Polacy, którzy samodzielnie organizują wyjazd na city break lub wakacje, często korzystają z Booking. Robią to z wygody oraz dla gwarancji bezpieczeństwa, jaką system udziela użytkownikom np. w przypadku próby oszustw.
Obiekt z Booking wysyła link do płatności. Co zrobić?
Na grupach podróżniczych w serwisie Facebook często pojawiają się pytania w sprawie Booking. Wiele z nich dotyczy wiadomości, jakie użytkownicy otrzymują od właścicieli poza serwisem. Niektórzy gospodarze proszą np. o płatność poza serwisem i przesyłają link.
Taka wiadomość powinno się potraktować z dużą ostrożnością, gdyż może być to próba oszustwa. Niekiedy konta obiektów są przejmowane przez cyberprzestępców, którzy następnie wysyłają klientom prośby o płatność. Gospodarze nie mają najczęściej o niczym pojęcia. W takiej sytuacji najlepiej skontaktować się bezpośrednio z Bookingiem, aby wyjaśnić sytuację.
Gospodarz z Booking prosi o anulowanie rezerwacji
Na łamach Interii pisaliśmy także, że kontakt z Bookingiem konieczny jest też w momencie, kiedy obiekt prosi o odwołanie rezerwacji na krótko przed datą przyjazdu. Właściciel kwatery może tłumaczyć się np. usterką, które uniemożliwia przyjęcie gościa. Na taką prośbę nie należy się zgadzać. Po samodzielnym odwołaniu rezerwacji klient traci ochronę.
Prośbę o anulowanie powinien do Bookingu wystosować gospodarz. Kiedy to zrobi, serwis pomoże znaleźć użytkownikowi nocleg w tym samym terminie w zbliżonej cenie. W przypadku, gdy cena jest nieco wyższa, serwis może pokryć różnicę.
Obiekt proponuje tańszy nocleg. Stawia warunek
Polacy dostają od gospodarzy także wiadomości z propozycją tańszego noclegu. Obiekt najczęściej pyta daną osobę przez SMS, czy nie zgodziłaby odwołać rezerwacji w serwisie i zapłacić bezpośrednio na miejscu gotówką. W zamian nocleg będzie tańszy o 5-15 proc. Wiele osób po otrzymaniu takich wiadomości zastanawiało się, czy nie jest to próba oszustwa.
Właściciele, którzy wysyłają takie prośby, nie mają najczęściej złych intencji. Proponują pominięcie Bookingu w łańcuchu rezerwacji, bo nie chcą płacić serwisowi prowizji od transakcji. Ta wynosi 20 proc. Do tego dochodzi kwestia podatków. Jeśli dany gospodarz miał co najmniej 30 transakcji lub przekroczył kwotę 2 tys. euro, Booking musi przesłać skarbówce na raport. Taki obowiązek na serwis nakłada dyrektywaDac7.
Decyzja czy skorzystać z propozycji tańszego noclegu w zamian za odwołanie rezerwacji należy do użytkownika. Booking wobec takiego gościa nie wyciągnie konsekwencji, ale też nie pomoże, jeśli pojawią się jakieś problemy. A takich nigdy nie można wykluczyć, np. kwatera może wyglądać inaczej niż na zdjęciach. Po przyjeździe właściciel może także powiedzieć gościowi, że ma zapłacić więcej, niż ustalili. W przypadku braku dowodu płatności (a takiego nie ma, gdy przekazuje się pieniądze z ręki do ręki), konsumentowi będzie też trudno dochodzić swoich praw.










