Kontrola bezpieczeństwa na lotnisku. Tego nie rób. Nie wpuszczą cię do samolotu

Osoby, które wybierają się na urlop samolotem, powinny znać zasady, które obowiązują na lotnisku: podczas odprawy oraz w trakcie przechodzenia przez kontrolę bezpieczeństwa. Za ich złamanie w najlepszym przypadku grozi niewpuszczenie do samolotu. Jednak konsekwencje mogą być poważniejsze.

Z zasadami bezpieczeństwa obowiązującymi na lotniskach na pewno powinny zapoznać się osoby, które polecą samolotem po raz pierwszy. Jednak "wpadki" w tym zakresie zdarzają się także doświadczonym podróżnikom, np. takim, którzy bezmyślnie kopiują "trendy" z TikToka lub Instagrama. 

Czytaj także: Tej jednej rzeczy nie wsadzaj do bagażu. Kontrolę osobistą masz jak w banku

Robienie zdjęć podczas kontroli bezpieczeństwa. Można dostać mandat

W ubiegłym roku głośno było o trendzie, który polegał na fotografowaniu rzeczy wyłożonych na tacki do kontroli bezpieczeństwa. Na zdjęciach influencerów, które pojawiły się w serwisach było widać estetycznie ułożone drogie rzeczy - kosmetyki, buty, gadżety elektroniczne oraz obramowania pojemników. Takie fotografie równie dobrze mogły zostać wykonane w domu, ale internauci uwierzyli, że robiono je na lotniskach i zaczęli kopiować modę. Administracja ds. bezpieczeństwa Transportu w USA zaapelowała wówczas do podróżnych, by nie przyczyniali się do tworzenia kolejek, a zdjęcia wykonywali po przejściu kontroli bezpieczeństwa. 

Reklama

Czytaj także: Spadają ceny all inclusive. Jest taniej, ale drożej niż przed rokiem

W Polsce zrobienie fotografii w obszarze kontroli mogłoby skutkować znacznie poważniejszymi konsekwencjami. Jak informuje Nadwiślański Oddział Straży Granicznej na lotnisku "zabronione jest fotografowanie i filmowanie czynności rozpoznania minersko-pirotechnicznego i akcji ratowniczych, stanowisk kontroli bezpieczeństwa pasażerów i bagażu oraz punktów kontroli paszportowej i dokumentów, bez zezwolenia wydanego przez zarządzającego". Osoba, która złamie zakaz, naraża się na mandat. Taka kara spotkała w 2023 roku Amerykankę, która zrobiła zdjęcie telefonem na lotnisku Chopina, oczekując na kontrolę graniczną. 

Żarty podczas odprawy i kontroli. Konsekwencje są poważne

Na o wiele poważniejsze reperkusje narażają się osoby, które podczas odprawy lub kontroli bezpieczeństwa zażartują z tego, że mają w bagażu bombę lub materiały wybuchowe. Taka informacja - nawet jeśli po chwili zostanie sprostowana, uruchamia specjalną procedurę bezpieczeństwa. Na miejscu zjawia się straż graniczna, żartowniś zostaje odizolowany, a jego bagaż sprawdzony. To jednak nie koniec. Na autora fałszywego alarmu nakłada się również mandat oraz zakazuje wejścia do samolotu. 

Informacje prasowe Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej sugerują, że Polacy "słyną" z "dowcipów" o bombie i co kilka miesięcy dochodzi do tego typu incydentów. Ostatni miał miejsce pod koniec marca. 49-letni Polak, który zamierzał odlecieć z Okęcia do Londynu, nie wszedł na pokład, gdyż zażartował, że ma laptop z urządzeniem wybuchowym. Dodatkowo ukarano go mandatem wynoszącym 500 zł. Na lotnisku lepiej nie przesadzać również z alkoholem. Jeśli personel lotniczy uzna, że dany pasażer wypił za dużo, może odmówić wpuszczenia go na pokład. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bagaż | lotnisko | zdjecia | wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »