Narasta ryzyko korekty na GPW

Co prawda podobne zdania, możemy powtarzać po każdej kolejnej sesji, ale nie sposób zachęcać do kupowania akcji po ostatnich wzrostach. I nieudanych sesjach z zeszłego tygodnia. Do realizacji zysków może zachęcić kilka pretekstów. Dziś kończy się okres publikacji wyników półrocznych, a wśród spółek, które zwlekały do ostatniej chwili jest kilka z WIG20 takich jak PKN, Lotos czy PGNiG.

Co prawda podobne zdania, możemy powtarzać po każdej kolejnej sesji, ale nie sposób zachęcać do kupowania akcji po ostatnich wzrostach. I nieudanych sesjach z zeszłego tygodnia. Do realizacji zysków może zachęcić kilka pretekstów. Dziś kończy się okres publikacji wyników półrocznych, a wśród spółek, które zwlekały do ostatniej chwili jest kilka z WIG20 takich jak PKN, Lotos czy PGNiG.

Nie chodzi nawet o to, czy ich wyniki rozczarowały, czy zaskoczyły pozytywnie, bo to zależy od oczekiwań, ale o fakt, że kończy się jeden z powodów do gry na zwyżkę. Część rynku może też dojść do wniosku - wczytując się w raporty - że wyniki spółek na obecnym etapie nie uzasadniają giełdowej wyceny akcji, która wzrosła zbyt szybko w relacji do możliwości poprawy zyskowności przez przedsiębiorstwa.

Osobną sprawą jest przebieg notowań ostatnich trzech sesji. Każda z nich kończyła się niżej niż otwierała, każda zaczynała się wzrostem dającym nadzieję na kontynuację trendu. Końcówka dnia przynosiła jednak spadki i wzrost obrotów, co sugeruje że rynek jest pod kontrolą podaży. Nie musi to oznaczać jeszcze rozpoczęcia spadków na GPW. Może wyjść z tego kolejny trend boczny - on także może schłodzić rynek. Ale kiedyś korekta 80-proc. wzrostu WIG20 od lutego zostanie przeprowadzona, a ryzyko jej pojawienia się rośnie z każdym tygodniem oczekiwania.

Jeśli chodzi o inspirację danymi, to naturalnie najważniejsze będą liczby z rynku pracy w USA. U nas prognozy inflacji i Ministerstwa Pracy co do stopy bezrobocia jeśli nie będą drastycznie odbiegać od oczekiwań rynkowych, pewnie na rynki nie wpłyną. Licznie publikowane indeksy PMI mają potwierdzić, to co już wiemy - że sytuacja będzie się poprawiać. Również komunikaty po posiedzeniu Fed i ECB nie powinny zaskoczyć, w każdym razie nie pozytywnie.

Bankierzy centralni mogą z opóźnieniem informować o szansach na ożywienie, lub - co byłoby gorsze dla rynku - przestrzec przed ryzykiem nawrotu recesji. Takie ryzyko przecież wciąż istnieje - rynek konsumenta wciąż jest słaby, wzrost bezrobocia nie pozwala na wzrost pensji, ani na wzrost wydatków. Więc do fazy ożywienia gospodarczego może nam jeszcze sporo brakować. I ta myśl gdzieś z tyłu głowy jest pewnie obecna u inwestorów planujących długoterminowe strategie. Poniedziałek może być jednak spokojny. Dane z Japonii są co prawda mieszane (wzrosła produkcja, ale spadła sprzedaż detaliczna), za to lepsze z Indii, gdzie wzrost PKB przyspieszył do 6,1 proc. (a my cieszyliśmy się ze znacznie słabszego wyniku w Polsce). Ale czynnikiem stabilizującym jest przede wszystkim święto w Wielkiej Brytanii i wyłączenie City z gry.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »