Chciał zapłacić za zakupy. Przez błąd systemu z jego konta zniknęło ponad 750 zł
Choć gotówka ma swoich zwolenników, to nie można zaprzeczyć, że płatności dokonywane kartą, telefonem lub zegarkiem w sklepach stacjonarnych są o wiele szybsze i wygodniejsze. W takich sytuacjach możemy uniknąć problemów związanych m.in. z szukaniem drobnych w portfelu czy uzyskaniem reszty od sprzedawcy. Historia jednego z klientów popularnej sieci marketów pokazuje jednak, że płatność kartą również może przysporzyć nerwów. W sprawie chodzi o błąd systemu i pobranie ponad 750 zł.
Dziennik "Fakt" opisał sprawę jednego z klientów sieci marketów Aldi. Z powodu błędu systemu z konta mężczyzny zniknęło ponad 750 zł. Środki wróciły na jego konto dopiero po 21 dniach od złożenia reklamacji i wcześniejszym nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych. W sprawie głos zabrała również niemiecka sieć dyskontów spożywczo-przemysłowych.
Kilka dni temu na platformie LinkedIn, która specjalizuje się w kontaktach zawodowo-biznesowych, pojawił się wpis jednego z klientów Aldi. Z informacji przekazanych przez mężczyznę wynika, że gdy chciał zapłacić za zakupy, doszło do błędu systemu, wskutek czego z jego konta zniknęło sporo pieniędzy.
"Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo niepokojącą sytuację, która miała miejsce w jednym z Waszych sklepów. Przy kasie, z powodu błędu systemu, nieprawidłowo pobrano mi kwotę 751,89 zł" - czytamy w poście opublikowanym w serwisie. "Minęło już 19 dni od tego zdarzenia oraz 17 (!) dni od momentu złożenia reklamacji" - dodał mężczyzna.
Chcąc jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę, mężczyzna skontaktował się z biurem obsługi klienta. Nie uzyskał tam niestety konkretnych informacji na temat tego, kiedy niesłusznie pobrane środki wrócą na jego konto. "Na ten moment czuję się, jakby Aldi ukradło mi 750 zł bez żadnych wyjaśnień ani rozwiązania problemu" - podkreślił.
Po kilku dniach post został zedytowany. Mężczyzna nie ukrywał frustracji, podkreślając, że pracownicy infolinii "zbywają" jego pytania o status sprawy. "Czyż UOKiK to musi być następny krok?" - spytał klient marketu.
Następnego dnia zamieścił informację o tym, że sprawa została rozwiązana, a środki wróciły na jego konto. "Po 21 dniach od złożenia reklamacji, Aldi w końcu zwróciło mi pieniądze. (...) Rozumiem, że błędy w oprogramowaniu mogą się zdarzać, jednak mam nadzieję, że w przyszłości Aldi będzie rozwiązywać problemy klientów w bardziej profesjonalny sposób" - czytamy w poście opublikowanym na platformie LinkedIn.
"Przelew wyszedł od nas i klient otrzyma zwrot należnej kwoty" - przekazała w rozmowie z "Faktem" Agata Biernacka, kierownik działu komunikacji w Aldi.
W komentarzu zmieszczonym pod postem Aldi napisało, że przeprasza za tę sytuację i że "jest to jednostkowy przypadek, który nie powinien mieć miejsca".
"W standardowej procedurze zgłoszenie reklamacyjne dot. podwójnej płatności ze sklepu trafia bezpośrednio do działu księgowości, który po weryfikacji przekazuje zlecenie operacji zwrotu do bezpośredniej realizacji przez operatora zewnętrznego. W tym przypadku proces ten trwał za długo, za co jeszcze raz bardzo przepraszamy" - dodano.