Po trwających kilkanaście godzin negocjacjach ministrom środowiska nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie ustanowienia celu klimatycznego dla UE na 2040 r. Jednym z krajów blokujących decyzję jest Polska. Duńska prezydencja spodziewa się jednak przełomu po wznowieniu obrad w środę rano.
Nowy cel klimatyczny UE. Rzecznik rządu: Ceny za transport i budynki nie skoczą
Ministrowie środowiska rozpoczęli obrady w Brukseli we wtorek o godz. 10. Negocjacje nad nowym celem klimatycznym trwały do późnych godzin w nocy z wtorku na środę. Pomimo tego nie udało się przełamać mniejszości blokującej. Według źródła UE jednym z państw ją tworzących jest Polska.
- W ostatnich dniach - i to jest fundamentalne - w konkluzjach Rady Europejskiej wpisano, że kwestia ETS2 będzie podlegać rewizji, czyli zmianie. W ciągu ostatnich 12-13 godzin udało się uzyskać twarde zapewnienie Komisji Europejskiej, że będzie głęboka rewizja ETS2 i nie będzie to wpływało na podwyższenie cen - zapewnił w środowy poranek rzecznik rządu.
Dopytywany, co to znaczy "twarde zapewnienie", odpowiedział: "Mamy stanowisko Komisji Europejskiej, że elementy wpisane do konkluzji będą podlegać rewizji, a ewentualne rozwiązania będą odczuwalne dopiero z czasem".
Adam Szłapka doprecyzował jednak, że ceny za transport czy za budynki za kilka lat "nie skoczą" w górę. - Myślenie polityki klimatycznej nie może mieć wpływu na konkurencyjność gospodarki ani na ceny w Polsce - i to właśnie udało się osiągnąć - zapewnił.
Polska w gronie "mniejszości blokującej"
Jak donosi PAP, mniejszość blokująca składa się z co najmniej czterech państw. Jej utworzenie uniemożliwia podjęcie decyzji tzw. większością kwalifikowaną, która wymaga zgody 15 krajów stanowiących co najmniej 65 proc. ludności UE (ten odsetek nie ma jednak znaczenia w przypadku mniejszości blokującej).
Negocjacje mają być kontynuowane w środę. Dyskusje toczą się nad nowelizacją prawa klimatycznego UE, w którym ma się znaleźć zapis o tym, że do 2040 r. Wspólnota zmniejszy ilość emitowanych gazów cieplarnianych o 90 proc. względem poziomu z 1990 r.
Na unijnym szczycie 23 października przywódcy państw członkowskich zażądali, by w prawie klimatycznym znalazło się kilka bezpieczników. Jednym z nich jest klauzula rewizyjna, o którą zabiegała Polska, a która ma umożliwić odejście od przyjętego celu klimatycznego, jeśli okoliczności nie będą sprzyjać jego realizacji.
Takie rozwiązanie znalazło się w kompromisowym tekście, nad którym pracę w środę rozpoczęli ministrowie środowiska. Jak wskazał przed posiedzeniem wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta, problemem dla Polski pozostawał udział tzw. kredytów węglowych. Chodzi o ustanowienie międzynarodowego instrumentu finansowego, który pozwoli uwzględniać przy kalkulowaniu wysiłku redukcyjnego zielone projekty realizowane w krajach trzecich. Zaproponowane przez sprawującą prezydencję Danię jako kompromis 3 proc. były za małe dla większości państw. Polska optowała za 10 proc.
Decyzja ministrów nie zakończy procesu legislacyjnego. Ostateczny kształt przepisów zmienionego prawa klimatycznego UE zostanie przyjęty po negocjacjach Rady UE reprezentującej państwa członkowskie i Parlamentu Europejskiego.
Premier spotka się z protestującymi górnikami?
Tymczasem we wtorek w Katowicach odbył się "marsz gwiaździsty" organizacji związkowych - głównie górników. Uczestnicy domagali się m.in. istotnej rewizji Zielonego Ładu, ratowania polskiego przemysłu i sprawiedliwej transformacji woj. śląskiego.
Rzecznik rządu został zapytany, czy premier Donald Tusk zamierza pojechać na Śląsk i spotkać się z górnikami, ponieważ Ci ostrzegają, że jeżeli on tego nie zrobi, to oni udadzą się do Warszawy. - Rząd nie może pracować pod presją strachu. Musimy pracować dla poszczególnych branż i grup - odpowiedział rzecznik rządu. - Premier często odwiedza ten region i wielokrotnie podkreślał, jak potrzebne są zmiany w przemyśle i jak ważny jest rozwój Śląska - dodał.
- Dwa tygodnie temu rząd przyjął ustawę o wsparciu sektora górniczego. Ten sektor wymaga restrukturyzacji. Rozwiązania przygotowywane przez resort energii i Ministerstwo Aktywów Państwowych mają przeprowadzać zmiany w tym sektorze w sposób zapewniający największe korzyści dla osób tam pracujących i wzmacniający konkurencyjność - dodał Szłapka.
Polityk KO po raz kolejny przypomniał, że to "Zielony Ład Mateusza Morawieckiego", a przygotowywał go m.in. unijny komisarz z PiS - Janusz Wojciechowski.














