Polacy nagminnie łamią ten przepis. Kara to 30 tys. zł grzywny i więzienie
Mamy dopiero marzec, a w całej Polsce już odnotowano ponad 9,1 tys. interwencji związanych z pożarami traw, łąk, trawników i poboczy drogowych. Statystyki są alarmujące, gdyż w 2024 roku w tym samym okresie takich zdarzeń było ponad 2 tys. Polacy nic sobie nie robią z zakazu wypadania traw. Wiele osób nie ma świadomości, że może trafić za to do więzienia.
Komendy Wojewódzkie Państwowej Straży Pożarnej z całego kraju alarmują: rośnie liczba pożarów traw, poboczy, łąk i trawników. Odnotowano ich ponad 9,1 tys. (stan na 12 marca). Dla porównania w 2024 roku o tej porze takich pożarów było ponad 2 tys. Oznacza to czterokrotny wzrost.
Czytaj także: Palenie suchych liści na działce. Kiedyś powszechne, dziś zagrożone wysoką grzywną
Strażacy podkreślają, że pożary te niemal zawsze wynikają z ludzkiej interwencji - np. na skutek wypalania traw i nieużytków. Nad ogniem trudno jest zapanować. Wystarczy lekki podmuch wiatru, by zaczął się rozprzestrzeniać - dochodząc do lasów i zabudowań. Wypalanie traw zagraża także ludziom. Mamy początek roku, a już na skutek takich pożarów zmarły dwie osoby, kolejnych 15 odniosło obrażenia.
Strażacy i policja przypominają, że wypalanie trwa i pól jest niezgodne z prawem, a konsekwencje złamania przepisów mogą być surowe. Podstawą do ukarania sprawcy są zapisy z ustawy o ochronie przyrody oraz kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń. Stanowią one, że:
- art. 124 ust. 1 "Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów".
- art. 130a ust. 1 "Kto usuwa roślinność przez wypalanie z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 złotych".
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz.U. z 2024 r. poz. 17) mówi, że:
- art. 163 § 1: "Kto sprowadza zdarzenie zagrażające życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2023 r. poz. 2119) stanowi, iż:
- art. 82 § 1 pkt 1 "Kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji, polegających na niedozwolonym używaniu otwartego ognia, paleniu tytoniu i stosowaniu innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych — podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), grzywny (od 20 do 5000 zł) albo karze nagany".
- art. 82 § 3 "Kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu albo pali tytoń, z wyjątkiem miejsc na drogach utwardzonych i miejsc wyznaczonych do pobytu ludzi — podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany".
- art. 82 § 4. "Kto wypala trawy, słomę lub pozostałości roślinne na polach w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań, lasów, zboża na pniu i miejsc ustawienia stert lub stogów bądź w sposób powodujący zakłócenia w ruchu drogowym, a także bez zapewnienia stałego nadzoru miejsca wypalania - podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany".
Zgodnie z powyższymi zapisami za wypalanie traw można trafić do więzienia. Stanie się tak w przypadku, gdy pożar spowoduje zagrożenie życia i zdrowia innych ludzi albo mienia. To nie wszystko. Jeśli podpalaczem był rolnik, który korzystał z dotacji, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może je odebrać. Takie przypadki wcale nie należą do rzadkości. Jak podawała w 2024 roku ARiMR - w ostatnich latach obniżeniem dopłat ukarano 140 rolników, a 16 gospodarzy je utraciło.
Służby i naukowcy podkreślają, że wypalanie traw w niczym nie pomaga glebie. Ten mit nie ma żadnych podstaw naukowych. Wręcz przeciwnie ogień powoduje wyjałowienie gleby, niszczy warstwę próchniczną i przyczynia się do utraty mikroorganizmów, które są kluczowe dla procesów glebowych. Gleba traci zdolność retencji wody, co prowadzi do jej degradacji. Ogień niszczy także mezofaunę (zwierzęta żyjące w glebie), w tym dżdżownice, które poprawiają strukturę ziemi.
"Giną całe ekosystemy, w tym liczne gatunki owadów zapylających, takie jak pszczoły i trzmiele, a także drobne ssaki, płazy i gniazdujące na ziemi ptaki. Ogień niszczy zarówno część nadziemną roślin, jak i ich korzenie, prowadząc do trwałego zubożenia ekosystemu" - powiedziała PAP Magdalena Szymura z Instytutu Agroekologii i Produkcji Roślinnej wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego.