność, że problem inflacji został całkowicie rozwiązany. Dlatego Fed może być zainteresowany dalszymi podwyżkami stóp, zachęcony do nich przez dobre dane ekonomiczne. Stany Zjednoczone zanotowały na przykład poważny wzrost PKB o 2,4 proc. we wskaźniku annualizowanym, przy oczekiwaniach na poziomie 1,7 proc. Trzeba pamiętać, że wskaźnik annualizowany to taki, który pokazuje, co by się stało, gdyby do końca roku było tak, jak w podsumowanym kwartale.

Dalsza polityka EBC też jest wielką niewiadomą. Prezes Christine Lagarde podkreśla, że w przyszłe decyzje będą zależne od danych makroekonomicznych, jednak między wierszami jej wypowiedzi można doszukać się odniesień do nadciągającej recesji, tym bardziej, że przejawy kryzysu widać we wspomnianej gospodarce niemieckiej.

Generalnie, EBC dostrzega problem pogarszających się perspektyw ekonomicznych strefy euro. W przeciwieństwie do optymistycznego poglądu Rezerwy Federalnej, że Stany Zjednoczone mogą uniknąć spowolnienia, przedstawiciele EBC sygnalizują, że aktywność gospodarcza w Europie jest w trendzie spadkowym.

Skrajnie róźne prognozy

Po ostatnich decyzjach banków centralnych analitycy Danske Banku zaktualizowali prognozy dla najważniejszych par walutowych. Przewidują, że kurs eurodolara wróci w okolice parytetu (czyli proporcji 1:1). Takie miałoby być następstwo kontynowania twardej polityki pieniężnej przez Fed, przy jednoczesnym wstrzymaniu podwyżek stóp przez EBC. Zdaniem analityków, bank strefy euro wybierze tryb “wait and see" z powodu obaw recesyjnych.

"W lipcu eurodolar osiągał nowe tegoroczne maksimum na poziomie 1,1275. Wzrost napędzały nadzieje na zbliżający się pivot, czyli zwrot w polityce Fed. Rynek liczył, że lipcowa podwyżka będzie tą ostatnią, lecz w kontekście lepszych danych z gospodarki USA i znajomości wcześniejszego zachowania Fed, ciężko w to uwierzyć"  napisali ekonomiści Danske Banku.

W tej sytuacji stawiają oni na dalszą wyprzedaż eurodolara. "Pozostajemy niedźwiedzio nastawieni do euro w średnim terminie w związku z ponurymi perspektywami globalnego wzrostu gospodarczego. Utrzymujemy naszą prognozę, że w ciągu 6 miesięcy eurodolar wróci w okolice 1,06-1,03, a w ciągu 12 miesięcy może znów przetestować parytet" - napisali analitycy Danske Banku.

EUR/USD

1,0420 -0,0056 -0,53% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 1,0415
  • Kurs sprzedaży 1,0425
  • Max 1,0498
  • Min 1,0335
  • Kurs średni 1,0420
  • Kurs odniesienia 1,0476
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY

Zupełnie inaczej perspektywy eurodolara widzi BNP Paribas. Ekonomiści banku są bowiem zdania, że w obliczu postępującej dezinflacji w Stanach Zjednoczonych, Fed nie zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp procentowych. Dodają, że na taką decyzję wypływ będą mieć także: słabnąca aktywność gospodarcza w USA, opóźnione skutki dotychczasowych podwyżek stóp procentowych oraz zaostrzenie warunków kredytowych w sektorze bankowym.

Jednocześnie analitycy BNP Paribas zakładają, że EBC jeszcze dwukrotnie będzie podnosić stopy w strefie euro. Wobec tego spodziewają się, że przewaga euro nad dolarem stanie się bardziej zauważalna, szczególnie jeśli para walutowa przekroczy poziom 1,11.

"Nasza prognoza kursu eurodolara na koniec 2023 roku wynosi 1,12. Z kolei w przyszłym roku oczekujemy kontynuacji trendu wzrostowego i przewidujemy, że za euro trzeba będzie płacić 1,18 dolara" - czytamy w raporcie BNP Paribas.

Do bardzo podobnych wniosków dochodzą analitycy MUFG (Mitsubishi UFJ Financial Group). Twierdzą, że Fed zasygnalizuje koniec podwyżek stóp na sympozjum w Jackson Hole pod koniec sierpnia lub na wrześniowym posiedzeniu FOMC. Powinno to doprowadzić do osłabienie amerykańskiego dolara, na którym zyskają przede wszystkim europejskie waluty, z euro i funtem na czele.

"Amerykańska waluta będzie musiała oddać większość umocnienia, które wypracowała dzięki jastrzębiej polityce Rezerwy Federalnej. Podnosimy prognozę eurodolara na koniec 2024 roku z 1,12 do 1,18" - konkludują analitycy MUFG.

Perspektywy złotego

Ekonomiści BNP Paribas stawiają prognozy także dla złotego. Spodziewają się lekkiego osłabienia naszej waluty wobec euro, w sytuacji, gdy prezes NBP zapowiada obniżkę stóp procentowych, a EBC aż tak łagodny nie jest.

"Europejski Bank Centralny nie zakończył jeszcze cyklu podwyżek stóp procentowych. Istnieje możliwość kolejnego zacieśnienia polityki monetarnej na wrześniowym posiedzeniu, co może wpłynąć na wzrost kursu euro wobec złotego. Przewidujemy, że pod koniec 2023 roku euro będzie kosztować 4,50 zł, chociaż możliwe są niższe poziomy, zwłaszcza jeśli opozycja, która zyskuje na popularności, wygra nadchodzące wybory" - czytamy w raporcie BNP Paribas.

EUR/PLN

4,3377 -0,0055 -0,13% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,3356
  • Kurs sprzedaży 4,3398
  • Max 4,3481
  • Min 4,3337
  • Kurs średni 4,3377
  • Kurs odniesienia 4,3432
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Ekonomiści banku spodziewają się, że na koniec 2023 roku dolar będzie kosztować około 4,02 zł, a na początku przyszłego roku może spaść poniżej 3,90 zł.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rynek walutowy | kurs złotego | kurs euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »