Renty wdowie mają być wprowadzane stopniowo. Kto powinien zyskać najwcześniej?
Renta wdowia może być wprowadzana już od przyszłego roku, ale krocząco, najpierw w mniejszym wymiarze. - Stopniowe wprowadzanie renty wdowiej jest dobrym podejściem, ale najlepiej zacząć od niższej kwoty całkowitego świadczenia, a nie od zmniejszenia procentowej części drugiego świadczenia, bo dzięki temu najpierw zyskają najbiedniejsi seniorzy - ocenia Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego.
Renta wdowia jest w planach. Od strony budżetowej będzie możliwe rozpoczęcie wprowadzenia tego świadczenia "w modelu kroczącym". Nie od razu w tym wymiarze, w jakim chcielibyśmy docelowo, ale tak, by z roku na rok to świadczenie się zwiększało. Odpowiednie departamenty i instytucje już zostały poinformowane, że muszą pracować nad takimi zmianami. Jesteśmy gotowi i bierzemy się do pracy - zadeklarowała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, w Polsat News.
- To dobre podejście i dobra ścieżka, żeby wprowadzać ją stopniowo, bo nie jest to zmiana kosmetyczna. Uzasadniając wprowadzenie renty wdowiej trudną sytuacją seniorów, którzy po śmierci współmałżonka zostali sami i muszą z jednej emerytury opłacać wysokie rachunki, lepsze byłoby szybkie dojście do docelowej wysokości renty wdowiej jako odsetka drugiego świadczenia (w projekcie obywatelskim jest to 50 proc. drugiego świadczenia, a łącznie nie więcej niż 3 krotność średniej emerytury-red.), a krocząco zwiększać górny pułap łącznego świadczenia czyli wystartować od niższego, np. maksymalnie dwukrotności średniej emerytury i dopiero potem go ewentualnie zwiększać - mówi Interii Biznes Tomasz Lasocki, ekspert z zakresu zabezpieczenia społecznego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak tłumaczy, chodzi o to, żeby zdecydować komu w pierwszej kolejności dopłacamy. Najbardziej potrzebujący są ci emeryci, którzy po śmierci małżonka zostali z bardzo niskim świadczeniem. - Moim zdaniem dobrze byłoby, żeby to kroczące zwiększanie dotyczyło przede wszystkim górnego kwotowego pułapu łącznego świadczenia - argumentuje Lasocki.
Jak zaznacza, wówczas MF miałby kontrolę nad wydatkami, a z drugiej strony to najszybsza ścieżka, by osiągnąć główny cel czyli zadbać w pierwszej kolejności o tych, którym najbardziej grozi bieda i nie starcza na podstawowe rachunki.
- Problem polega na tym, że nie wiemy ile kosztowałyby łącznie renty wdowie w docelowej wersji, bo dotychczasowe szacunki bazowały głownie na liczbie wdów pobierających rentę rodzinną, ale nie ma danych o liczbie wdowców, którzy nie pobierają renty rodzinnej, bo ich emerytura jest wyższa - dodaje ekspert. W obecnym stanie prawnym wdowiec lub wdowa może mieć tylko jedno świadczenie - czyli zostać przy swojej emeryturze lub zdecydować się na rentę rodzinną, która wynosi 85 proc. świadczenia zmarłego małżonka - w zależności od tego, który wariant jest korzystniejszy.
O tym, że wprowadzenie renty wdowiej jest pewne Interia Biznes pisała tuż po wyborach. To flagowy postulat Lewicy, mocno akcentowany nie tylko w kampanii wyborczej, ale w poprzedniej kadencji Sejmu pojawiły się nawet projekty ustawy, które zakładały wprowadzenie tego świadczenia.
Wówczas jednak rządząca większość z PiS i marszałek Elżbieta Witek blokowała przepisy wprowadzające dodatkowe świadczenie dla wdów i wdowców, o które walczyła Lewica. Najpierw złożony został projekt poselski (zakładający dodatkowe 25 proc. drugiego świadczenia), a gdy ten trafił do zamrażarki Lewica wraz z OPZZ zebrała ponad 200 tys. podpisów i złożyła projekt obywatelski (zakładający korzystniejsze rozwiązanie, bo 50 proc. drugiego świadczenia dla wdów i wdowców). Jednoczenie została w nim zapisana maksymalna kwota łącznego świadczenia jako trzykrotność przeciętnej emerytury, co na dziś dawałoby kwotę około 10 tys. zł.
Jak pisaliśmy, sformułowanie zawarte w umowie koalicyjnej było na tyle ogólne, że pozostawia pole manewru do ostatecznej wysokości takiego świadczenia.
Jak podał niedawno Business Insider, budżet państwa na 2024 r. nie gwarantuje odrębnych pieniędzy na renty wdowie, czyli wyższe wypłaty dla emerytów po śmierci małżonków, ale według informacji przekazanych BI przez resort pracy, wypłaty — mają być zabezpieczone dzięki nadwyżce w funduszu rentowym i jak napisano renta wdowia może by wprowadzana stopniowo.
Monika Krześniak-Sajewicz