Ikona przemysłu upada? 115 pracowników czeka na informacje
Diora Świdnica, działająca od ponad 75 lat, stanęła na progu upadłości. Straty firmy sięgają niemal 4 mln zł na koniec maja 2025 roku oraz 8 mln zł w ubiegłym roku. Zakład zatrudnia 115 osób, a przyszłość tej legendarnej marki pozostaje niejasna.
Historia i kondycja finansowa Diory Świdnica to opowieść o wieloletniej tradycji, ale i wyzwaniach współczesnego rynku. Założona w 1945 roku fabryka, znana od lat 70. z produkcji obudów do sprzętu elektronicznego, w ostatnich dekadach zdobyła renomę eksportera. Niestety, ostatnie lata przyniosły spółce poważne kłopoty finansowe, które zmusiły zarząd do podjęcia radykalnych decyzji. O szczegółach informował lokalny portal Świdnica24.pl, który dotarł do dokumentów i wypowiedzi kluczowych osób.
Według informacji przekazanych przez lokalny portal Świdnica24.pl oraz potwierdzonych przez sędziego Tomasza Białka z Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, wniosek o upadłość został złożony przez prezesa Macieja Rojka 5 czerwca 2025 roku. "Opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza 3 miesiące i brak jest perspektyw przywrócenia spółce zdolności do wykonywania jej wymagalnych zobowiązań pieniężnych w niedługim czasie" - wskazał sędzia cytowany przez swidnica24.pl.
Dane finansowe, do których dotarł portal lokalny portal, potwierdzają poważne problemy Diory. "Na 31 maja 2025 roku odnotowano stratę w wysokości 3 974 754, 41 zł. Spółka posiada majątek pozwalający na pokrycie postępowania upadłościowego i częściowe zaspokojenie wierzycieli" - powiedział dziennikarzom sędzia Tomasz Białek. W 2024 r. natomiast odnotowano stratę w wysokości aż 8 mln zł. W 2023 r. było to 2,5 mln zł. Jeszcze przed podjęciem próby uruchomienia własnej linii produktowej firma generowała zyski, co potwierdzała także lokalna prasa.
Zakład przy ul. Towarowej w Świdnicy, o którym szeroko pisał lokalny portal Świdnica24.pl, to miejsce o ponad 75-letniej tradycji. Fabryka funkcjonuje od 1945 roku, początkowo jako część Dolnośląskich Fabryk Mebli, a od 1977 roku jako Zakłady Radiowe Diora, słynące z produkcji obudów do sprzętu audio i kolumn głośnikowych.
Po trudnych latach firma otrzymała pomoc publiczną w wysokości 8,5 mln zł, co pozwoliło jej przetrwać kryzys. Inwestycje z 2021 roku w nowoczesną infrastrukturę miały być impulsem do rozwoju, szczególnie na rynkach eksportowych, co podkreślał premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w zakładzie.
Lokalny portal Świdnica24.pl przypomina, że w lutym 2023 roku na prezesa został powołany Maciej Rojek, który pełni tę funkcję mimo zmiany rządu. W tym samym roku ówczesny premier Morawiecki podkreślał rolę Diory jako eksportera. "Dzisiaj (o efektach - przyp. red.) najlepiej świadczy fakt, że ponad 95 proc. całej produkcji idzie na eksport" - mówił były premier.
Mimo to, po złożeniu wniosku o upadłość pracownicy - których jest obecnie 115 - nie otrzymali jeszcze wypowiedzeń, jednak atmosfera niepewności w zakładzie jest wyraźna. Związki zawodowe apelują o interwencję lokalnych polityków w celu ochrony miejsc pracy.
Jak podaje portal tonskladowy.pl, prezes Rojek zwraca uwagę, że upadłość nie musi oznaczać końca działalności firmy. "Jest to proces, podczas którego powołuje się syndyka majątku spółki, który następnie decyduje co dalej" - ocenił. Dodatkowo portal podkreśla także, że unikalny park maszynowy oraz kompetencje pracowników mogą być atutami przy pozyskaniu nowego inwestora.
Decyzji sądu w Wałbrzychu oraz dalszych działań Agencji Rozwoju Przemysłu, właściciela Diory, z niecierpliwością wyczekuje lokalna społeczność oraz załoga firmy.
Agata Jaroszewska