W. Kosiniak-Kamysz o trzech filarach, Paszyk o bezpiecznikach. Kredyt 0 proc. nadal bez porozumienia
Spory w koalicji powoli gasną, jednak nadal nie ma zgody co do kształtu kredytu 0 proc. Minister Paszyk (PSL) przekonuje, że bezpieczniki ochronią rynek przed wzrostem cen, ale nadal Lewica i Polska 2050 nie dają temu wiary.
Krzysztof Paszyk na środowym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (KERM) przekazał założenia programu wsparcia kredytów mieszkaniowych "na start". Szef resortu rozwoju jest gotowy na ustępstwa, byle tylko dojść do porozumienia z oponentami.
W środowym spotkaniu udział wzięła m.in. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej miała wesprzeć resort rozwoju w negocjacjach.
"Różne parametry udzielania kredytu mogą być zmienione w wyniku negocjacji na KERM-ie, by rozwiać obawy oponentów. Rozstrzygnięć nie było, wrócimy do dyskusji", mówi anonimowy uczestnik spotkania cytowany przez money.pl
Krzysztof Paszyk zaznacza, że w jego projekcie zapisane są bezpieczniki, które zapobiegną lawinowym podwyżkom cen mieszkań, co miało miejsce przy "Bezpiecznym kredycie".
Liczba beneficjentów nowego programy wobec "Bezpiecznego kredytu" ma spaść o jedną trzecią. Zdecydować ma o tym m.in. kryterium dochodowe. Kredyt 0 proc. otrzymać będzie można przy zarobkach do:
- 7 tys. zł netto - single
- 5,5 tys. zł netto na osobę - para
Powyżej tego limitu ma działać przelicznik złotówka za złotówkę. Zdaniem Ministerstwa Rozwoju i Technologii już to ograniczy popularność nowego wsparcia i ewentualny wzrost cen. Ograniczenia mają dotyczyć także preferencyjnego oprocentowania. Dla singli 1,5 proc. oprocentowania będzie dotyczyć tylko kapitału kredytu do 200 tys. zł. Powyżej tej kwoty oprocentowanie będzie miało wartość rynkową.
Również liczba wniosków będzie limitowana. Resort rozwoju proponuje, aby w każdym kwartale można było przyjąć nie więcej niż ok. 15 tys. wniosków. Niższa będzie zatem i podaż kredytów na preferencyjnych warunkach, i ich dostępność.
Nadal w grę wchodzi także pośrednie rozwiązanie z budownictwem społecznym i dojściem do własności, co forsuje Polska 2050. Największym hamulcowym nadal jest jednak Lewica:
"Uważam, że w obliczu kryzysu demograficznego po prostu nie możemy sobie pozwolić na to, żeby dopłacać ludziom do kredytów. Dzisiaj młodych ludzi nie stać na kredyt, niech zwolennicy tych pomysłów zapytają ich, czy za pięć lat będą mieli pieniądze na jego spłatę", mówi minister do spraw równości Katarzyna Kotula.
Z kolei wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz z dużym przekonaniem mówi o projekcie całościowym, który będzie wsparciem mieszkalnictwa w Polsce:
"Wiem, że minister Paszyk przygotował ten całościowy program składający się z trzech filarów i to będzie w pełni wypełnienie umowy koalicyjnej", mówi wicepremier i szef resortu obrony.
Jego zdaniem trzy filary programu mieszkaniowego, a więc wsparcie mieszkalnictwa spółdzielczego, społecznego i własnościowego to dziś konieczność. Kosiniak-Kamysz podkreśla, że brak zdolności kredytowej to nadal duży problem, dlatego możliwość zaciągnięcia kredytu dla takich osób musi stać się elementem programu mieszkaniowego.
Budżet na 2025 rok przewiduje przekazanie kwoty 4,3 mld zł na cele mieszkaniowe. Dodatkowo pół miliarda złotych to rezerwa na wprowadzenie programu wsparcia kredytów mieszkaniowych. Także to potwierdza, że wejście w życie kredytu 0 proc. nadal jest możliwe z początkiem przyszłego roku.